tag:blogger.com,1999:blog-33020986519190816872024-03-20T08:08:17.551-07:00Czarne ŚwiatłoNiedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.comBlogger105125tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-19089738105681744372023-12-31T02:27:00.000-08:002023-12-31T02:27:04.244-08:0012 dobrych rzeczy, które wydarzyły się w 2023 roku<div style="text-align: justify;"><span> </span>Zawsze pod koniec roku, przez ostatnie cztery lata, publikowałam na blogu zamiast podsumowania zbiór dwunastu dobrych rzeczy, które zdarzyły mi się w minionych miesiącach. I jak miałabym przerwać tę tradycję? W życiu! Tym bardziej że to już piąty taki wpis. Czasami te rzeczy przychodzą mi łatwo, a czasem nad niektórymi musiałam pomyśleć, co wpisać, a finalnie wyszło tak, że zabrakło mi miejsca i musiałam zrobić selekcję, aby zmieścić się w tej dwunastce.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span> </span>To był rok pełen dobrych i złych chwil. Dzisiaj chcę powiedzieć o tych najlepszych :)</div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidPZht73qJruhZJ5GXTKsU_hvGPFtNNTPxdoD8FacuvqA2MUmnAI5LCvJXoJu7pkwGieVXNFGMH9yCssFA9H5DG5R81Wo2zXfXzn6xT0ch39gVXnB2ATXQ7v7yUFnEoqvwQe60GI6AbyuJtuRXkW-S8Jj_hJnk8rVp5lZgGOmAgd5Bz9DfB2OoNScxw30l/s1200/Fotoram.io(2)%20kopia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidPZht73qJruhZJ5GXTKsU_hvGPFtNNTPxdoD8FacuvqA2MUmnAI5LCvJXoJu7pkwGieVXNFGMH9yCssFA9H5DG5R81Wo2zXfXzn6xT0ch39gVXnB2ATXQ7v7yUFnEoqvwQe60GI6AbyuJtuRXkW-S8Jj_hJnk8rVp5lZgGOmAgd5Bz9DfB2OoNScxw30l/s16000/Fotoram.io(2)%20kopia.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr></tbody></table><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> <b> </b><b>1. Zaplanowałam i napisałam swoją książkę podczas NaNoWriMo</b>. Pisze w zasadzie od wielu lat, ale zawsze są to niedokończone projekty. Nie lubię natomiast planować, ale wiem, że jak mam zarys planu, to łatwiej mi się pisze, a w tym roku, udało mi się to zrobić. Czeka mnie jeszcze dużo pracy nad tekstem, ale i tak jestem z siebie dumna, bo mam już ten pierwszy draft.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> <b> </b><b>2. Jeszcze więcej podróży!</b> Jeszcze parę lat temu, byłam tą osobą, która nigdzie nie jeździła, choć bardzo chciała. W tym roku tych wycieczek dłuższych bądź krótszych było o wiele więcej. Jeszcze w marcu zahaczyłam o Bydgoszcz, kilka razy o Łódź, w lipcu miałam swój dłuższy urlop, więc zwiedzałam trochę małopolski, a także byłam na festiwalu, Oprócz tego był czas na kilka drobniejszych wycieczek w okolicy bliższej bądź dalszej.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq1WOZESaxM5alV9NcfT2ZiXbclUj9R7biQG8o_DDkdKKH18AYywVrRpz07Qhq9B-1qiGO6meIQOfeaQ-Adh6ig28dxO1AeNvO3007GbRwnXaWAjcuNMrFzDx5LN0ZMv9m7x_iyGCc5XEHJiYkYFe4ZchLWEd1vPIpkJOwaCWfivzhsLOXqo8vzh9miXli/s1200/Fotoram.io(4).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq1WOZESaxM5alV9NcfT2ZiXbclUj9R7biQG8o_DDkdKKH18AYywVrRpz07Qhq9B-1qiGO6meIQOfeaQ-Adh6ig28dxO1AeNvO3007GbRwnXaWAjcuNMrFzDx5LN0ZMv9m7x_iyGCc5XEHJiYkYFe4ZchLWEd1vPIpkJOwaCWfivzhsLOXqo8vzh9miXli/s16000/Fotoram.io(4).jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span> </span>3. Festiwale: ten punkt łączy się nieco z powyższym,</b> ale znów udało mi się być na Festiwalu Mitologii Słowiańskiej, a także zahaczyłam o Najazd Barbarzyńców w Ogrodzieńcu. Sam Festiwal Mitologii Słowiańskiej to chyba najbardziej slavic wydarzenie, na jakim byłam.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span> </span>4. Zmiana miejsca zamieszkania.</b> Przez ostatnie trzy lata mieszkałam w mieście: dla jednych to plus, dla innych minus. Dla mnie minus, bo wychowana na wsi, blisko rzeki i lasu, brakowało mi tego wszystkiego. Teraz mieszkam na troszkę większym odludziu i będę miała wreszcie, gdzie chodzić na spacery.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMs1uccq12cQspwx3iUaFxs_KiD0IJLVvBhelweSZEFkECL8Qo9syedYyz4Qi0QeVzAdZ7ylFt29Y0XluH-EhsMOeJteFgpsHmUSeBcyX_OLOKFV2K42XjBPnV8V61Suv5fS8waKgVRfeKc-zkBE6IYk3ByMq6fLBMRsAEjeKeoZXj0zG8qk9s2VQvobW_/s1200/Fotoram.io(3).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMs1uccq12cQspwx3iUaFxs_KiD0IJLVvBhelweSZEFkECL8Qo9syedYyz4Qi0QeVzAdZ7ylFt29Y0XluH-EhsMOeJteFgpsHmUSeBcyX_OLOKFV2K42XjBPnV8V61Suv5fS8waKgVRfeKc-zkBE6IYk3ByMq6fLBMRsAEjeKeoZXj0zG8qk9s2VQvobW_/s16000/Fotoram.io(3).jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span> </span>5. Cudowny rok z drugą połówką</b>, a w tym również wspólne zamieszkanie. Tutaj nie będę zbyt wiele mówić, cenię jednak swoją prywatność.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> <b> </b><b>6. Rozwijanie marki ślubno-fotograficznej </b>i założenie strony. To co prawda wciąż trwa, w grudniu jestem na kursie, na którym uczę się więcej w tej sferze, ale i tak poczyniłam już ogromny krok.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span> </span><b>7. Odkryłam audiobooki,</b> dzięki czemu poznałam masę cudownych książek, a nie dałabym rady tego zrobić, gdyby nie one.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhy0qCYxozGUpZxZb1kVQwIlTsbRWUUAiYzAYTfKI1jw4SHrd16rKMv9mO-NfxE3oBlFVH_HGQKqgG-ii4LXYom4BKtViURdy8dwgdVafs25m9nSFDzDRvvmbQTPOpxeaY6D458vFTK4R3RflT9Y7BCBjjE2EAuJbhqRgQzG32AftFMQDhWDwGw4YxlHu9d/s1200/Fotoram.io(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhy0qCYxozGUpZxZb1kVQwIlTsbRWUUAiYzAYTfKI1jw4SHrd16rKMv9mO-NfxE3oBlFVH_HGQKqgG-ii4LXYom4BKtViURdy8dwgdVafs25m9nSFDzDRvvmbQTPOpxeaY6D458vFTK4R3RflT9Y7BCBjjE2EAuJbhqRgQzG32AftFMQDhWDwGw4YxlHu9d/s16000/Fotoram.io(2).jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> <b> </b><b>8. Przeczytałam ponad 50 książek</b>, i to o około ⅓ więcej, niż w poprzednich latach.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> <b> </b><b>9. Wybrałam się na cudowne wydarzenie książkowe:</b> Ksiazkonalia. O książkonaliach usłyszałam już rok temu i widziałam, że to naprawdę wspaniałe wydarzenie, na którym spotykają się twórcy bookmediów. Polecam każdemu!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span> </span><b>10. Rozegranie ogromnej partii szachów na zamku w Ciechanowie</b> i zwiedzenie kilku zamków. Ja naprawdę lubię zwiedzać takie miejsca historyczne: zamki, osady i inne takie, gdzie zawsze wypatruję śladów dawnych Słowian. Na zamku Książąt Mazowieckich w Ciechanowie, na dziedzińcu stały ogromne szachy, a my urządziliśmy sobie partyjkę.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> <b> </b><b>11. Kilka zrobionych Escape Roomów! </b>Lubię Escape Roomy, a w tym roku udało zrobić się ich kilka oraz wybyliśmy dalej, bo nie tylko w Warszawie, gdzie zazwyczaj jeździmy, ale zahaczyłam o ER w Bydgoszczy, Łodzi i Katowicach.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD_14UTFbG2w8l-hi83E6vsdCXlom0W2yjorOnSDv3VJdpePeAGpPUHOMfahh0jOc8UoA7nMtZEH9sLo0bWmNZMAShWJHW0RLH1bRdhqqtbmPSI4eOrTqopu-XR-cY65UZkjuwwbLDty1DGwVEFjtjYofYMlSQKeeqD-u1mDMsYeXJRqJ2wUbnLK1WFgSj/s1200/Fotoram.io(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD_14UTFbG2w8l-hi83E6vsdCXlom0W2yjorOnSDv3VJdpePeAGpPUHOMfahh0jOc8UoA7nMtZEH9sLo0bWmNZMAShWJHW0RLH1bRdhqqtbmPSI4eOrTqopu-XR-cY65UZkjuwwbLDty1DGwVEFjtjYofYMlSQKeeqD-u1mDMsYeXJRqJ2wUbnLK1WFgSj/s16000/Fotoram.io(1).jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> <b> </b><b>12. Udało mi się odwiedzić dwie kawiarnie w stylu Harry’ego Pottera!</b> A chciałabym wszystkie! Jestem niepoprawną Potterhead i serio chciałabym odwiedzić wszystkie w Polsce. W tym roku udało mi się tą w Łodzi i jedną Katowicką.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Tak u mnie się działo… Będzie mi miło, jeżeli podasz mi choć jedną dobrą rzecz, która Cię spotkała.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-30202507596034076312023-09-19T03:59:00.001-07:002023-09-19T03:59:13.137-07:00Tofa. Księżniczka Słowian ⸻ Grzegorz Gajek<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Powieści z tłem historycznym lubię niemalże tak bardzo, jak te z wątkiem fantastycznym, a gdy w książce jest tło historyczne, wątki słowiańskie i jako-takie okruchy tych fantastycznych, to już jestem w niebie. W książce Grzegorza Gajka mamy to wszystko, więc nie mogłam sobie odpuścić jej przeczytania.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><i>Tofa. Księżniczka Słowian,</i> jak sama nazwa wskazuje, mówi nam o jednej ze słowiańskich księżniczek: córka Mściwoja z plemienia Obodrytów i królowa Danii. Tofa jest jedną z wielu słowiańskich księżniczek, jednak jako jedyna zostawiła po sobie ślad w historii w formie kamienia runicznego ze swoim imieniem — polecam doczytać: można znaleźć w internecie, co dokładnie jest na nim wyryte.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwM3a711guL06JrKETAEX1GYT1mpjyBmpN3H_R3qcCTjQFVLZb8Io3kMRSs270v1cYnfF8DTuT8BbR4avEUHUaJzORsD791xWG4JmFaUG21Vg-bZGbDxR4F0gSco_e_7C-6-5o7SAWTyH5dIzsgGjVaXeL4GEaFxjGF0twIsqT6UDa3dhqNV3pGmh8Zt0r/s2048/378319528_831917818627113_4276212629914876269_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1678" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwM3a711guL06JrKETAEX1GYT1mpjyBmpN3H_R3qcCTjQFVLZb8Io3kMRSs270v1cYnfF8DTuT8BbR4avEUHUaJzORsD791xWG4JmFaUG21Vg-bZGbDxR4F0gSco_e_7C-6-5o7SAWTyH5dIzsgGjVaXeL4GEaFxjGF0twIsqT6UDa3dhqNV3pGmh8Zt0r/s16000/378319528_831917818627113_4276212629914876269_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Tofę poznajemy jako nastolatkę, gdy opuszcza swe rodzinne strony i wyjeżdża do kraju przyszłego męża. Jest to silna, zdecydowana postać, córka wodza, ale jak to nastolatka, ma swoje kaprysy.</div><div style="text-align: justify;">Losy Tofy wcale nie są kolorowe, wyjeżdża do obcego kraju, poznaje nieznany jej język, kulturę, nie zna męża, nie wie, jakim jest człowiekiem: spotyka ją taki sam los, jak wielu innych dziewcząt w dawnych czasach. Zostaje żoną Haralda Sinozębnego i staje się królowa duńczyków.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Przesłuchałam tę książkę gdzieś w tle, jak wiele innych, ale naprawdę w nią wsiąknęłam. Przez kilka dni naprawdę żyłam Tofą, słuchałam o jej życiu, a to plus, bo mnie naprawdę wciągnęła.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Kolejnym plusem są ciekawi bohaterowie, którzy pojawiają się oprócz Tofy. Bocian — pół słowianin, pół wiking zapatrzony w duńską królową. Stara się ją stale chronić, bardzo nietuzinkowa postać.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Agara, kochanka władcy, można by uznać, że „prawdziwa królowa” Haralda, bo z nią liczyła się i służba i sam król. Nie lubiłam jej, denerwowała mnie. Ale, jak zawsze powtarzam, jeśli bohater wzbudza jakieś emocje, choćby te negatywne, to znaczy, że jest to dobry bohater.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Ponadto w Tofie pojawiają się delikatne wątki fantastyczne, wspomniana Agara jest czarownicą. Do tego mamy tutaj dobrze zarysowane początki chrześcijaństwa przeplatające się ze słowiańskością oraz nordyckimi wierzeniami. Myślę, że autor dobrze oddał realia epoki, w której osadzona jest powieść.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Podsumowując: książka mnie zainteresowała, podobała mi się, chętnie przeczytam drugi tom, gdy tylko się pojawi, bo jestem naprawdę go bardzo ciekawa, zwłaszcza po tym, jak słuchałam o Tofie na spotkaniu autorskim, ale książka nie zapada jakoś bardzo w pamięć. Dla mnie to jest jedna z tych powieści, które pamiętam, że „była i przeczytałam”. Sama Tofa, jako zbuntowana nastolatka potrafi wryć się w pamięci, ale reszta niekoniecznie. <b>Niemniej jednak jest to powieść warta polecenia każdemu, kto lubi literaturę z wątkami słowiańskimi, czy tłem historycznym.</b></div><div style="text-align: justify;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-82096850157307315642023-09-19T03:52:00.001-07:002023-09-19T03:59:39.222-07:00 6 lektur szkolnych, które chciałabym ponownie przeczytać<p></p><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Mamy wrzesień, więc to dobry czas, aby porozmawiać trochę o lekturach
szkolnych. Same w sobie są dosyć kontrowersyjnym tematem, ale dzisiaj
chcę poruszyć go od tej lżejszej strony, czyli pokrótce przedstawię
kilka, które chętnie bym przeczytała je teraz. Nie ma co się czarować,
lektury szkolne w dużej mierze to książki dla dorosłych, a uczniowie nie
są gotowi, aby je czytać. Myślę, że teraz, jako osoba dorosła
spojrzałabym na nie zupełnie inaczej. Jedne chciałabym przeczytać,
ponieważ jestem ciekawa, jakbym odebrała je po kilku latach, a inne, by
wrócić do miłych wspomnień.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXEgaNXY0ZYj-wh0Qu2CeQxpUSrF3r8Uq1pEeqjP5vTWAwsdC1hRzwNCD8wlgERovEDsOUC0qP_ExbPBDosioiTGAVKKPL9GC2gtimnetE2Py_-P_-Z_2V7Hye-QRvjJsVe0AeDONhyDEy8O5Xom2xrA5uurp9DmlvvRg2-7S-PmRVJU1ICG5jX9Q3-N4A/s1600/379269636_1036959567479769_5906693246764941290_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1271" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXEgaNXY0ZYj-wh0Qu2CeQxpUSrF3r8Uq1pEeqjP5vTWAwsdC1hRzwNCD8wlgERovEDsOUC0qP_ExbPBDosioiTGAVKKPL9GC2gtimnetE2Py_-P_-Z_2V7Hye-QRvjJsVe0AeDONhyDEy8O5Xom2xrA5uurp9DmlvvRg2-7S-PmRVJU1ICG5jX9Q3-N4A/s16000/379269636_1036959567479769_5906693246764941290_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><i>Lalka </i></b>— niech pierwszy rzuci kamieniem, ten, kto nie umęczył się, czytając
tę lekturę. Pamiętam, że dobrnęłam do połowy i nie dałam rady. Teraz
zajrzałabym do niej z czystej ciekawości, aby przekonać się, czy nadal
byłaby dla mnie tak nudna, oraz by dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest
Izabela Łęcka. A legenda głosi, że każdy wie, kim była.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><i>Krzyżacy
</i></b> — książka dla mnie nie do przejścia w gimnazjum, ale czytając opis,
teraz uważam, że mogliby mi się spodobać, ponieważ naprawdę lubię
literaturę z historycznym tłem.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><i>Chłopi </i></b>— zupełnie tak, jak powyżej i trochę żałuję, że nie wzięłam udziału w maratonie na <span class="hiddenSpellError">instagramie</span>.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> <b><i> </i></b></span><b><i>Zbrodnia
i Kara</i></b> — to mi się z kolei bardzo podobało i chętnie przeczytam tę
książka ponownie. Mam chęć sięgnąć również po inne dzieła autora.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><i>Sklepy
Cynamonowe</i></b> — pamiętam, że mi się podobały i zachwycałam się językiem,
choć wtedy pewnie połowy nie zrozumiałam (tak myślę). Dlatego
sięgnęłabym po nie ponownie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><i>Ania z Zielonego Wzgórza </i></b>— to już
książka z podstawówki, którą uwielbiałam. Ponowne przeczytanie Ani,
byłoby dla mnie miłym wspomnieniem. Choć skłaniam się też po sięgnięcie
po Anne z Zielonych Szczytów, ponieważ podobno jest bliższa oryginałowi,
ale trochę boje się, że zepsuje mi to obraz Ani w głowie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Myślę,
że tych lektur znalazłoby się więcej i chętnie bym po nie sięgnęła, ale
te mi przychodzą teraz do głowy. A Ty masz chęć wrócić do jakiejś
książki ze szkolnej ławki? Jaka była Twoja ulubiona lektura?</div><p></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-74382083240320825812023-09-05T02:46:00.003-07:002023-09-05T02:51:36.839-07:00Sydonia. Słowo się rzekło ⸻ Elżbieta Cherezińska<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Jestem fanką twórczości Elżbiety Cherezińskiej, więc Sydonię postanowiłam przesłuchać niemal od razu, jak tylko się natknęłam. Autorka znana jest z tworzenia powieści osadzonych w realiach historycznych. Do tej pory mam za sobą jej książkę o piastowskiej księżniczce Świętosławie, a Sydonia, to moje kolejne zetknięcie z jej piórem. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Swoją drogą, wydaje mi się, że jest to bardzo niedoceniana autorka, ponieważ w bookmediach bardzo mało widać jej książki, a szkoda. Uważam, że historie, które tworzy, zasługują na większy rozgłos na instagramie, tik toku, czy innych portalach. A może to po prostu kwestia literatury historycznej, której nie widzę w internetach tak często, jak fantastyki, romansu, czy kryminału, bo jednak sama tematyka nie jest raczej aż tak popularna.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGAoXhJKe4Lmnc0SRUuYyY8CM4sCYCk5P14CXvPUQsgAskaqH1B2IG6sewPHbmX-r3lW6xCTJrxP0a-JYYeWfrfqxLiwcGpeHj276tea7gcUqHS_xk6djv_v3uGtcJUOAFk9Jx9N9EWRbECYgGUvS_eXOqMcPp5SlZRhS5JaHAgafT9lCXBhboInalGda0/s2048/373346623_318520824169423_1311689353023809388_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1566" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGAoXhJKe4Lmnc0SRUuYyY8CM4sCYCk5P14CXvPUQsgAskaqH1B2IG6sewPHbmX-r3lW6xCTJrxP0a-JYYeWfrfqxLiwcGpeHj276tea7gcUqHS_xk6djv_v3uGtcJUOAFk9Jx9N9EWRbECYgGUvS_eXOqMcPp5SlZRhS5JaHAgafT9lCXBhboInalGda0/s16000/373346623_318520824169423_1311689353023809388_n.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Cherezińska przenosi nas na Pomorze, gdzie żyła szlachcianka Sydonia von Borck i to właśnie jej życiu poświęcona jest ta opowieść. Sydonia to postać historyczna: była szlachcianka, którą oskarżono o czary. Jak się dowiedziałam z posłowia autorki, na Pomorzu ta historia jest bardzo znana. Dla mnie — mazowszanki to zupełnie coś nowego. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej kobiecie, a o samym Księstwie Pomorskim, wiem tylko tyle, że istniało.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote><div style="text-align: center;"><b>- Nie mogłaby panna Sydonia powściągnąć języka, gdy rozmawia z nią w
obecności pensjonariuszek? Podkopuje panna autorytet przeoryszy.</b></div><b><div style="text-align: center;"><b>— Nie można podkopać czegoś, co nie istnieje — cicho powiedziała Sydonia.</b></div></b></blockquote></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> </div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>U Cherezińskiej Sydonia żyła sama i miała bardzo trudny los, jako stara panna w XVI i na przełomie XVII wieku. To były czasy, gdy wciąż we wszystkim rządzili mężczyźni, a o płci pięknej wielokrotnie mówiono (przynajmniej w realiach powieści), że jak kobieta myśli samodzielnie, to robi to źle (cytat z Młota na Czarownice). Sydonia całe życie sądziła się z okrutnym bratem o swoje utrzymanie i tułała od krewnych do krewnych, nie mając swojego domu przez większość życia.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Historia jest podzielona na dwie części. Pierwsza opowiada o życiu Sydonii, dopóki nie oskarżono jej o czary, a druga część prowadzi nas przez jej proces i wspomnienia szlachcianki z minionych lat. W książce nie ma też praktycznie wątku romantycznego, taki bardziej poboczny, we wspomnieniach, ale jest tego tak mało, że przy tak opasłej książce to tak, jakby nie istniał.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Co do moich odczuć o historii mam parę zastrzeżeń i bardzo mieszane uczucia. Nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobała, ale miała wiele momentów, gdzie praktycznie nic się nie działo i się strasznie nudziłam. Zwłaszcza w pierwszej części. Może to też kwestia tego, że nie powinnam jej słuchać, a raczej przeczytać, bo słuchanie <i>Hardej </i>też mi ostatnio nie szło, mimo że w wersji papierowej ją kiedyś pochłonęłam. Czasami wydawała się naprawdę bardzo rozwlekła, ale też tak mniej więcej w połowie bardzo mnie zainteresowała i potem już nie mogłam się oderwać. Zaintrygowała mnie do tego stopnia, że chciałam sobie poczytać o Sydonii von Borck więcej i… zaspojlerowałam sobie to, że ją oskarżono o czary. Od tego momentu w zasadzie, patrzyłam na nią zupełnie inaczej, a dodam jeszcze, że nie czytałam opisu książki, więc nie miałam tej informacji. Gdybym to zrobiła, być może inaczej spojrzałabym na pierwszą część, bo zrozumiałabym, po co Cherezińska tak dokładnie opisywała jej życie.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIVSV95hgbOLV-CupX6aQZyA5JgE6-opLTxs0Iv7VoeXQ2Ef8Y7xx2pMm_qcuZiUw9gmcBEht-rbk-T865yaFS6vBJCg9_ZiRL5qMRlvGGt2hC9VLs-GDyfaYshGVZVrH9_9AHtQwCK2-7EP5A1A3_nKphik-l6NtnaQXJH-R9baTW2m3dFDFsjzHzDN6_/s2048/373459261_994545328255614_7041813445648076031_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1804" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIVSV95hgbOLV-CupX6aQZyA5JgE6-opLTxs0Iv7VoeXQ2Ef8Y7xx2pMm_qcuZiUw9gmcBEht-rbk-T865yaFS6vBJCg9_ZiRL5qMRlvGGt2hC9VLs-GDyfaYshGVZVrH9_9AHtQwCK2-7EP5A1A3_nKphik-l6NtnaQXJH-R9baTW2m3dFDFsjzHzDN6_/s16000/373459261_994545328255614_7041813445648076031_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jaki autorka zrobiła research, o czym też mówiła w posłowiu.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>No i to, co dla mnie było zaskoczeniem, to wątki słowiańskie, które co jakiś czas się przewijały. Wspominano czasami Trzygława, mówiono o przodkach Sydonii, którzy czcili starych bogów, a sama Sydonia widywała czasem mamunę. Właśnie, nie wiem, czy nie uważnie słuchałam, czy nie, ale nie mam pojęcia, co się z nią stało i przede wszystkim, dlaczego pokazywała się szlachciance.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Wydaje mi się, że o wiele bardziej podobała mi się historia Świętosławy, niż Sydonii, nie można jednak odmówić Chereźińskiej tego, że stworzyła kolejną, silną kobiecą postać. A sama powieść, choć momentami rozwlekła, to była naprawdę bardzo dobra. Czy polecam? Oczywiście, że tak!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><blockquote style="text-align: center;"><b>“ Znam was, plugawcy i zakłamańcy, nie chcecie przyznać starej kobiecie prawa do życia. Albo wnuki niańczyć, albo zniknąć. Mam dla was złą wiadomość: ja nie znikam. Ja dopiero zaczynam. “<br /></b><div></div></blockquote><div style="text-align: center;"><br /></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-59555517869678374842023-08-24T03:51:00.001-07:002023-08-24T03:51:20.027-07:00Jestem Przy Tobie ⸻ Michał Wyzga<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><i>Jestem przy tobie</i>, to chyba jedna z najoryginalniejszych książek z nurtu literatury słowiańskiej, jakie przeczytałam. Osadzona w czasach współczesnych, a głównym bohaterem jest Sławek: psychoterapeuta, do którego przyczepiło się Licho i trochę mu w tym życiu miesza szyki.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcFfKWMOcB4BdEA6hKds6KkkOFPMg-xF5OF0E7O6Vsjx5sonUjulUX8kxUDewQqWL_QHmLnVULVW67o-ZrdREa9PR5hS1Slr0rDAK294BPwDaK9PhOEWG-AQ7xdKyD4DzOOqLFBEEa1FgOkDEsWUS2i9UC2m4owmgaxmyMK--CxA5hfHB58mNuxENx4Ygy/s1880/jestem%20przy%20tobiee%202.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1880" data-original-width="1872" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcFfKWMOcB4BdEA6hKds6KkkOFPMg-xF5OF0E7O6Vsjx5sonUjulUX8kxUDewQqWL_QHmLnVULVW67o-ZrdREa9PR5hS1Slr0rDAK294BPwDaK9PhOEWG-AQ7xdKyD4DzOOqLFBEEa1FgOkDEsWUS2i9UC2m4owmgaxmyMK--CxA5hfHB58mNuxENx4Ygy/s16000/jestem%20przy%20tobiee%202.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Początek książki jest dosyć creepy, poznajemy bohatera (nie Sławka, ale jest z nim powiązany), który wraca do domu i zabiera autostopowiczkę. Szybko okazuje się, że staruszka jest dziwna, wie o rzeczach, których normalna osoba nie ma prawa wiedzieć oraz przewiduje przyszłość. Trochę to też wprowadza Czytelnika w błąd, ponieważ historia właściwa została poprowadzona w zupełnie innym klimacie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Dopiero potem poznajemy dokładniej życie Sławka, dostajemy wyjaśnienie, co łączy go z bohaterem z początku książki, a także zostają nam przedstawione domowe duchy z nim mieszkające i inne demony z okolicy, o których on sam także się dowiaduje. Tak, bo Sławek jest pierwszym psychoterapeutą, który prowadzi terapię demonom. Zgłasza się do niego między innymi utopiec, czy żmij.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Na początku powieść wydawała się dziwna, zastanawiałam się nawet, czy chcę ją dokończyć, ale że był to audiobook, to leciał gdzieś w tle, gdy robiłam inne rzeczy i się mocno wkręciłam. Później stwierdziłam, że nawet ten creepy początek podobał mi się chyba bardziej, niż główna fabuła.</div><div style="text-align: justify;">Zdecydowanymi plusami są różnorodni bohaterowie, fajnie wykreowane postacie, dobrze zarysowany świat przedstawiony, czy oryginalny pomysł na fabułę.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSKkyARIC0HPcyekt63T_iHxddaMMNFRfgwNjJfTmyRctGFh_YSw3AFoqMUf_jesvymx2oTNoqte8gd03OzBVY3RcU-xXqjhcTG7GKkgyeuw2mPeUBor3Poq_kQMkcMrZMpgqpd7uHwaqGGtRSW735eli4Bke52TKZvqI8urR3kGxub8oPNDIiwcNjVDdG/s630/Bez%20nazwy-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="630" data-original-width="584" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSKkyARIC0HPcyekt63T_iHxddaMMNFRfgwNjJfTmyRctGFh_YSw3AFoqMUf_jesvymx2oTNoqte8gd03OzBVY3RcU-xXqjhcTG7GKkgyeuw2mPeUBor3Poq_kQMkcMrZMpgqpd7uHwaqGGtRSW735eli4Bke52TKZvqI8urR3kGxub8oPNDIiwcNjVDdG/s16000/Bez%20nazwy-4.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Poznajemy także sporą ilość demonów i ich opisy. Ciekawy zabieg też był taki, że te demony były opisywane przez Sławka, zanim dowiedział się z kim ma do czynienia, więc można było samemu zgadnąć, co to za demon. Parę razy mi się udało, a kilka nie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Bardzo podoba mi się okładka tej książki. Jest prosta, ale przyciągająca oko, a po zastanowieniu się, sprawia, że chce się odkryć tę tajemnicę, którą skrywa na swoich kartach.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Czy polecam tę książkę? I tak i nie: dla mnie jako całość była mocno przeciętna i nie porwała mnie szczególnie, choć sam pomysł na fabułę całkiem ciekawy. Czegoś mi w niej jednak zabrakło. Nie była to jednak zła książka.</div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-43849402577817804592023-08-22T11:00:00.012-07:002023-08-22T12:21:45.635-07:00Festiwal Mitologii Słowiańskiej 2023 ⸻ relacja <div><div style="text-align: justify;"><span> </span>W miniony weekend, w Owidzu w grodzisku okalającym Muzeum Mitologii Słowiańskiej, odbył się VI Festiwal Mitologii Słowiańskiej, czyli, krótko mówiąc, zjazd miłośników naszej rodzimej kultury, mitologii oraz rekonstrukcji. To druga edycja, na którą pojechałam, bo w poprzednich latach wszystko było na opak, ale teraz udało się praktycznie bez przeszkód.<br /></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMcAPIKDz6o2uhLH382x_ez6bmLqDps0BI2gQVerTGAC5pOeAw8TA_OubigPPdZ5MxX-cDUYbrsWXsl89o_uUNJfRpZEVw6uy6FZB9afPRnkpeZr1TlcDJ1nFz2owaeJA1aiIzBuevhQbMtrgF7WOQYvNvQPIyYqCUFss6dhRWfG7OmpPWa1aSPzAw2xnw/s2048/367562872_1406989343415116_5805103426948727498_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1682" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMcAPIKDz6o2uhLH382x_ez6bmLqDps0BI2gQVerTGAC5pOeAw8TA_OubigPPdZ5MxX-cDUYbrsWXsl89o_uUNJfRpZEVw6uy6FZB9afPRnkpeZr1TlcDJ1nFz2owaeJA1aiIzBuevhQbMtrgF7WOQYvNvQPIyYqCUFss6dhRWfG7OmpPWa1aSPzAw2xnw/s16000/367562872_1406989343415116_5805103426948727498_n.jpg" /></a></div><br /> </div><span> </span><b><span style="font-size: large;">Czym właściwie jest Festiwal Mitologii Słowiańskiej?</span></b><br /><br /></div><div style="text-align: justify;"><span> </span>To cykliczny event organizowany od sześciu lat przez Muzeum Mitologii Słowiańskiej w Grodzisku Owidz pod Starogardem Gdańskim, który zrzesza ludzi z całej Polski, mających coś związanego ze Słowianami. I może jechać tam dosłownie każdy: ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o temacie i jest po prostu ciekawy, ale również prawdziwi pasjonaci, czy ludzie, dla których słowiańskość jest życiem, czymś więcej, niż zwykłym hobby. Spotkałam mnóstwo przeróżnych osób. Ponadto festiwal obfitował w zróżnicowane wydarzenia; spotkania autorskie z pisarzami słowiańskich książek, warsztaty o rozległej tematyce, wykłady, czy to, co mnie najbardziej ciekawiło: inscenizacje słowiańskich obrzędów. Ponadto na każdym kroku, można było spotkać ludzi trudniących się słowiańskim rękodziełem, a także występowały zespoły muzyczne, tworzące muzykę w podobnych klimatach.</div><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_sYQLuhTEyrlgKLQnfPCdjW72Fzy3W5x7ZaiEW2VGUwLb6ZKgBhnr1fWUuhVPE65ul3qi4zxTdfRoxacqAEs9oXev_N0SPoM104SOjFKImsTCUmWoxyEhE1S9yNWVJr69jssVA_ygfvikVn1t3Q0WHjIkhUDDjYQuohjglNpPcHGb8PaxVkfIwYHNKURR/s2048/367526397_205379339187541_1841461571853453555_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1591" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_sYQLuhTEyrlgKLQnfPCdjW72Fzy3W5x7ZaiEW2VGUwLb6ZKgBhnr1fWUuhVPE65ul3qi4zxTdfRoxacqAEs9oXev_N0SPoM104SOjFKImsTCUmWoxyEhE1S9yNWVJr69jssVA_ygfvikVn1t3Q0WHjIkhUDDjYQuohjglNpPcHGb8PaxVkfIwYHNKURR/s16000/367526397_205379339187541_1841461571853453555_n.jpg" /></a></div><br /><b><span style="font-size: large;"><span> </span>Jak wyglądał festiwal?</span></b><br /><br /><span> </span>Rozpoczynał się w piątek około godziny 15.00, gdzie rozpalono ognisko, które miało płonąć, przez cały festiwal. Dla Słowian ogień był święty — to również symbol boga ognia Swarożyca. My z lekkim opóźnieniem przez wypadek na autostradzie, dotarliśmy przed 15.00, ale najpierw chcieliśmy rozbić namioty, aby nie musieć przejmować się tym wieczorem. Po ogarnięciu spraw pilnych typu bilety itp., poszliśmy na pierwszy wykład/warsztaty dotyczące przetwarzania ziół z Rosą Jaworską i Konradem Kowalczykiem. Było to bardzo ciekawe, choć już sporo rzeczy o ziołach wiedziałam.</div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8R3aJVZPnyY0YRKd7B53mCUh6IfOM1cTMT-ll0D2NeQHGWvfSdzziIXUDKOMR0Qld4ErM89XDb_6NYnls8XNVLx_KxLuTfely4aVKZOFWLSkPylYilKnO325uT6qJPCfjmiAO8u2Z1m95NGo-ZAfk6t0EyLengZvg9ickIVRrvhcC6PWtMzeYYYyi7EU1/s2048/367521947_1960474407672931_6028466982114011025_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1300" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8R3aJVZPnyY0YRKd7B53mCUh6IfOM1cTMT-ll0D2NeQHGWvfSdzziIXUDKOMR0Qld4ErM89XDb_6NYnls8XNVLx_KxLuTfely4aVKZOFWLSkPylYilKnO325uT6qJPCfjmiAO8u2Z1m95NGo-ZAfk6t0EyLengZvg9ickIVRrvhcC6PWtMzeYYYyi7EU1/s16000/367521947_1960474407672931_6028466982114011025_n.jpg" /></a></div><br /><span> </span>Planowałam iść jeszcze na wykład o genealogii, ale się nieco przegapiliśmy czasowo, więc to niestety mnie ominęło, czego do tej pory żałuję.<br /><span> </span>Wieczorem odbyła się także inscenizacja swaćby, czyli słowiańskiego ślubu. Byłam już na nie zeszłego roku, niemniej jednak warto było zobaczyć to po raz kolejny.<br /><span> </span>Wieczorem urządzono także warsztaty tańca i uczono nas oberka oraz potańcówkę. Pamiętam, że rok temu bawiłam się do późnej nocy, w tym roku również zahaczyłam o to wydarzenie, ale nieco krócej.<br /><br /><span> </span>W sobotę chyba było najwięcej rzeczy w programie i dla mnie samej to także był najbardziej aktywny dzień. Rozpoczęłam go spacerem ziołowym, który prowadził Michał Konkel: rok temu poszłam przez obydwa dni i byłam zachwycona, więc nie mogłam pominąć tego punktu i w tym roku.<br /><span> </span>Potem wybrałam się na spotkanie autorskie z Aleksandrą Seligą: autorką serii Gołoborze, której recenzowałam tom pierwszy, można podejrzeć parę postów wcześniej. Spotkanie prowadziła Wiktoria Korzeniewska Slavicbook.</div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoS069PpASzqMmme9hY_9X3Le0GHgXR91_Aq6ApwGok2hvJhNgJQp5cWqSpmYKvX9KnFIvMZvUeFhRbhkar1lieWgxQPPs3WqPm0NCGKMZ-m0fz8rOocuWXqnn3DVnvfyeCEZNbI6Bjv6cNcx-5Rj6iE2c-mzodhmN_EcA7bdw8uE9w0o9FSe0jKNcCrqz/s2048/367504439_1005080654067452_2401072020961191804_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1811" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoS069PpASzqMmme9hY_9X3Le0GHgXR91_Aq6ApwGok2hvJhNgJQp5cWqSpmYKvX9KnFIvMZvUeFhRbhkar1lieWgxQPPs3WqPm0NCGKMZ-m0fz8rOocuWXqnn3DVnvfyeCEZNbI6Bjv6cNcx-5Rj6iE2c-mzodhmN_EcA7bdw8uE9w0o9FSe0jKNcCrqz/s16000/367504439_1005080654067452_2401072020961191804_n.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGXsxlesAfwet3FVDHVUhzHvv9x3QC3YA0Hx3nf1gYOrsT2oLMBPsOJno9bvsY_S-Hx9vLaFSwQz3ZNkL70G9EPGOS6VdvYi95d5RDwc8h9Xmsv3GuYJ4u8-MStouUCn8bEPE5yffZ34GAgcm3W92Ic2hdDoXJD0Gb8s16P5DWqixZQkgZuAhFPbayF7TJ/s1632/367513762_7155664537794474_659611224833122239_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1632" data-original-width="918" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGXsxlesAfwet3FVDHVUhzHvv9x3QC3YA0Hx3nf1gYOrsT2oLMBPsOJno9bvsY_S-Hx9vLaFSwQz3ZNkL70G9EPGOS6VdvYi95d5RDwc8h9Xmsv3GuYJ4u8-MStouUCn8bEPE5yffZ34GAgcm3W92Ic2hdDoXJD0Gb8s16P5DWqixZQkgZuAhFPbayF7TJ/s16000/367513762_7155664537794474_659611224833122239_n.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3Aca4Shi4vTJsaMXXAI7Vigj-EOdWlgrkY9Yn1uQE5Qc1FornvnVBrlGXfao1dhen2pS4RssJYs54-EXnvpcye8-5mwTa-HQegyjmqx8pKVWJbCYOjpMz0B9KO7HN2isX0YPU-jO9_MqGyMLQOJPuQG6osmly4dHDtRIOKfRK4ZZjVkklEdqkqbigNADy/s1592/367517168_1005209697290861_8922852338711958060_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1592" data-original-width="1007" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3Aca4Shi4vTJsaMXXAI7Vigj-EOdWlgrkY9Yn1uQE5Qc1FornvnVBrlGXfao1dhen2pS4RssJYs54-EXnvpcye8-5mwTa-HQegyjmqx8pKVWJbCYOjpMz0B9KO7HN2isX0YPU-jO9_MqGyMLQOJPuQG6osmly4dHDtRIOKfRK4ZZjVkklEdqkqbigNADy/s16000/367517168_1005209697290861_8922852338711958060_n.jpg" /></a></div></div><div style="text-align: justify;"><br /><span> </span>Następny był kolejny obrzęd, tym razem żniwny, czyli rozpoczęcie żniw, a po nim poszłam na warsztaty robienia świec z węzy pszczelej. Natomiast wieczorem słuchałam jeszcze prelekcji Natalii Kościńskiej o słowiańskości w popkulturze. To była jedna z rzeczy, które najbardziej mnie interesowały, bo obserwuję Natalię od dawna i bardzo lubiłam jej słowiańskie podcasty (polecam!). <span> </span></div><br /><div style="text-align: justify;"><span> </span>Koncertów słuchałam już z pola namiotowego: w tym roku Velesar oraz Kulingrida, a na koniec dnia w sali konferencyjnej zorganizowano mini kino i obejrzałam film o początkach Piastów.<br /><br /><span> </span>Niedzielę zaczęłam wcześniej, niż zorganizowane wydarzenia, bo postanowiłam sobie, że pójdę na gród i porobię zdjęcia książkom, które zakupiłam. Ten dzień chciałam także spędzić mniej intensywnie, więc zrezygnowałam ze spaceru ziołowego (choć zapowiedziana wycieczka do lasu kusiła) i zostałam w Strefie z Piecem na dwóch spotkaniach autorskich: z Franciszkiem Piątkowskim oraz Grzegorzem Gajkiem. Ten pierwszy stworzył Uniwersum Powiernika (jeszcze przede mną), natomiast drugi to autor popularnej ostatnio Tofy, oraz Piasta i Bolka: te drugie spotkanie również prowadziła Wiktoria Korzeniewska. Po spotkaniach Grzegorz Gajek prowadził również prelekcje o seksie w średniowieczu, na którym również zostałam. W międzyczasie zahaczyłam również o prezentację nowo powstałej słowiańskiej planszówki.<br /><span> </span>Następny w programie był Obrzęd Plonów, którego również nie mogłam przegapić. I to był ostatni punkt programu, na którym byłam.<br /><b><br /><span style="font-size: large;">Co jeszcze?</span></b><br /><br /><span> </span>Pomiędzy tymi wydarzeniami działo się również wiele świetnych rzeczy! Mogłam się spotkać ze znajomymi poznanymi na zeszłorocznym festiwalu. To obchodzenie kramów, zachwycanie się tym rękodziełem, poznawanie ludzi, rozmowy itp. Festiwal Mitologii Słowiańskiej ma swój niepowtarzalny klimat i na pewno będzie moim stałym punktem w kalendarzu. I pogoda nam naprawdę dopisała, bo rok temu pamiętam, że była burza. <b><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY0tfOWHE-fseubphT4LVZ8O1c0jtbn0rE1XIZ_3Or-ofE0q9aNW5wRCA59inMRozVTBdQXF34CpHLcbWtK4XvlhRWlXhJ5yIWlQ6WL7b8yvExXMw2BfZjumUdozvgrg7hq3_0XXL3ZOvMKZrvATMvKGqjAgbN1HGNSq7ErKTRKwMJBKsra3wsRI1PTJ6v/s2048/367531200_192773890479233_5545730151946705156_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1678" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY0tfOWHE-fseubphT4LVZ8O1c0jtbn0rE1XIZ_3Or-ofE0q9aNW5wRCA59inMRozVTBdQXF34CpHLcbWtK4XvlhRWlXhJ5yIWlQ6WL7b8yvExXMw2BfZjumUdozvgrg7hq3_0XXL3ZOvMKZrvATMvKGqjAgbN1HGNSq7ErKTRKwMJBKsra3wsRI1PTJ6v/s16000/367531200_192773890479233_5545730151946705156_n.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy4bvHeosZTI65fRKcuKQVcwif_UZUmTAJfA_UBYp5t2CZ0t3ePKk9U4UdJs630n9hdu8DpO4d24Gf_VDiK4mUnnjLVAMrcIwKOFBjvASSzMT_JCY7At8A3TUmGk2yrbUhsqMZH5Yiurn28pETMjQZnAE5aW9WdhEx7ef2zxGobTwpkKZvOLCAEHm6xrMz/s1578/367530331_841460593826104_2648184273444084526_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1578" data-original-width="1124" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy4bvHeosZTI65fRKcuKQVcwif_UZUmTAJfA_UBYp5t2CZ0t3ePKk9U4UdJs630n9hdu8DpO4d24Gf_VDiK4mUnnjLVAMrcIwKOFBjvASSzMT_JCY7At8A3TUmGk2yrbUhsqMZH5Yiurn28pETMjQZnAE5aW9WdhEx7ef2zxGobTwpkKZvOLCAEHm6xrMz/s16000/367530331_841460593826104_2648184273444084526_n.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI5XKJjdFRQGTziMLhG-ruInOfCjfDLxAgxyTnY125qThpx20cmUdv6N7BWLdG_LmujcV_JQ95Ezfo2_515yIq9jafKrB9rWjKhQuEpg_4mHzIPO42UZYutcoMf6u9yTZi-dwJQ9Nb5KUTzEAjfxqevSD_smfmUssy3OkBWlmtgJMNe-SE8ZZDfVSmfiiW/s2048/367528020_6580774195333319_1673452126970740302_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1612" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI5XKJjdFRQGTziMLhG-ruInOfCjfDLxAgxyTnY125qThpx20cmUdv6N7BWLdG_LmujcV_JQ95Ezfo2_515yIq9jafKrB9rWjKhQuEpg_4mHzIPO42UZYutcoMf6u9yTZi-dwJQ9Nb5KUTzEAjfxqevSD_smfmUssy3OkBWlmtgJMNe-SE8ZZDfVSmfiiW/s16000/367528020_6580774195333319_1673452126970740302_n.jpg" /></a></div><b><span style="font-size: large;">Co przywiozłam z festiwalu?</span></b><div style="text-align: justify;"><span> </span>Trochę nowej wiedzy, oczywiście! A z takich rzeczy fizycznych, to oczywiście dwie nowe książki: Powiernika i Piasta, o których mówiłam wcześniej, a także kolejne kolczyki, z tego samego kramu, co rok wcześniej: tym razem się dowiedziałam, będąc jeszcze na Ogrodzieńcu, że to kram u Moniki Macewicz, autorki Wiedmy. Jeśli ktoś by mnie zapytał, czy mi się podobają te rzeczy to… mam cztery pary kolczyków od nich. Zakupiłam sobie także kolejną chustę od Green Linden Atelie oraz krem, jednak nie jestem w stanie powiedzieć, co to był za kram, więc jak widać, parę rzeczy ze sobą przywiozłam.<br /><br /><span> </span><b>Aha, no i w tym roku ZAPOMNIAŁAM zabrać aparatu. </b>Narobiłam jednak dużo zdjęć telefonem, ale jak widziałam fotografów, którzy tam sobie chodzili, to aż mnie świerzbiło, że nie zrobię takiej fajnej fotorelacji, jak chciałam...<b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: large;"> Za to na instagramie są rolki z każdego dnia!<br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZqBkPykLffTd2b_IqbQLtYcMVdFMVdslFWH3HU0B6oK0phIJ978mTRNxRfsuFANN4sviBgxQz1U0bRfd9uL0J65I7z7LXigAMVIPrtQHjuY4AyTvCXBJ0YQcNM57YDjsvt6i6AD-3ANENP6fDSvIaSpPfzs-FVq_Jxsl-OuFKByH85qFl99zbLE_sbTu7/s2048/367533773_138250606003809_3217203671039964620_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1632" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZqBkPykLffTd2b_IqbQLtYcMVdFMVdslFWH3HU0B6oK0phIJ978mTRNxRfsuFANN4sviBgxQz1U0bRfd9uL0J65I7z7LXigAMVIPrtQHjuY4AyTvCXBJ0YQcNM57YDjsvt6i6AD-3ANENP6fDSvIaSpPfzs-FVq_Jxsl-OuFKByH85qFl99zbLE_sbTu7/s16000/367533773_138250606003809_3217203671039964620_n.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjN2NVCA5c7O2Y5rVoVux39eYEbuOX0ed9eiEhLTzl1AlINPtQ7nkKPHXbRiSngkcSKjr9vpH0rIBF2gtxn6otL-_B7WEkuEGxOCCrFlXYvFcHFDnUdTOeCVu49J3jU0kv7wu-rTIX1Ll-ljy87bq8j0eVX2pjogRaYsot7XCXxpFLuE-qxL8jMrdcGoKF/s2048/367536701_137012139461233_5751333963137581918_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1618" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjN2NVCA5c7O2Y5rVoVux39eYEbuOX0ed9eiEhLTzl1AlINPtQ7nkKPHXbRiSngkcSKjr9vpH0rIBF2gtxn6otL-_B7WEkuEGxOCCrFlXYvFcHFDnUdTOeCVu49J3jU0kv7wu-rTIX1Ll-ljy87bq8j0eVX2pjogRaYsot7XCXxpFLuE-qxL8jMrdcGoKF/s16000/367536701_137012139461233_5751333963137581918_n.jpg" /></a></div><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifpcPSQvc4KQa4mjD8vW8d_0VEfIeS-oS9ouLrj5OJkIItdVnhqcSG09FwYz-kCLJ_NRu6MMcdXvEpzbHsQJKnnMW61uaVfQCmQA5YMXSOLYTcbdz-2teJLsBJZj1TpHca7M-7MQt5okbhqUgplsvMfS2QfepIC-bLjCnsqCVglG9Mf_JMifffjjQWKswa/s2048/367584522_860426002318784_3406651691433692070_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1535" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifpcPSQvc4KQa4mjD8vW8d_0VEfIeS-oS9ouLrj5OJkIItdVnhqcSG09FwYz-kCLJ_NRu6MMcdXvEpzbHsQJKnnMW61uaVfQCmQA5YMXSOLYTcbdz-2teJLsBJZj1TpHca7M-7MQt5okbhqUgplsvMfS2QfepIC-bLjCnsqCVglG9Mf_JMifffjjQWKswa/s16000/367584522_860426002318784_3406651691433692070_n.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAdkDD4kcKUi1XItBjzQZyYxh4fNk6HcCJMrxRjwOIPr0OcFgxaPzHimkzMIFXqq1YtAAyPF_is89WlKhGlbtLU2JKA4RCQpMXmJtMUkj1y4uxetfiNajpQR1dRXpOXzoiZ6L7NwtkGgs00KQkzYdNxq058SEGEVFidxybfRMPLlbH_9Y7Z64JmG1g23rW/s2048/367587505_1059048682136018_5231782015126202163_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAdkDD4kcKUi1XItBjzQZyYxh4fNk6HcCJMrxRjwOIPr0OcFgxaPzHimkzMIFXqq1YtAAyPF_is89WlKhGlbtLU2JKA4RCQpMXmJtMUkj1y4uxetfiNajpQR1dRXpOXzoiZ6L7NwtkGgs00KQkzYdNxq058SEGEVFidxybfRMPLlbH_9Y7Z64JmG1g23rW/s16000/367587505_1059048682136018_5231782015126202163_n.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdcRETd7yLeeiuSFYHbdJdWwOcM__enfh00W9QTYZlwec9NLixziRlpIC6KClalBtF2zO0AC1shnyOMmzlyUrfjb4Fgfr6qpKzadbepEaJGL79748_gb5nT-1o2HTTftGvBgWEf-4OcmQy4u49xapXewSGw7vT18oBLpqfZ6xFGzGYASdbXmXunW1LwSmI/s2048/367591103_2956465771152770_510885803609285384_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1615" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdcRETd7yLeeiuSFYHbdJdWwOcM__enfh00W9QTYZlwec9NLixziRlpIC6KClalBtF2zO0AC1shnyOMmzlyUrfjb4Fgfr6qpKzadbepEaJGL79748_gb5nT-1o2HTTftGvBgWEf-4OcmQy4u49xapXewSGw7vT18oBLpqfZ6xFGzGYASdbXmXunW1LwSmI/s16000/367591103_2956465771152770_510885803609285384_n.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-KPaoeeK-Ep3mC1eJ7nqT8SVU8W7Fn-BYUIENQOLbJaGf4d0CpkbbUk2oT2BPseEB8ARULVCQ9frBlbelztURDEqy6SCueTQYvCKB2GVkhcpX14QwZYISWP9tv2vLmGyxzf9iosbFOxgTgiPSxByfSHCEjnTA9EyowHxz32ABV8HdGmS2Z6na_T2M-2ze/s2048/367998014_776535880871030_6027614324647949028_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1418" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-KPaoeeK-Ep3mC1eJ7nqT8SVU8W7Fn-BYUIENQOLbJaGf4d0CpkbbUk2oT2BPseEB8ARULVCQ9frBlbelztURDEqy6SCueTQYvCKB2GVkhcpX14QwZYISWP9tv2vLmGyxzf9iosbFOxgTgiPSxByfSHCEjnTA9EyowHxz32ABV8HdGmS2Z6na_T2M-2ze/s16000/367998014_776535880871030_6027614324647949028_n.jpg" /></a></div><br /> </b></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-79438155179667857072023-07-27T03:54:00.005-07:002023-07-27T03:54:35.488-07:00Szeptucha ⸻ Katarzyna Berenika Miszczuk<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><i>Szeptucha</i> to tom rozpoczynający serię <i>Kwiat Paproci </i>autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk. Pierwsze wydania zostały wypuszczone przez wydawnictwo Wab, a obecnie na rynku pojawiają się nowe odsłony cyklu spod wydawnictwa Mięta - dla niezorientowanych, jest to wydawnictwo autorki. </div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Przygody Gosławy Brzózki poznałam co prawda bardzo dawno temu, bo była to jedna z książek, które czytałam przed maturą, a ostatnio postanowiłam zrobić reread, ponieważ na tym blogu nie ma recenzji tej powieści (możecie ją za to znaleźć na starym blogu Book Oaza, ale ta będzie lepsza ;) ). </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw4JAdBiQD3roNv1FIYmwyQWX_v9cdO0eRmyceBLmUexHnEUw-bo3dcMXmA_ByClL0i3QqNmuzg1u4F81yEjHcievRu19lVJhm73ckHT3OMeHvceZmGDUzc2IyQ5o92ymn99P0Zl5Ry0DYZDdLIumB0ucw5GEi_e_AOAnZVU_XxbpUmdGhLf8zyvgZjOLh/s2048/363438642_669393374632838_2575226139009047664_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1369" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw4JAdBiQD3roNv1FIYmwyQWX_v9cdO0eRmyceBLmUexHnEUw-bo3dcMXmA_ByClL0i3QqNmuzg1u4F81yEjHcievRu19lVJhm73ckHT3OMeHvceZmGDUzc2IyQ5o92ymn99P0Zl5Ry0DYZDdLIumB0ucw5GEi_e_AOAnZVU_XxbpUmdGhLf8zyvgZjOLh/s16000/363438642_669393374632838_2575226139009047664_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Od jakiegoś czasu słychać o tym, że będzie kolejna część przygód Jarogniewy, dlatego postanowiłam zrobić ten reread, aby być na bieżąco i sobie wszystko przypomnieć i wpadłam na pomysł o dyskusji o książkach, ale nie takich tylko pod recenzją, bo tak możemy dyskutować zawsze. Wymyśliłam kilka konkretnych tematów, które poruszymy, ale o tym jest już powiedziane na instagramie, więc tam Cię odsyłam. Wróćmy jednak do pierwszego tomu cyklu, bo to o niego tu idzie.<br /><br /><blockquote style="text-align: center;"><b><a href="https://www.instagram.com/czarne_swiatlo/?hl=de" target="_blank">Psst... przerwa na reklamę ------ > MÓJ INSTAGRAM!</a></b></blockquote></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Cała akcja rozgrywa się w XXI wieku, ale w alternatywnej rzeczywistości, ponieważ Polska jest silnym, liczącym się w Europie królestwem, w którym panuje Mieszko XII bodajże, a wiara w słowiańskich bogów nie wymarła i ma się bardzo dobrze. Nie możliwe? I pewnie zastanawiasz się jak do tego doszło? <strike>Nie wiem.</strike> W 966 roku Mieszko I nie przyjął chrztu, a zamiast tego porwał czeską księżniczkę Dobrawę i zostali związani swaćbą, choć jej ojciec liczył na to, że to Mieszko przyjmie chrzest, a ówczesna Polska stanie się chrześcijańska, tak jak to znamy z historii. Jednak to były dość odległe czasy, a wydarzenia zawarte w książce są o wiele nam bliższe, jak już wspomniałam, dzieją się we współczesności. Brzmi ciekawie? Dla mnie bardzo! Tym bardziej, że jestem fanką przeróżnych alternatyw literackich. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote><b>Uroczo - proszę państwa, oto Gosława Brzózka - odrobinę przeterminowana i czerstwa, ale za to ma wizje w bonusie…</b></blockquote></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Główną bohaterką jest dwudziestoczteroletnia mieszkanka stolicy; Gosia, ale uwaga; nie Malgorzata, a Gosława. Właśnie ukończyła studia lekarskie i musi odbyć obowiązkowy staż u Szeptuchy, czyli takiej mądrej baby ze wsi. To standardowa procedura, aby stać się lekarzem w Królestwie Polskim, a same szeptuchy, to takie <i>lekarki pierwszego kontaktu</i>, które decydowały, czy leczą pacjenta ziołami i ludowymi sposobami, czy jednak wysyłają do szpitala. </div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Dziewczyna jest typowym przykładem mieszczucha, nienawidzi wsi i panicznie boi się chorób, bakterii, kleszczy i innych owadów, a wejście w las przyprawia ją o atak paniki. W książce dokładnie opisano jej przeciwkleszczowy kombinezon. Do tego to iście prawdziwa słowiańska ateistka.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Gosia jednak nie ma wyjścia i wyjeżdża w rodzinne strony swej matki; do Bielin pod Kielcami, aby odbyć staż u starej, choć dziarskiej szeptuchy Jarogniewy, potocznie zwanej Babą Jagą, choć nie dlatego, że mieszka w chatce z piernika i pożera małe dzieci, o nie; to tylko taki żartobliwy skrót od jej imienia.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Dziewczyna na początku swej przygody w Bielinach, poznaje przyprawiającego ją o szybsze bicie serca Mieszka, który jak się okazuje, nie jest taki zwyczajny. Ponadto bardzo szybko Gosia przekonuje się, że bogowie i inne demony jednak istnieją, a ona sama jest rodząca się raz na tysiąc lat widzącą, co przyprawia ją o kolejne kłopoty i wpędza w ogromne niebezpieczeństwo, bowiem bogowie czegoś od niej chcą. Nasza ateistka, bardzo szybko dowiaduje się, że bogowie jednak istnieją. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Z tego, co się orientuję, to Gosia chyba nie jest ulubioną postacią Czytelników, ale mnie zawsze bawiła ta jej bojaźń przed kleszczami i w ogóle przyrodą. Ogólnie jedynym z czynników, dzięki któremu tak bardzo lubię prozę Miszczuk to humor zawarty na stronicach jej powieści, a wręcz przerysowana hipochondria Gosławy, bawi mnie najbardziej, zamiast irytować, tak jak innych. Choć sama bohaterka wydaje się trochę infantylna, na jej minus i powieści dochodzi jeszcze mdlenie na widok męskich torsów, jak podlotek, czy fakt, że praktycznie nic nie wie o swojej wieloletniej przyjaciółce. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote style="text-align: center;"><b>Podatki takie same plus nie można już pędzić samogonu, bo prezydent zakazał.</b></blockquote></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Bardzo podobała mi się postać Jarogniewy i jej zachowanie wobec ludzi; ta przaśna chustka na głowie dodaje jej lat, kwieciste spódnice i zaciąganie gwarą; uwielbiam takie rzeczy, tym bardziej, że mieszkam w miejscu, gdzie gwara nie istnieje, więc fascynuje mnie jeszcze bardziej. I sama chodzę w kwiecistych spódnicach :D</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Bardzo zabawną postacią był także pewny siebie Radowit; kreowany na takiego typowego mięśniaka-pustaka, co może na początku odrzucać, a jednak momentami potrafił mnie naprawdę zaskoczyć, no i przede wszystkim zawsze mnie rozbawiał.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote style="text-align: center;"><b>Jedno można śmiało powiedzieć o Słowianach – umiemy się dobrze bawić.</b></blockquote></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Ponadto w powieści występują przeróżni słowiańscy bogowie, tacy jak: Weles, Świetowit, oraz inne demony; płanetnicy, rusałki, wiły, południce, strzygi, wąpierze, czy Leszy, choć w pierwszym tomie nie do końca dowiadujemy się kto jest kim, a jednak pojawiają się takie postacie. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>W książce zostały też przedstawione słowiańskie święta i uroczystości tutaj bodajże; Jare Święta i Zielone Świątki zwane też Rusałczym Tygodniem. Wydaje mi się, że te, a nie chce Was wprowadzać w błąd, po całej serii, plus dodatku o Jarogniewie, trochę się to miesza. Faktem pozostaje jednak to, że Miszczuk każde święto opisuje dokładnie i przedstawia w bardzo ciekawy sposób. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Bardzo chętnie przeczytałam tę powieść ponownie i na pewno jeszcze nie raz to zrobię. Fabuła jest wciągająca i podoba mi się ta wizja tej alternatywnej Polski. To już kolejny wykreowany przez panią Miszczuk świat; niby taki nasz, ale taki nie do końca, bo jednak inna wiara. Może i powieść ma jakieś minusy, typu dla większości irytująca bohaterka, ani nie jest najwyższych lotów, ale dla mnie zawsze będzie wyjątkowa, bo to ona parę lat temu rozbudziła we mnie zainteresowanie słowiańskimi tematami. I po prostu mam do niej ogromny sentyment i sądzę, że nie tylko ja.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: arial; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Co tu dużo mówić? Katarzyna Berenika Miszczuk operuje lekkim piórem, humorem, sprawnie łączy ze sobą wszystkie wątki i sprawia, że chce jej się czytać więcej, a sama książka jest przesycona słowiańskością po granice możliwości. Ja jestem ogromną fanką jej twórczości. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote style="text-align: center;"><b>Każdy ma w sobie pierwiastek zła. Ludzie bez skazy nie istnieją.</b></blockquote><p><br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.instagram.com/czarne_swiatlo/?hl=de" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1844" data-original-width="1536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikig5GuK57EAOz9mzSeEjjs6rAVAMXhTeHYc7GZAsKfpmPahSeGiAQZ-8JqjKjYrNHa_CYSMdNtw7xIn0g6IEeZt-ZQc3cecro0_pZGKIfMCbqA8f2FQJm7UMgnQuAEljCxtQlRBpw-EtsNlJLWFZcUq1LZJiAaPqHvKrdLrq0WfmiWSz__5AGEq_GLXJy/s16000/2.jpg" /></a></div><br /> <p></p></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-large;">A ja zaproszę na instagram i sierpniowe wydarzenie, które szykuję!</span></b></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-33953602447618556062023-07-11T07:08:00.005-07:002023-07-11T07:24:03.944-07:00"Panie Czarowne" ⸻ Jakub Ćwiek<p style="text-align: justify;"><span style="font-family: arial;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="font-size: 11pt; white-space: pre-wrap;"><i>Panie Czarowne</i>, to kolejny audiobook, który przesłuchałam: zawsze byłam anty takiej formie, a ostatnio tylko w takiej mam czas poznawać nowe historie, zabawne, prawda?</span></span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Akcja rozgrywa się w tajemniczym miasteczku: Głuchołazy, zwanym także Miastem Kozła, w którym dawniej zabijano czarownice, jednak nie palono ich na stosach, tak jak zazwyczaj, a po prostu wieszano. </span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEc8uH5LID66aZudWsYCBrZixo7tT9xRbmOluDg8SNQ-mSNyLIAA6uHUi3BSCgfWxOsTsHQABkekWPI1r5obtYs-Ifj2gdLohWRCsb6Bf4dne8k_eNlOxvHWVenmMzfZ9OjGmyo8Q2i8J9BCoUYUw3Fd-KWQ_XYvpwK37RMI2ogYmF92UPzK_2JJzHOfrO/s1538/356351660_231597756411997_5241782063454575059_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: arial;"><img border="0" data-original-height="1538" data-original-width="1386" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEc8uH5LID66aZudWsYCBrZixo7tT9xRbmOluDg8SNQ-mSNyLIAA6uHUi3BSCgfWxOsTsHQABkekWPI1r5obtYs-Ifj2gdLohWRCsb6Bf4dne8k_eNlOxvHWVenmMzfZ9OjGmyo8Q2i8J9BCoUYUw3Fd-KWQ_XYvpwK37RMI2ogYmF92UPzK_2JJzHOfrO/s16000/356351660_231597756411997_5241782063454575059_n.jpg" /></span></a></div><span style="font-family: arial;"><br /></span><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>W posłowiu od autora jest informacja, że Głuchołazy faktycznie istnieją, a jako ciekawostkę dodam, że szperając w internecie, dowiedziałam się, że mniej więcej od Nysy, aż w głąb Czech przebiega tzw. Szlak Czarownic. Mnie to zaskoczyło i dodałam sobie na listę podróży “na kiedyś”.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Wróćmy jednak do <i>Pań Czarownych</i>. Jak się można domyśleć, tytułowe Panie Czarowne, to po prostu czarownice, wiedźmy. Głuchołazy to małe, spokojne miasteczko, do którego ludzie raczej nie przyjeżdżają, a wręcz wyjeżdżają, a porządku tam pilnują właśnie Panie Czarowne: Bunia, Betka, Królewna i Lilka. Na pozór zwyczajne kobiety, niczym się niewyróżniające, ale one wiedzą więcej, niż inni ludzie. W tajemnicy trzymają swoje zdolności i nikomu nie wadzą, a czasami pomagają rozwiązywać problemy innych.</span></p><span style="font-family: arial;"><br /></span><blockquote><div style="text-align: center;"><b><span style="font-family: arial;">- Jezu, jak bym go dorwał...</span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-family: arial;">- To by pan świnię załatwił, a poszedł siedzieć jak za człowieka.</span></b></div></blockquote><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Historia prowadzona jest dwutorowo: poznajemy także losy księdza, który jest powołany do walki ze złem, a według niego złem są oczywiście Panie Czarowne, które należy bezwzględnie zniszczyć, a on w końcu wpada na ich trop. Spokojne miasteczko i jego opiekunki znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.</span></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: arial;"><br /></span></div><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Na początku książka wydawała mi się nieco pogmatwana, ciężko było się wczuć w klimat, ale audiobooków słucham sobie gdzieś w tle, lub w pracy, jeżeli akurat mam taką możliwość, więc te Panie Czarowne gdzieś tam sobie leciały, a ja się w końcu naprawdę wciągnęłam i myślę, że stało się to gdzieś tak w jednej trzeciej książki. Tak mniej więcej. Potem już się nie mogłam od niej oderwać, tak bardzo zaciekawiła mnie ta historia. Jest to także moje pierwsze zetknięcie z twórczością pana Ćwieka, nie kojarzę, abym wcześniej coś czytała tego autora.</span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0A0oKKPWchTWjtKApaqmuV6J3NmA6gEJL_jP6yAZwyfuo5YNHLjupHHI0KhAFGdEiOJbjmPKkO-fGXcyp-OMb5jqGuFsPYenu0Rhw9Zj6Q6gjjtXDzYsPk8s5UjfRoXx4PdrwlduR01w2mdz75Nu0ecGUXYkJM_lj5l-XeXqyaDtXjVw46FpTAN8EOZ26/s1413/2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: arial;"><img border="0" data-original-height="1413" data-original-width="1386" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0A0oKKPWchTWjtKApaqmuV6J3NmA6gEJL_jP6yAZwyfuo5YNHLjupHHI0KhAFGdEiOJbjmPKkO-fGXcyp-OMb5jqGuFsPYenu0Rhw9Zj6Q6gjjtXDzYsPk8s5UjfRoXx4PdrwlduR01w2mdz75Nu0ecGUXYkJM_lj5l-XeXqyaDtXjVw46FpTAN8EOZ26/s16000/2.jpg" /></span></a></div><span style="font-family: arial;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: arial;"><br /></span></div><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Plusem tej książki jest fakt, iż nie ma zbyt wielu wątków i bardzo mi się podobało, ale może to też kwestia tego, że wszystkie książki, które ostatnio przeczytałam, miały ich mnóstwo, co mogło trochę przytłoczyć. Nie, tutaj były po prostu czarownice, polowanie na nie i może ze 2-3 takie poboczne, tak mniej więcej. Żadne inne nie rozpraszały i można się skupić na głównej historii.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Kolejny plus, to także poczucie humoru, które wręcz uwielbiam w każdej książce. Dla mnie jest to naprawdę ogromna zaleta książki.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></p><div style="text-align: center;"></div><blockquote><div style="text-align: center;"><b><span style="font-family: arial;">- Co robisz dzisiaj w nocy? - zapytał nagle Gniewomir. </span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-family: arial;">Odruchowo posłała mu zalotny uśmiech. </span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-family: arial;">- A co? Gdybym miała plany, chciałbyś się przyłączyć?</span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-family: arial;">- Raczej liczyłem, że nie masz planów i pomożesz mi wyprowadzić wisielca na spacer. Powinien pochodzić po mieście, a cholernie mi się nie chce pilnować go w pojedynkę.</span></b></div></blockquote><div style="text-align: center;"></div><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Czy ma wątki słowiańskie? Niewiele, ale jednak. Pojawia się coś takiego, jak urok kupały, co jest bardzo ciekawe, ale w głównej mierze jest to historia wiedźm w naszych czasach (mi wiedźmy kojarzą się jednak ze średniowieczem).</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Historia porusza jednak również jeden z trudnych tematów, mianowicie gwałt. Jeżeli ktoś unika tego typu wątków, to niech nie czyta, bo mówi się o tym całkiem sporo w tej historii.</span></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: arial;"><br /></span></div><p dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: arial;"><span style="font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span></span>Kiedy tylko zbliżałam się ku końcowi, coraz bardziej ta książka mi się podobała i nie mogłam się od niej oderwać. Jedyny minus to chyba ten, że na początku ciężko było mi się wbić w klimat tej powieści i bardzo mieszały mi się postacie. Gdy to już ogarnęłam, byłam naprawdę zachwycona. Wniosek? Na spokojnie możecie czytać, bo warto :) </span></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-33285365813918263482023-06-27T03:51:00.004-07:002023-06-27T03:51:19.051-07:005 rzeczy, które każda książkara powinna zrobić latem<div style="text-align: justify;">Kilka dni temu rozpoczęło się lato, z czego jestem naprawdę bardzo zadowolona, bo to moja ulubiona pora roku (choć wiosnę też bardzo lubię). Latem najczęściej są festiwale, koncerty, czy można posiedzieć nad wodą. Upał? Trudno, coś za coś! Latem nie możemy zapominać także o książkach, dlatego przygotowałam kilka punktów, które każda książkara powinna odhaczyć latem.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_q40-iuR8VoH77LvxvKJ2vvgrv6fN9oPj44SobC4-brOB6hvMCS45YmeBzFfe_dKQ-Pb3XhQXsqKCleQ4msZ4Cgt_nbHyJ0SL6sOXfhchezN6XQkbMhLqQkh9m-F_EAthvJkSGRJ8ioo7_Iaib7W_zhFnibY1EBnY_glxVWewxAM6lnCG4YiKLWSwR7ou/s2048/356805355_977629986711411_2136570072790988412_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1564" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_q40-iuR8VoH77LvxvKJ2vvgrv6fN9oPj44SobC4-brOB6hvMCS45YmeBzFfe_dKQ-Pb3XhQXsqKCleQ4msZ4Cgt_nbHyJ0SL6sOXfhchezN6XQkbMhLqQkh9m-F_EAthvJkSGRJ8ioo7_Iaib7W_zhFnibY1EBnY_glxVWewxAM6lnCG4YiKLWSwR7ou/s16000/356805355_977629986711411_2136570072790988412_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><b>Kupić książkę na wakacjach</b></span></div><div style="text-align: justify;">Jedni przywożą pamiątki, a książkary przywożą... książki! W tamtym roku, będąc na prawie każdym wyjeździe, wróciłam z książką, serio! I w sumie wyszło to całkiem przypadkiem. Moje koleżanki nad morzem patrzyły za magnesami, a ja znalazłam stoisko z tanimi książkami. Będąc we Wrocławiu, także z przyjaciółką wy haczyłyśmy książki, a zwiedzając Pragę, nie mogłyśmy ot tak ominąć czeskiej księgarni, aby sobie chociaż troszkę pooglądać... Więc czemu nie powtórzyć tego w tym roku?</div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Poczytać nad wodą</span></b></div><div style="text-align: justify;">(lub w innym miejscu, które kojarzy Ci się z latem, jeśli nie lubisz przebywać nad wodą)</div><div style="text-align: justify;">Chodzi po prostu o to, aby zabrać książkę na wakacje (lub poczytać tą kupioną na wakacjach). Urlop, czy wakacje z reguły służą po to, aby wypocząć, a jak można lepiej wypocząć, niż czytając?</div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Odwiedzić fajne, książkowe miejsce</span></b></div><div style="text-align: justify;">Tak, to było już w zestawieniu wiosennym, ale lato również sprzyja w odwiedzaniu nowych miejscówek, nawet bardziej, niż wiosna, więc nie mogło go zabraknąć na tej liście.</div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Przeczytać książkę z dzieciństwa</span></b></div><div style="text-align: justify;">Zawsze to jakaś odmiana, prawda? Pamiętasz, jaka była Twoja ulubiona książka za dzieciaka? Czemu po nią nie sięgnąć raz jeszcze? Ja się jeszcze zastanawiam, czy przeczytać ponownie Anię z Zielonego Wzgórza, Dzieci z Bullerbyn, czy kolejną część Harry'ego Pottera, którego reread zaczęłam w tym roku.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Przeczytaj książkę, która leży na kupce wstydu</span></b></div><div style="text-align: justify;">A to jest taki punkt, dzięki któremu w te lato poczujemy się lepiej. Bo zawsze to przyjemniej, gdy wiesz, że na Twojej kupce wstydu jest jedna książka mniej, prawda?</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-large;">Podobają Ci się moje pomysły?</span></b></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-35392394099447350242023-06-15T03:17:00.004-07:002023-06-15T03:19:47.383-07:00Gołoborze: Panna ⸻ Aleksandra Seliga<p></p><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Powieść Aleksandry Seligi jest kolejną z tych, które mocno mnie
zaintrygowały, gdy tylko o niej usłyszałam. Od razu czułam, że to będzie
historia w klimatach, które bardzo lubię: słowiańska i jednocześnie z
historycznym tłem. Pomijając wszelkie kontrowersyjne motywy w
literaturze, to fantastyka z dawką historii, bądź romans z historycznym
tłem, to jedne z moich ulubionych gatunków, a gdy są jeszcze słowiańskie
klimaty, to już tak, jakby Peruna za nogi złapać <span class="hiddenGrammarError">:</span>D. Panna to pierwszy tom, a aktualnie jest dostępny także i drugi. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbDVhaP11KS2IVVFJf_IVFCvBNIpNNxMPe48GYcxOAiGR9NAsvUYcTSbeCr-APiuYchjhulnnnKYru49q6ypjX1ywPVDaZ7NZzH9CKPm336H-r3ry1DHjGvNTUf0Ib3gDsY_KioljuaEAZ6naLoXntW4RReHRgIEa34AHVGupZ6HX9gCjZUs4IgxSNGg/s1290/354590768_565419905753445_3298119226077456352_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1290" data-original-width="1150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbDVhaP11KS2IVVFJf_IVFCvBNIpNNxMPe48GYcxOAiGR9NAsvUYcTSbeCr-APiuYchjhulnnnKYru49q6ypjX1ywPVDaZ7NZzH9CKPm336H-r3ry1DHjGvNTUf0Ib3gDsY_KioljuaEAZ6naLoXntW4RReHRgIEa34AHVGupZ6HX9gCjZUs4IgxSNGg/s16000/354590768_565419905753445_3298119226077456352_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Akcja
powieści rozgrywa się na ziemiach Królestwa Polskiego za czasów
Bolesława Krzywoustego w okolicach Łysej Góry. W niewielkiej wiosce w
puszczy ścierają się ze sobą stare wierzenia z chrześcijaństwem. W
okolicy wybudowano opactwo, a mnisi na siłę próbują wyplenić wiarę w
pogańskie bóstwa: jest niespełna dwieście lat po tym, jak Mieszko I
przyjął chrzest, a wiara Słowian, choć zanika, mimo wszystko wciąż ma
się całkiem nieźle. Wciąż palono ogniska, wciąż składano ofiary
rozmaitym bóstwom i istniało niemałe grono wyznawców. Gdzieś
przeczytałam, że tę książkę przyrównywano do polskich Mgieł Avalonu (a
ja Mgły Avalonu kocham całym serduszkiem) i się totalnie z tym zgadzam.</div><div style="text-align: justify;"><div class="d-flex flex-column justify-content-center col-lg-2">
<div class="authorAllBooks__singleImg d-none d-lg-block">
<div class="quotes__char"></div>
</div>
</div>
<div class="col pl-2 pl-sm-0">
<div class="quotes__singleVerticalCenter quotes__content">
<div class="quotes__singleText">
<div aria-expanded="false" class="partial-collapse collapse" id="comment336352" style="height: auto;">
<div class="collapse-content">
<p> <b></b></p><blockquote style="text-align: center;"><b> Nawet Bogowie działają w zgodzie z naturą, nie stoją ponad nią. </b></blockquote> <p></p>
</div></div></div></div></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Główna
bohaterka to Nawojka: uczennica czarownicy, którą była jej babka.
Starsza kobieta czuła, że kres jej dni jest bliski, więc postanawia
przekazać moc wnuczce, a Nawojka przejmuje wszystkie obowiązki kapłanki:
leczy ludzi, oraz prowadzi obrzędy, a także walczy z chrześcijaństwem,
co obrała sobie za cel. Jednoczy się z innymi zielarkami i stale
przeciwstawia się kapłanom nowej wiary.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Ponadto Nawojka jest tak
świetnie wykreowaną postacią! Silna i niezłomna czarownica, ale z
ludzkimi słabościami, z którymi zmaga się przez całą książkę.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Jestem również pod wrażeniem tego, jaki <span class="hiddenSpellError">research</span>
autorka musiała zrobić, aby umiejscowić akcję w latach, w których się
rozgrywa. Im wcześniejsze czasy, tym mniej o nich wiemy, a historia
jednak doskonale oddaje klimat tamtych czasów. Ponadto bohaterowie także
są ogromnym plusem tej książki, bo nie są papierowi: mają naprawdę dobrą kreację, a samą książkę się wręcz pochłania.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Minusy? Nie znalazłam.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Dlatego, bardzo polecam powieść Aleksandry Seligi i nie mogę się doczekać, aż dorwę w ręce tom drugi. </div><p></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-27248864927615746512023-06-06T09:24:00.003-07:002023-06-06T09:24:20.090-07:00Placuszki akacjowe <div style="text-align: justify;">Dzisiaj mam dla Was coś absolutnie genialnego, serio! Lubię czasami coś ugotować, czym się dzielę na blogu, a dzisiaj mam przepis z kategorii tzw. dzikiej kuchni. Będziemy robić placuszki i to nie byle jakie, bo akacjowe. To znaczy z robinii akacjowej, ma się rozumieć ;) Rośnie teraz niemal wszędzie, więc polecam narwać jej choć trochę. Pamiętaj, że tylko kwiaty są jadalne! </div><div><div style="text-align: justify;">Oprócz placuszków robię z niej także miód i syrop oraz suszę na herbatę a jak się uda, to będzie także i dżem, ale to się jeszcze okaże, na pewno będę dawała znać na instagramie. </div><div style="text-align: justify;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi25_2cEdYdjbPSnpFSui30Gm57VQnKxKi7QvpWTGQnEdXuuF-ZcPuUSo7vEKVayAfCiQZteir0g0PpvVPYyD3SLkFNwezoXRngBWbi0D_myazLQqkR3fAGBf7HNjmcD92jGZ05VuPMhvCOUN-6osNcyt2CR-u51RN8mCp5ouVjRENTMbi8kv5HvrhI7Q/s4560/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="4560" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi25_2cEdYdjbPSnpFSui30Gm57VQnKxKi7QvpWTGQnEdXuuF-ZcPuUSo7vEKVayAfCiQZteir0g0PpvVPYyD3SLkFNwezoXRngBWbi0D_myazLQqkR3fAGBf7HNjmcD92jGZ05VuPMhvCOUN-6osNcyt2CR-u51RN8mCp5ouVjRENTMbi8kv5HvrhI7Q/s16000/1.jpg" /></a></div></div><br />Składniki: <br /><br /> Mąka<br />Jajka <br />Cukier waniliowy <br />Woda lub mleko <br />Proszek do pieczenia <br /><div>Kwiaty akacji<br />Olej do smażenia<br /><p>Od zawsze powtarzam, że moje przepisy to bardziej inspiracje, niż gotowe instrukcje, a ja sama jestem fanką zasady "na oko". A przygotowanie placuszków jest banalnie proste. Wszystkie składniki oprócz oleju i kwiatów wymieszać, aby powstało ciasto naleśnikowe, ale żeby było gęstszej konsystencji, niż zazwyczaj. Gdy jest gotowe dodajemy kwiaty i mieszamy, aby wszystkie były pokryte ciastem.</p><p>Na patelni rozgrzewamy olej, a potem wykładamy łyżką niewielkie placuszki i smażymy na złoty kolor. Można podawać je posypane cukrem. Prawda, że proste?</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA3dsZuRsO6rj4c57AfbLjWE3ERmF51Z7fLJo8gpAcumx5rSfb7nxRUi5Wf8p1SGY3RQ1p_4fK6P8yajHMSU2YPHy8dFVadsxiihFZChAj1ENUof4pDQKLt0qf96cAcNjgNbhPWsJ8B50g5GcLTjln0YBFgqGcDMsHQPQ2Nn6ctOVGwZhuNZlRPLpFyA/s5184/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA3dsZuRsO6rj4c57AfbLjWE3ERmF51Z7fLJo8gpAcumx5rSfb7nxRUi5Wf8p1SGY3RQ1p_4fK6P8yajHMSU2YPHy8dFVadsxiihFZChAj1ENUof4pDQKLt0qf96cAcNjgNbhPWsJ8B50g5GcLTjln0YBFgqGcDMsHQPQ2Nn6ctOVGwZhuNZlRPLpFyA/s16000/2.jpg" /></a></div><br /><p><br /></p><p><br /></p></div></div><br />Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-55395650387995470142023-05-16T03:17:00.005-07:002023-05-16T03:33:58.781-07:005 rzeczy, które każda książkara powinna zrobić na wiosnę<div style="text-align: justify;">Mamy właśnie środek wiosny, więc w sam raz, aby napisać parę sów o tym, co każda książkara, powinna zrobić wiosną, bo czasem warto się ruszyć i porobić coś jeszcze. Co prawda miałam już to wrzucić w kwietniu, ale jakoś ten czas uciekał.</div><div style="text-align: justify;"><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKvn7BPFIZFKOtCBwQKmN-PswQWK7KuxrXHjE0PMrG4lT91bbQ8NSp-MGn0RgHO5Dtwmd4KE_NwGwvjDeXuvLPbReXyGSihsH7GaTG1VDsoCyv_J3V9TAfj49LHXSVFnA5jeQaTLNOlc8bsf9NMW-EbuSgAF9jOX_5z-rMdThMEHMHz7rpPMVKekDz_Q/s2048/346108984_794597672004467_8765119278218862684_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1491" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKvn7BPFIZFKOtCBwQKmN-PswQWK7KuxrXHjE0PMrG4lT91bbQ8NSp-MGn0RgHO5Dtwmd4KE_NwGwvjDeXuvLPbReXyGSihsH7GaTG1VDsoCyv_J3V9TAfj49LHXSVFnA5jeQaTLNOlc8bsf9NMW-EbuSgAF9jOX_5z-rMdThMEHMHz7rpPMVKekDz_Q/s16000/346108984_794597672004467_8765119278218862684_n.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">1. Odkurzyć książki.</span></b></div><div style="text-align: justify;">Widzisz tę stertę kurzu, która się zbiera na Twoich książkach? A może na półce (lub półkach) leżą jakieś niepotrzebne rzeczy? Wiosna to czas wiosennych porządków, więc warto zadbać też o nasze papierowe przyjaciółki.</div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">2. Zrobić porządek w biblioteczce i pozbyć się książek, które są niepotrzebne.</span></b></div><div style="text-align: justify;">Skoro już odkurzamy te książki, to może warto przeprowadzić zmiany w biblioteczce? Przeorganizować ją albo nawet pozbyć się części z tomów, które tam zalegają? Umówmy się szczerze, większości nie przeczytasz ponownie, a część z tych książek pewnie nawet Ci się nie spodobała, prawda? Warto je oddać albo sprzedać, aby mieć miejsce oraz pieniądze na nowe książki. Sama raz na jakiś czas robię taką selekcję książek: zostawiam te, które mi się bardzo podobały, które mają dla mnie jakieś znaczenie, czy wiem, że przeczytam jej ponownie, ewentualnie bardzo mi się podobają wizualnie. Zawsze mam jakiś inny powód niż tylko chęć posiadania kolejnej książki.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><blockquote>Autoreklama: zapraszam na mój Vinted, mam tam parę książek, a na dniach pojawią się pewnie kolejne! Link na pasku u góry strony :) </blockquote></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfbKzTlfMZQm0v5nol_wHlBzyur6e0frWxoEUsyQ4eQCb2rn2_QlWmNWbjFcTJDQ-_FvWtFjQjnXcbqyRR3QQYcn_VOQMOI0Ms--p5GKuCACRERG0WKNYSXApb-N611adDzVdX6LO-TlqRNkg0ZyY2qSGBZXwsETlEc1FDPIgxEVo3uofT5lnNikfk5A/s1627/5%20rzeczy%20ktore%20kazda%20ksi%C4%85%C5%BCkar%20apowinna%20zrobi%C4%87%20na%20wiosn%C4%99.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1627" data-original-width="1154" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfbKzTlfMZQm0v5nol_wHlBzyur6e0frWxoEUsyQ4eQCb2rn2_QlWmNWbjFcTJDQ-_FvWtFjQjnXcbqyRR3QQYcn_VOQMOI0Ms--p5GKuCACRERG0WKNYSXApb-N611adDzVdX6LO-TlqRNkg0ZyY2qSGBZXwsETlEc1FDPIgxEVo3uofT5lnNikfk5A/s16000/5%20rzeczy%20ktore%20kazda%20ksi%C4%85%C5%BCkar%20apowinna%20zrobi%C4%87%20na%20wiosn%C4%99.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">3. Poczytać na dworze</span></b></div><div style="text-align: justify;">Przyznaję się, że to jeszcze przede mną, ale warto wyjść i poczytać na balkonie, na ławce w parku, czy w ogródku. Gdziekolwiek, ale na zewnątrz. Przez całą zimę i pewnie jesień, byliśmy zamknięci w domach z powodu zimna (nie wspomnę o tych pandemicznych latach, gdzie też siedzieliśmy w domu), więc wyjście na świeże powietrze, zawsze będzie dobrym pomysłem.</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><b>4. Zrobić wiosenną sesję książce</b></span></div><div style="text-align: justify;">Bo dlaczego nie? Weź jakąś książkę i zrób jej parę zdjęć, pokombinuj z kompozycją. Zdjęcia książek zawsze cieszą oczy.</div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">5. Odwiedzić jakieś fajne, książkowe miejsce</span></b></div><div style="text-align: justify;">Wspomniałam o wychodzeniu na zewnątrz, bo wiosna w ogóle sprzyja wychodzeniu. Jeśli nie lubisz jednak siedzieć na dworze, to może warto odwiedzić jakieś ciekawe książkowe miejsce? Po całej Polsce są rozsiane różne knajpki związane z literaturą, więc jeśli coś znajduje się blisko Ciebie, to może warto tam zajrzeć?</div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: large;">A według Ciebie, co każda książkara powinna zrobić na wiosnę? </span></b></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-82636599058823658532023-05-09T09:50:00.002-07:002023-05-09T09:50:11.738-07:00Gałęziste ⸻ Artur Urbanowicz<p style="text-align: justify;"> <span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Na <i>Gałęziste </i>po raz pierwszy natknęłam się kilka lat temu, gdy
zaledwie raczkowałam w czytaniu słowiańskich książek i wtedy też je
pochłonęłam, jeszcze w tym starym wydaniu. Pamiętam, jak bardzo
podekscytowana byłam, gdy zamawiałam nową wersję tej powieści,
aczkolwiek po prostu leżała sobie na półce przez długi czas. Leżała i
leżała, aż w końcu w kwietniu mnie coś tchnęło i postanowiłam po nią
sięgnąć. Nowe wydanie posiada przepiękne ilustracje i twardą oprawę, a
także podobnież tekst został przeredagowany. Naprawdę można nacieszyć
oczy tą książką.</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhruT5jhYFvuMU2BBz89lcKQHDtIcm9bEv6MrJkk-2VA1whv80DEG6w0MvT36DjlblntgQkguu_g1sk17Wx7t2Kpd8PoPK0TzK3MQRJRJpxkCYFGazuiEsU9YtXQtU78JqT8hxH7ab3M2uMemLy1eXGJCjAFdJ2QgYiTiPr6ICF-AEqn0JyMcbgqCbUYA/s2048/IMG_8978.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1231" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhruT5jhYFvuMU2BBz89lcKQHDtIcm9bEv6MrJkk-2VA1whv80DEG6w0MvT36DjlblntgQkguu_g1sk17Wx7t2Kpd8PoPK0TzK3MQRJRJpxkCYFGazuiEsU9YtXQtU78JqT8hxH7ab3M2uMemLy1eXGJCjAFdJ2QgYiTiPr6ICF-AEqn0JyMcbgqCbUYA/s16000/IMG_8978.JPG" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>W powieści poznajemy Karolinę i Tomka, którzy
pomimo różnic są ze sobą od paru już lat. Żeby było ciekawiej, Karolina
to praktykująca (naprawdę bardzo praktykująca) katoliczka, natomiast
Tomasz to z kolei zatwardziały ateista. Co ich tak naprawdę połączyło i
jak ze sobą funkcjonują, nie wiem, ale chyba średnio im to wychodziło,
ponieważ w chwili, gdy ich poznajemy, w związku nie dzieje się
najlepiej, dlatego dziewczyna, chcąc go ratować, wymyśliła podczas świąt
Wielkanocnych wspólną wycieczkę do Suwałk, mając nadzieję, że ten
wyjazd na nowo zacieśni ich relację. Mężczyzna jest oporny, ale zgadza
się na to, wybierając po prostu mniejsze zło i razem wyruszają ku
przygodzie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote style="text-align: center;"><b>Kara, aby była karą, musi mieć też charakter wychowawczy.</b></blockquote></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Tych
im nie brakuje, ponieważ dojeżdżając na miejsce, okazuje się, że w
pensjonacie, w którym wynajęli pokój, nie ma nikogo, jednak w ramach
rekompensaty zapominalscy właściciele, skierowali ich do swoich
znajomych i opłacili nocleg w urokliwej osadzie <span class="hiddenSpellError">Białodęby</span> w samym środku lasu.</div><div style="text-align: justify;">Szybko
się okazuje, że to nie jest zwykłe miejsce, a lasem włada pewien
potężny demon, któremu cześć oddają Jaćwingowie, czyli taka bodajże
etniczna(?) mniejszość żyjąca na tamtych terenach, a przy tym bardzo
nienawidząca chrześcijan, z których co roku składają ofiarę. Sęk w tym,
że na cel obrali sobie rzecz jasna Karolinę i od tego momentu cała akcja
się zagęszcza.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><span style="font-size: large;">Co mi się podobało?</span></b></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Gdybym miała określić
książkę tylko jednym słowem, wcale długo bym się nie zastanawiała;
genialna. Fajni bohaterowie, świetnie prowadzone wątki, mnóstwo zwrotów
akcji. Trzeba przyznać autorowi punkty za wyobraźnię i umiejętność
trzymania w napięciu. Mam ogromną ochotę sięgnąć po inne książki tego
autora i z przyjemnością to uczynię!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote style="text-align: center;"><b>W lesie umarłaś, w las się obrócisz.</b></blockquote></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>No
i jestem autorowi wdzięczna za coś jeszcze. Leszy — czyli demon, który
opiekował się lasem. Bardzo podobało mi się wykorzystanie motywu <span class="hiddenSpellError">Leszego</span>, choć mam parę słowiańskich książek za sobą, to we wszystkich były, albo <span class="hiddenSpellError">szeptuchy</span>, albo upiory i ci, którzy z nimi walczą, a tutaj mamy coś zupełnie innego. Zwłaszcza że postać <span class="hiddenSpellError">Leszego</span>,
od zawsze bardzo mnie intryguje — prawdopodobnie ma to związek z moim
zamiłowaniem do lasów i wędrówek po nich. Dodatkowo przedstawienie
puszczy, jako potęgi, a zarazem w pewnym sensie i świętości. Bardzo
przypadł mi ten motyw do gustu. No i na ogromny plus jest także sam
pomysł z Jaćwingami — nigdy nie byłam na Suwalszczyźnie i nie przyszłoby
mi do głowy, że gdzieś tam są pozostałości po właśnie takich
plemionach, o których nie słyszałam, albo nie pamiętam, że słyszałam.
Muszę dodać, że wierzenia słowiańskie są przeplecione z kulturą
litewskich Jaćwingów. Pogańskie rytuały i różne dywagacje na temat
religii, to także były bardzo interesujące wątki, które dołożyły swoją
cegiełkę do tego, by sprawić, że „Gałęziste” są jeszcze lepsze.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: center;"><b>Zastanawiające, że w całej tej wojnie pomiędzy ateistami a wierzącymi rozważa się tylko dwie możliwości – Bóg istnieje albo nie.</b></div><div style="text-align: center;"><b>A co jeżeli jest trzecia…?</b></div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Muszę
także przyznać, że Artur Urbanowicz, zdecydowanie potrafi zaskakiwać.
Zakończenie wbiło mnie w krzesło i rozłożyło na łopatki. W pierwszej
chwili myślałam, że to sen, któregoś z bohaterów, ale nie, to nie tak.
Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, po skończeniu. <span class="hiddenSuggestion">Ale</span>
bardzo mi się podobało, takie przedstawienie sytuacji. Zwykłe; żyli
długo i szczęśliwie, byłoby za proste. Znowu, gdyby „ci źli” wygrali,
też byłoby za prosto i podejrzewam, że można byłoby się nawet oburzać,
że jak to tak. Jednak to, co nam autor zaserwował, było zdecydowanie
niespodziewane!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicZgzSXN7FEj95_lEo_fqavQoolgrY55a1qJ-abYJL48ApwCO_-PoVppbpPS7ogE3-fvyTRqj1vDX5CNLDba6cHpu0AQiz-aQGS9CFolCBxP2k9XqJdEZL3f0giX9k8ln5Yd2Zk5iEQm8VXEwSh8G27t3dUKlsBkuSMU79s9wzUjLg7dJQSNRBjCToFg/s2048/345974775_1616041358877900_1103969744851324402_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1199" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicZgzSXN7FEj95_lEo_fqavQoolgrY55a1qJ-abYJL48ApwCO_-PoVppbpPS7ogE3-fvyTRqj1vDX5CNLDba6cHpu0AQiz-aQGS9CFolCBxP2k9XqJdEZL3f0giX9k8ln5Yd2Zk5iEQm8VXEwSh8G27t3dUKlsBkuSMU79s9wzUjLg7dJQSNRBjCToFg/s16000/345974775_1616041358877900_1103969744851324402_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Nie wiem, czy ta książka ma jakieś wady. No, może jedna postać wydała
mi się ciut za idealna, ale to taki drugoplanowy pan, więc nie wiem,
czy ma to jakieś znaczenie. Chociaż mam pewne zastrzeżenia do Karoliny,
ponieważ momentami jej religijność była chyba przesadzona, a Tomek był
trochę burakiem-<span class="hiddenSpellError">cebulakiem</span>
i ta jego cecha mogła nieco irytować, choć mnie to bardziej śmieszyło.
To trochę tak, jak w przypadku Gosławy z Kwiatu Paproci — wiele osób
irytowała, a mnie po prostu śmieszyła.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>To był <span class="hiddenSpellError">reread</span>,
czy udany? Zdecydowanie tak. Przyjemnie było się na powrót zanurzyć w
świecie, który wykreował autor. I nadal podtrzymuję opinię, że jest to
mój jeden z ulubionych <span class="hiddenSpellError">slavicbooków</span>. Polecam, bardzo, bardzo polecam!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><blockquote style="text-align: center;"><b>To, że ktoś jest ateistą, nie oznacza od razu, że jest złym człowiekiem. Można być dobrym człowiekiem, ale nie wierzyć. A co więcej - mieć weselsze życie. Ateiści nie muszą nakładać na siebie jakiś chorych, ustalonych odgórnie ograniczeń. Hamować się tylko dlatego, że gdzieś jest tak napisane. Traktować czegoś jak największą świętość, choć nie jest tego warte. Powiedziałbym wręcz, że przez to wiara to największa słabość wierzących. Jakby spętani niewidzialnymi kajdanami, Czasem muszą odmawiać sobie przyjemności na rzecz niby wyższych idei. A to przecież prawie masochizm. A po co uprawiać masochizm na siłę? </b></blockquote><p></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-75609041396635907762023-04-24T08:41:00.002-07:002023-04-24T08:41:50.965-07:00Słowiańskie Baśnie i Bajki ⸻ Mieczysław Rościszewski<p style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Pokazywałam Wam ostatnio na <span class="hiddenSpellError">instagramie</span>,
że w kwietniu nabyłam sobie <i>Baśnie i Bajki Słowiańskie</i>, ponieważ bardzo
mnie ciekawiły. Mówiłam również trochę o moich odczuciach względem
nich, gdy czytałam na bieżąco i niestety nie były one tak pozytywne, jak
zakładałam. Nie chcę również powiedzieć, że to jest zła książka, bo
tego jednak rzec nie mogę.</p><p></p><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>To zbiór opowiastek ludowych z różnych
części Europy, zebrane przez Mieczysława Rościszewskiego, a właściwie
przez Bolesława Londyńskiego, bo nazwisko na okładce, to jeden z
pseudonimów autora. Jest to książka, którą Wydawnictwo Replika wznowiło,
ponieważ pierwsza wersja ukazała się już wiele lat temu. Sądzę, że
zebranie tylu opowieści i to z tak dużego obszaru jest godne podziwu, a
jednak uważam, że tytuł książki jest zupełnie nieadekwatny. Bardziej by
pasowało, aby słowo <span class="hiddenGrammarError">“</span>słowiańskie<span class="hiddenGrammarError">”</span> zamienić na <span class="hiddenGrammarError">“</span>ludowe<span class="hiddenGrammarError">”</span>, aby nie wprowadzać czytelników w błąd.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Skąd
mój zarzut? Osobiście uważam, że nie można uznać wszystkiego, co
ludowe, za typowo słowiańskie, a tak to zostało przedstawione.
Oczywiście, w kilku opowiadaniach występowały demony, które funkcjonują w
naszej rodzimej mitologii, takie jak biesy, czy wodniki. Pojawiały się
także przeróżne wiedźmy. Jednak ich odsetek był niewielki, za to było
mnóstwo bajek o wilkach, owcach, czy głupich chłopach itp. Jednak, jakby
nie było, są to baśnie zebrane z terenów krajów słowiańskich, a sama
słowiańskość przetrwała w przekazach ludowych, więc może niepotrzebnie
się czepiam, ale takie właśnie odniosłam wrażenie.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5YkNtcTLf5Gx3eIGpVKbeUeSTokJFG6InLOJK1i3qzZVDLWC3TX1F7ADhhUp7RnPoc_hd11tMEa9BUCJ6lyqsX4qVKavXEpdIHMdVpjPUrYKGn19ZYkx651OXIOIGufAb1IyzOf2-LIv1dIev0V_bJCf-XhgkkXOdtH5W04TqdBjerxjVRGXWcryyhA/s2048/342407057_1664894523969950_6141143334032299648_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1238" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5YkNtcTLf5Gx3eIGpVKbeUeSTokJFG6InLOJK1i3qzZVDLWC3TX1F7ADhhUp7RnPoc_hd11tMEa9BUCJ6lyqsX4qVKavXEpdIHMdVpjPUrYKGn19ZYkx651OXIOIGufAb1IyzOf2-LIv1dIev0V_bJCf-XhgkkXOdtH5W04TqdBjerxjVRGXWcryyhA/s16000/342407057_1664894523969950_6141143334032299648_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Czy to źle? Tego
bym nie powiedziała, jednak spodziewałam się czegoś innego. Sięgając po
ten zbiór, liczyłam na więcej słowiańskich demonów, łaknęłam opowieści o topielcach, zmorach, lichu, domownikach i innych. I nie dostałam tego, czego oczekiwałam.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Baśnie
i bajki zostały podzielone krainami alfabetycznie, co też nie uważam za
nie najlepszy zabieg, ponieważ zaczynając od bułgarskich, czy
bośniackich, gdzie jest trochę nawiązań do Imperium Osmańskiego, można
się zrazić. Dla mnie był to miły akcent, ponieważ parę lat temu bardzo
interesowałam się nowożytnym Imperium Osmańskim i jestem obeznana <span class="hiddenSuggestion">w temacie</span>, ale jeśli ktoś jest w tym zielony, to czytając o tym, może się lekko zgubić. Mimo wszystko nie uznałabym jednak tego za poważną wadę.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU5bHt5h0AvNVwO4k_9kb0l8qoVIsozhPUCGzI21iXPcAIT1RqJmy7TZJ03GWApLTE0ZC8KZsoSZtBWjGKn_WVfawU2l1OOPQWRPu0zVLCwCbQkUCyj_5hIeG5r2EehnFIrw9HOnXtKGpwBMd0Em912oxl3rgvFvB1mQaADKjVi4ZugS1vDgal-O3REw/s2048/342489405_616783116704842_4108092692816867164_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU5bHt5h0AvNVwO4k_9kb0l8qoVIsozhPUCGzI21iXPcAIT1RqJmy7TZJ03GWApLTE0ZC8KZsoSZtBWjGKn_WVfawU2l1OOPQWRPu0zVLCwCbQkUCyj_5hIeG5r2EehnFIrw9HOnXtKGpwBMd0Em912oxl3rgvFvB1mQaADKjVi4ZugS1vDgal-O3REw/s16000/342489405_616783116704842_4108092692816867164_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Były
jednak w książce utwory, które naprawdę mi się podobały, a kilka
tekstów zaskoczyło. No i wielu z nich nie znałam, choć przewijały się
baśnie i bajki, które już gdzieś czytałam, bądź słyszałam. Choćby ta o <span class="hiddenSpellError">Białośnieżce</span>, choć pierwsze słyszę, aby była to polska opowiastka. Nie uważam jednak, aby
to były bajki i baśnie skierowane dla dzieci, raczej dla starszego
czytelnika, który po prostu interesuje się słowiańskimi tematami.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Na
plus dla tej powieści jest także to, że wydanie posiada ilustracje, a to
zawsze jakieś ciekawe urozmaicenie. No i warto wspomnieć, że to twarda
oprawa, więc nie ulegnie tak szybko zniszczeniu. Kolejnym jej atutem
jest także prosty język i fakt, że czytało się ją naprawdę szybko.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Uważam, że to bardzo przeciętna książka, jednak nie odradzam. Warto sięgnąć po nią choćby z czystej ciekawości bądź po prostu z nudy. </div><p></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-41826435739524318852023-04-14T10:26:00.002-07:002023-04-14T10:26:40.456-07:00Kawiarnia Harry'ego Pottera w Łodzi ⸻ Espresso Patronum<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Jestem totalnie zafiksowana na punkcie Harry’ego Pottera i wszystkiego, co z nim związane. Kilkanaście razy przeczytałam książki i obejrzałam filmy, a także spędziłam godziny na pisaniu oraz czytaniu fanfiction w tym uniwersum: od tego też zaczęła się moja przygoda z pisaniem, tak btw. Mam parę ubrań fandomowych i pierdół, a ostatnio, jeżeli tylko mogę, to odwiedzam lokale, które są zainspirowane historią Chłopca-Który-Przeżył. W zeszłe lato byłam dwukrotnie we Wrocławiu w Pubie Pod Trzema Miotłami (ten post nadal wisi w kopiach roboczych nieopublikowany xd), a w kwietniu odwiedziłam Espresso Patronum w Łodzi. Kawiarnia znajduje się na Piotrkowskiej 120, a moje pierwsze wrażenie było naprawdę pozytywne.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxu1zry7Ou0TAkR5ZfXBVG6-29Q6-taBx3p6h7bIUVBcCU-0eutJeOikaZ0B3UMdhym_D5j3EktwBUuWRpeAgsRRWUZSgl1hFvWJRURVLl4SzYcPA3e7TrGHDbGnz7xsTKuflq1IcejqhPLSdoVXXiwQwuHPcEPDyPuq-TTkGsXP9SoVkvrbrYcTD0LQ/s1409/zgredek%20espress%20patronum.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1409" data-original-width="1212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxu1zry7Ou0TAkR5ZfXBVG6-29Q6-taBx3p6h7bIUVBcCU-0eutJeOikaZ0B3UMdhym_D5j3EktwBUuWRpeAgsRRWUZSgl1hFvWJRURVLl4SzYcPA3e7TrGHDbGnz7xsTKuflq1IcejqhPLSdoVXXiwQwuHPcEPDyPuq-TTkGsXP9SoVkvrbrYcTD0LQ/s16000/zgredek%20espress%20patronum.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Od samego wejścia czuć było ten potterowski klimat, więc myślę, że fani, tacy jak ja będą zadowoleni z odwiedzin tej miejscówki.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Na wejściu jest niewielkie pomieszczenie z barem, ale na początku nie przyjrzałam mu się zbytnio, ponieważ, jak tylko weszliśmy, stało tam mnóstwo ludzi. Na szczęście udało nam się dostać stolik. <span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Choć na pierwszy rzut oka, lokal wydaje się malutki, to ma drugą nieco większą salę, gdzie znajduje się więcej miejsca oraz mnóstwo Potterowych dekoracji. I sama nazwa jest już urzekająca, bo nawiązuje do nazwy zaklęcia!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnsCm9NxwaCjjYkwgHxdZ_o9ao5FFgLLMId4wBHZnGPZyBgMCLXpw33QawzMU8T_pHA4mBbgc4xMAsZwgisNRiaHdzBgms88RfhhvxF9dSiSbHubWqgrWD-XtiX7k6RH9GGQXi29LIDYWJb3HovSyc-QArNiZb_-xDFMkcPGQxoKv-kfV1jhp0HjJhmw/s2048/340633822_200165739392094_8720317847642464219_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnsCm9NxwaCjjYkwgHxdZ_o9ao5FFgLLMId4wBHZnGPZyBgMCLXpw33QawzMU8T_pHA4mBbgc4xMAsZwgisNRiaHdzBgms88RfhhvxF9dSiSbHubWqgrWD-XtiX7k6RH9GGQXi29LIDYWJb3HovSyc-QArNiZb_-xDFMkcPGQxoKv-kfV1jhp0HjJhmw/s16000/340633822_200165739392094_8720317847642464219_n.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>W karcie znajdują się gofry na słodko oraz na słono, a także inne słodkości. Można napić się dobrej herbaty, czy koktajli alkoholowych, bądź nie i inne. Ja jadłam gofra na słono z czosnkiem bazylią i fetą i mój był naprawdę pyszny, a herbata z dodatkiem rozmarynu także mnie zachwyciła.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6qaX6ACe1DuY98R7FuOnFlpT0xnXG8VL38_eNvH_jQb0WVOBaT9tUfZQXFz9boVAOoJJnEeRWEkKtHwiAo3zxt0r8E3cWfhM2ws82yj-L44Za3ZWd080veHAPm9nq4CFB0_5iUTjEdUX-N96ezeKpljIqtyUz2iHiyEunb4BV7CWukeaIyqNS7BnlTw/s2048/340688355_525537116450954_7089344135357425900_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6qaX6ACe1DuY98R7FuOnFlpT0xnXG8VL38_eNvH_jQb0WVOBaT9tUfZQXFz9boVAOoJJnEeRWEkKtHwiAo3zxt0r8E3cWfhM2ws82yj-L44Za3ZWd080veHAPm9nq4CFB0_5iUTjEdUX-N96ezeKpljIqtyUz2iHiyEunb4BV7CWukeaIyqNS7BnlTw/s16000/340688355_525537116450954_7089344135357425900_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>W dekoracjach najbardziej urzekło mnie namalowane na ścianie drzewo rodzinne Blacków oraz klucze “latające” porozwieszane po lokalu. Można też zobaczyć tam choćby kultową Tiarę Przydziału!</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Ponadto w Espresso Patronum funkcjonuje sklepik z różnymi Potterowymi pamiątkami.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Podsumowując: bardzo mi się to miejsce podobało, choć potterowska miejscówka we Wrocławiu bije je na głowę. Bardzo chętnie jednak wybiorę się tam po raz kolejny, jeżeli będzie okazja. Myślę, że fani Harry’ego Pottera naprawdę nie będą zawiedzeni odwiedzinami w Espresso Patronum.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi97VgwynhZ0f9rSQugH77ht-fcbNZi02fPMc80gsoSKXlxCCQx9xxiOAnTGm5tmqVq5keHSDyyJRuqwA40gCdg2KB-t_92BbVSwYTDjLaFvWa5yUyDnNYvkBdBT3XLeZ8Ky1ZwI4Wz_waul7l2UnaJPJ331vedcnEIrrVM4DCzdTEXBhzo02GM_2nEow/s2048/327438662_780540223228280_2280046794511085417_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi97VgwynhZ0f9rSQugH77ht-fcbNZi02fPMc80gsoSKXlxCCQx9xxiOAnTGm5tmqVq5keHSDyyJRuqwA40gCdg2KB-t_92BbVSwYTDjLaFvWa5yUyDnNYvkBdBT3XLeZ8Ky1ZwI4Wz_waul7l2UnaJPJ331vedcnEIrrVM4DCzdTEXBhzo02GM_2nEow/s16000/327438662_780540223228280_2280046794511085417_n.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYnZX5csys-RTEkZYAoek2UzMElFSkE-vaXAK1Bi761AlLFQGh0knyPRgbnDJ0l61YZcG5XS688CWFVVGL-uyKmcb5TOnPdmYAChfNQdyf1dvFTY1doQqdqqMGZIgdzSSP97epVfZ5jLiFNIc6Fa-oLr_0rj_t9YxELdncDDoQF6M0kAJwN2m6MnkO3Q/s2048/340530146_1186912315339980_3743733904327974943_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYnZX5csys-RTEkZYAoek2UzMElFSkE-vaXAK1Bi761AlLFQGh0knyPRgbnDJ0l61YZcG5XS688CWFVVGL-uyKmcb5TOnPdmYAChfNQdyf1dvFTY1doQqdqqMGZIgdzSSP97epVfZ5jLiFNIc6Fa-oLr_0rj_t9YxELdncDDoQF6M0kAJwN2m6MnkO3Q/s16000/340530146_1186912315339980_3743733904327974943_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-large;">A Ty byłeś/aś w jakimś Potterowskiem miejscu?</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-16873307574725256222023-04-11T08:54:00.007-07:002023-04-11T09:09:46.972-07:00Trzy Wielkanocne zwyczaje zaczerpnięte od Słowian!<p style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Ten post miał pojawić się wczoraj, ustawiłam automatyczną publikację, ale musiało się coś nie <span class="hiddenSpellError">przeklikać</span>. Jednak fakt, iż święta już minęły, nic nie zmienia, bo ten wpis jest nadal aktualny.</p><p></p><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Ostatnio
wrzucałam trzy inspiracje na Wielkanocne jajka i w tamtym wpisie
mówiłam także o moim mało świątecznym podejściu do jakichkolwiek świąt: dla mnie to tylko wolne i okazja do spotkania z innymi.
Nie mają dla mnie aż tak wielkiego znaczenia, jak dla innych, ale znam
tradycje, które każdemu z nas są wpajane od dziecka. Jednak, czy wiesz,
skąd tak naprawdę wzięły się te wszystkie tradycje i zwyczaje, które
kultywujemy podczas świąt? Co Ci się najbardziej kojarzy z Wielkanocą?
Jajka, palma wielkanocna, polewanie wodą, święconka, prawda? Można
pomyśleć, że fajne te święta, że kościół dawno temu świetnie to
wymyślił, ale… Tradycje Wielkanocne, tak jak i innych świąt, tak
naprawdę są zaczerpnięte z wierzeń naszych słowiańskich przodków. Wiecie
też, że mam fioła na punkcie mitologii słowiańskiej, a ostatnio coraz
bardziej interesuje mnie temat współczesnej słowiańskości i
słowiańskiego <span class="hiddenSpellError">rodzimowierstwa</span>, bo chciałabym ten motyw wykorzystać w jednej z powieści, ale ja nie o tym teraz miałam pisać.</div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxSxkdIyAVcShFOWzM3CaCpx5N7ALYGzF92jxhZICUqk2gEMDo1cUCRvOtJ8lHGFSr7mIQSmJEHYI0im571_EJt7PaElXMkqoLuBtgJLYzJNx3rG0dkdb10nc8riNSatvezQHBGJhfYPYpB7CMGdFeQ-P3odPgUlUDhVtFVveMMTZSpsco7bu7h0zCnA/s1920/wielkanocne%20zwyczaje%20zaczerpni%C4%99te%20od%20s%C5%82owian%20s%C5%82owia%C5%84sko%C5%9B%C4%87%20ultura%20s%C5%82owian.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1280" data-original-width="1920" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxSxkdIyAVcShFOWzM3CaCpx5N7ALYGzF92jxhZICUqk2gEMDo1cUCRvOtJ8lHGFSr7mIQSmJEHYI0im571_EJt7PaElXMkqoLuBtgJLYzJNx3rG0dkdb10nc8riNSatvezQHBGJhfYPYpB7CMGdFeQ-P3odPgUlUDhVtFVveMMTZSpsco7bu7h0zCnA/s16000/wielkanocne%20zwyczaje%20zaczerpni%C4%99te%20od%20s%C5%82owian%20s%C5%82owia%C5%84sko%C5%9B%C4%87%20ultura%20s%C5%82owian.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">obrazek pobrany z banku zdjęć pixabuy</span></td></tr></tbody></table><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><span style="font-size: large;">Więc jakie elementy Wielkanocy są słowiańskie?</span></b></div><div style="text-align: justify;"><strike>Prawie wszystkie!</strike></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"></span><blockquote><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> <b> </b></span><b>Przede
wszystkim, Święta Wielkanocne przejęły swe tradycje od słowiańskich
Jarych Godów, czyli uroczystości na cześć przesilenia wiosennego, które
było obchodzone mniej więcej w połowie marca (wtedy, kiedy topimy
Marzannę, to również część Jarych Godów).</b></blockquote></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Jajka </b>— dla Słowian jajka
były wyjątkowo ważne. Jest to symbol życia, odrodzenia, czy też amulet
przeciwko złym czarom. Istnieje też mit o tym, że świat powstał z jajka.
Malowanie pisanek także nie wzięło się znikąd: często malowano symbole
ku czci przyrody bądź <span class="hiddenSpellError">Mokoszy</span>.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Śmigus-
Dyngus </b>— dawniej to były dwa oddzielne święta. Śmigus to było uderzanie
się wierzbowymi gałązkami, aby wzmagać siły witalne, natomiast Dyngus,
to polewanie się wzajemnie wodą, aby zapewnić sobie i innym dobre
zdrowie.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Wiosenne Porządki </b>— przed świętami, zwłaszcza tymi na wiosnę zawsze robi się generalne porządki. Dawniej Słowianie wierzyli, że trzeba porządnie posprzątać domostwo, aby wypędzić z niego zimę oraz wszystko, co złe.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Oczywiście
to nie wszystkie tradycje Wielkanocne, które zostały zaczerpnięte z
Jarych Godów, ale postanowiłam wyszczególnić właśnie te trzy. </div><p></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-35591516418377063162023-04-06T02:18:00.003-07:002023-04-06T02:18:34.968-07:00Trzy pomysły na faszerowane jajka<p style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Wielkimi krokami zbliżają się święta Wielkanocne, większość z nas
pewnie już sprząta domostwo, albo planuje, jakie potrawy na ten czas
zostaną przygotowane. Osobiście żadne święta nie mają dla mnie większego
znaczenia: przy Bożym Narodzeniu nie czuję tego całego klimatu, jest
zimno śnieg i po prostu fajnie, że wolne, a przy Wielkanocy… Cóż wolę
Wielkanoc, bo jest lepsze jedzenie i… fajnie, że długi weekend, tak. I
lubię jeszcze kogoś oblać wodą <span class="hiddenGrammarError">:</span>D</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqwP4RB7FYFm62NBk2zYOq-dPiPe7JJTp032YxvVRbhQRTs81WyksOQLPm1nuGJZ2RqUd7fLt_73TIdx3PW8UoqvK--I5Owd7DuSxBZAAxXZXTNtLA87P-iKLiqsYsarGbJVXy4Ajzahi4BxyDN1ddzl_4O9E8F6rKz9VlfV4azcfVes7qvk1ozJWeKQ/s2048/340078034_1335429820350039_3608849274883812664_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2040" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqwP4RB7FYFm62NBk2zYOq-dPiPe7JJTp032YxvVRbhQRTs81WyksOQLPm1nuGJZ2RqUd7fLt_73TIdx3PW8UoqvK--I5Owd7DuSxBZAAxXZXTNtLA87P-iKLiqsYsarGbJVXy4Ajzahi4BxyDN1ddzl_4O9E8F6rKz9VlfV4azcfVes7qvk1ozJWeKQ/s16000/340078034_1335429820350039_3608849274883812664_n.jpg" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p></p><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Na <span class="hiddenSpellError">instagramie</span>
obiecałam, że wrzucę post z szybkimi przepisami na Wielkanoc, więc i
oto one: jajka z trzema różnymi farszami. Jestem fanką jajek i jem je w
różnych postaciach kilka razy w tygodniu, więc musiałam coś
wykombinować. Jajka faszerowane są bardzo proste i szybkie do
przyrządzenia, a na pewno farsz urozmaici zwykłe jajka z majonezem.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>To
bardziej inspiracja, więc nie podaję konkretnych proporcji. Dodatków
można wrzucić więcej bądź mniej, zależy od tego, jak bardzo wyrazisty
smak chcesz uzyskać.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><span style="font-size: x-large;">Pomysł numer jeden:</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> <b> </b></span><b>Przygotuj:</b> jajka
ugotowane na twardo, puszkę tuńczyka (obojętnie, czy z wody, czy w
oleju), majonez, sól, pieprz, bądź inne ulubione przyprawy.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Wykonanie:</b> Obrane jajka <span class="hiddenSpellError">przekrajamy</span>
na pół i delikatnie wydrążamy żółtka. Dodajemy do nich tuńczyka,
przyprawy i majonez. Jeżeli tuńczyk jest z oleju, można, zamiast
majonezu wlać trochę oleju, albo po prostu dać mniej majonezu. Uwaga
jednak, aby nie przesadzić. Wszystko należy <span class="hiddenSpellError">zblendować</span>
(lub dobrze rozgnieść widelcem), a potem ładnie ułożyć na jajkach i
przyozdobić: ja użyłam sezamu i czarnuszki. Jeśli chodzi o wypełnianie
białek, posługiwałam się łyżeczką i próbowałam zrobić to ładnie, ale
wczoraj widziałam filmik na tik toku, że ktoś używał do tego rękawa
cukierniczego i to wyglądało super estetycznie!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqDH8MkvRs_Z8O10JEY-bKQ_IyqBt-3SoJptscGWUoZbA7qqGfw4X502oa_pCodUzxdDAHxucXR-pEdr8iZEmENNuekx8G0QqHDLozIwiHagmisiQRR_MafHMDnPjVW4_Vk-VHUaQWIG2-oiCpculano7NFxjdr0iAn0N3R5-R9FWfd7iiqmcsDzfdiQ/s2048/340099155_240814105076214_4517269553124212861_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1916" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqDH8MkvRs_Z8O10JEY-bKQ_IyqBt-3SoJptscGWUoZbA7qqGfw4X502oa_pCodUzxdDAHxucXR-pEdr8iZEmENNuekx8G0QqHDLozIwiHagmisiQRR_MafHMDnPjVW4_Vk-VHUaQWIG2-oiCpculano7NFxjdr0iAn0N3R5-R9FWfd7iiqmcsDzfdiQ/s16000/340099155_240814105076214_4517269553124212861_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><span style="font-size: x-large;">Pomysł numer dwa:</span></b></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> <b> </b></span><b>Przygotuj:</b> jajka, majonez, żółty ser, najlepiej taki wędzony, bazylia, sól, pieprz i przyprawę czosnkową.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Wykonanie:
</b> Do wydrążonych żółtek dodaję starty żółty ser, majonez, przyprawy i
drobno pokrojoną świeżą bazylię. Dobrze rozdrabniam widelcem. Jednak
można to <span class="hiddenSpellError">zblendować</span>, aby uzyskać gładką masę. Potem należy przełożyć do białek i udekorować. U mnie listkami bazylii.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgn0MdqTCPvugWnzjYpBzkeFTiGH_4QpGzlvM1WMFsDa3grDT9oW67Ra4uIu1MT1aDTDIF2DdQmsaRAuHDARSoFsYZDR93wZn-B4BSVPY60q4gnWUBWaSYbhEIhkPF2FvSOWg-9pqyIjJbkjZKom1kR_KZ5UDPgvc1w3h1brHWghPkTFq-LL5zVQEsRuw/s2048/340062888_784730813239605_4170583983643598538_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2043" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgn0MdqTCPvugWnzjYpBzkeFTiGH_4QpGzlvM1WMFsDa3grDT9oW67Ra4uIu1MT1aDTDIF2DdQmsaRAuHDARSoFsYZDR93wZn-B4BSVPY60q4gnWUBWaSYbhEIhkPF2FvSOWg-9pqyIjJbkjZKom1kR_KZ5UDPgvc1w3h1brHWghPkTFq-LL5zVQEsRuw/s16000/340062888_784730813239605_4170583983643598538_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><span style="font-size: x-large;">Pomysł numer trzy:</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Tutaj
nie mam zdjęć, ponieważ robiłam po prostu taką pastę jajeczną, ale
uznałam, że będzie to też świetny farsz do jajek faszerowanych, więc
podrzucam i ten pomysł.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Przygotuj</b>: jajka, majonez, zielone oliwki, sól i pieprz.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Wykonanie</b>:
Tak, jak w poprzednich przypadkach wrzucamy żółtka, oliwki i majonez do
blendera i miksujemy. Doprawiamy i przekładamy do białek i mamy gotową
świąteczną przekąskę. Oliwki możemy wykorzystać również i czarne, ale zielone są bardziej wyraziste w smaku, więc sprawdzą się tutaj lepiej.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Smacznego!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: large;">Zobacz, co jeszcze możesz przygotować na Wielkanoc:</span></b></div><div style="text-align: center;"><a href="https://czarne-x-swiatlo.blogspot.com/2022/04/4-skadnikowa-saatka-idealna-na.html" target="_blank">Szybka sałatka ziemniaczana</a></div><div style="text-align: center;"><a href="https://czarne-x-swiatlo.blogspot.com/2021/03/byskawiczny-domowy-chleb-razowy-bez.html" target="_blank">Błyskawiczny chleb bez drożdży i zakwasów</a></div><div style="text-align: center;"><a href="https://czarne-x-swiatlo.blogspot.com/2020/11/prosta-pasta-z-biaej-fasoli.html" target="_blank">Pasta fasolowa okrzyknięta wegańskim smalczykiem</a></div><div style="text-align: center;"><a href="https://czarne-x-swiatlo.blogspot.com/2020/04/kreatywne-pomysy-na-weganska-wielkanoc.html" target="_blank">Kreatywne pomysły na wegańską Wielkanoc</a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: medium;">Na dzisiaj to już wszystko, a może Ty chcesz się podzielić jakimś pomysłem? </span></b></div><p></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-19629642130418790942023-03-29T09:45:00.002-07:002023-03-29T09:46:44.840-07:00Wszystkie Nasze Granice ⸻ Natalia Brożek<p style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><i>Wszystkie Nasze Granice</i> to druga książka, którą udało się wydać
Natalii Brożek (o jej debiucie pisałam tutaj) i wiedziałam, że biorę ją w
ciemno, tym bardziej że lubię taką tematykę. Dawniej czytałam mnóstwo
historii, w której pojawiał się motyw tego typu romansu. Przemawiają do
mnie zwłaszcza te kontrowersyjne, a ten jest jednym z moich ulubionych.</p><p></p><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Powieść
została wydana przez Wydawnictwo Niegrzeczne Książki i liczy sobie 374
strony: można rzec, że standardowa lektura na 2-3 wieczory. Albo i na
jeden dzień, bo tak wciąga. Utrzymana jest w gatunku romansu z
zabójstwem w tle, <span class="hiddenSpellError">dark</span> <span class="hiddenSpellError">academy</span>, new <span class="hiddenSpellError">adult</span>,
a historia porusza też trudne tematy, dlatego wielki plus dla autorki i
wydawnictwa za ostrzeżenie na samym początku powieści: samobójstwo,
zaburzenia odżywiania, przemoc fizyczna i psychiczna. To zdecydowanie
literatura dla dorosłego czytelnika, który nie jest wrażliwy na taką
tematykę.</div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLe2xeerrVyW1BDWXAAxNXh8UFUraajtZuATwq0HkGulFRQ4OJe7IpHo93C_yiPqvimJh2rqrDrE0Vl-V_nEt5_oy0lpdULECR1IZdTc2i9Oiq19gKGAIO6YniIlEINVlFXSpXqai0caTPKMAAYpfQlUJ8UF-DRgGN0g2PoCfuXnHnS7mTtnSP0rtaIg/s1670/wng1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1670" data-original-width="1390" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLe2xeerrVyW1BDWXAAxNXh8UFUraajtZuATwq0HkGulFRQ4OJe7IpHo93C_yiPqvimJh2rqrDrE0Vl-V_nEt5_oy0lpdULECR1IZdTc2i9Oiq19gKGAIO6YniIlEINVlFXSpXqai0caTPKMAAYpfQlUJ8UF-DRgGN0g2PoCfuXnHnS7mTtnSP0rtaIg/s16000/wng1.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">Okładka</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Porozmawiajmy o czymś, co pierwsze rzuca
się w oczy, czyli szata graficzna. Jest przepiękna. Graficzne okładki
mają w sobie coś takiego, że chce się na nie patrzeć, że nie można
wprost oderwać od nich wzroku i tylko krzyczą: przeczytaj mnie!
Utrzymana w barwach granatu i magenty, a na niej dwójka głównych
bohaterów. Jaskrawy kolor od razu kojarzy się z morderstwem, które jest
wplecione w fabułę. Warto również zwrócić uwagę na graficzny grzbiet, a
także… wklejki. Powieść posiada naprawdę prześliczne wklejki. Jedyny
minus to brak skrzydełek, ale ten środek jednak to rekompensuje. Widać,
że wydawnictwo zadbało, aby powieść sprzedawała się również i oczami, a
wszystkie okładkowe sroki zapragnęły po prostu tę książkę mieć w swojej
biblioteczce.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">Fabuła</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Główną bohaterką jest <span class="hiddenSpellError">Gaia</span>,
która spełnia swoje marzenie i wyjeżdża do Bostonu, aby rozpocząć
pisarskie studia na Uniwersytecie Walta Whitmana. Pragnęła zmienić swoje
życie i poświęcić się temu, co kocha, czyli pisaniu. Na miejscu okazuje
się, że musi zapisać się na dodatkowe zajęcia, które prowadzi profesor
słynący z kontrowersyjnych metod nauczania. Edgar Johansson jest również
pisarzem, a na jego zajęciach uczniowie pokonują swoje lęki, aby
naprawdę móc zacząć tworzyć. To jednak nie koniec niespodzianek,
ponieważ świeżo upieczona studentka dowiaduje się, że zajmuje pokój po
zmarłej studentce, a krążą plotki, że zamordował ją specyficzny
profesor, który zaczyna w Gai wzbudzać niespodziewane emocje.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">Bohaterowie</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Główna
bohaterka</b> bardzo mi się podobała — raczej introwertyczna, niemająca
zamiaru się integrować z innymi, odrzucająca innych, a co więcej stale
walczy z demonami przeszłości, a blizny na jej ciele skutecznie
przypominają dziewczynie o traumatycznych przeżyciach. Swoją drogą,
trochę przypomina <span class="hiddenSpellError">netfliksową</span> <span class="hiddenSpellError">Wednesday</span> i muszę wspomnieć, że powieść powstała przed wyemitowaniem serialu, więc to nie jest powielenie motywu.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Edgar </b>— tajemniczy, owiany niepochlebnymi plotkami. Przez długi czas tak naprawdę nie wiadomo było, czy w pogłoskach znalazło się, choć ziarno prawdy, czy nie. Spodobała mi się jego postać, ale jest mniej wyrazisty, niż <span class="hiddenSpellError">Gaia</span>. Szkoda, że nie dowiedzieliśmy się więcej o jego przeszłości. Skojarzył mi się odrobinkę (tylko odrobinkę!) z <span class="hiddenSpellError">Severusem</span> <span class="hiddenGrammarError">Snape’m</span>.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Isabella
</b> — współlokatorka Gai i całkowite jej przeciwieństwo, a jednocześnie
mocno irytująca. Wiem, że nie miała złych intencji, ale jak ta postać
mnie denerwowała!</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>Charlie </b>— uroczy chłopak, można by rzec, że jedyny
przyjaciel Gai, choć dziewczyna wciąż go od siebie odpychała. Bardzo
fajna postać poboczna.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b>O’Ryan </b>— sympatyczna nauczycielka, która
wszystkim stara się pomóc i… doskonale ukazuje, że człowiek ma dwa
oblicza. To była postać, która zaskoczyła mnie najbardziej.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgP0yfnaXl6aWxys0Ex5SYDgXphrw5tH4eQjcUYvf0eeWvcXNGY7HMdHm8I4dMD0OwUtJ6hf3Dg6QWQqELz8Sa9jY-n9vMPWVK8RD0lGIOLONKfYNSmv9o6U_X9x30wjMGAmc83y-JeoVCPeoJYr45Ht-M368nzGsV1n95ug7NqYYLebv57qgd2KmBV-A/s2048/337416434_1909444972738440_4945224052133960643_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1438" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgP0yfnaXl6aWxys0Ex5SYDgXphrw5tH4eQjcUYvf0eeWvcXNGY7HMdHm8I4dMD0OwUtJ6hf3Dg6QWQqELz8Sa9jY-n9vMPWVK8RD0lGIOLONKfYNSmv9o6U_X9x30wjMGAmc83y-JeoVCPeoJYr45Ht-M368nzGsV1n95ug7NqYYLebv57qgd2KmBV-A/s16000/337416434_1909444972738440_4945224052133960643_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">Moje wrażenia z czytania</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Powieść
czytało mi się naprawdę szybko i wprost nie mogłam się oderwać od niej.
Bardzo chciałam wiedzieć, jak to wszystko się rozwinie i kto w końcu
okaże się mordercą, a samo zakończenie było mocno zaskakujące. Tego
zdecydowanie się nie spodziewałam. Chociaż nie wierzę, że to mówię, ale
pierwsza książka Natalii podobała mi się jakoś bardziej, choć to ta
druga bardziej wpasowuje się w moje gusta czytelnicze. Jak to wyjaśnić?
Nie wiem.</div><div style="text-align: justify;">Na początku myślałam, że to będzie pikantniejsza powieść,
zwłaszcza że na tylnej okładce mamy trzy ogniki, ale nie. Wszystkie
sceny zostały opisane w sposób bardzo delikatny, nie wulgarny, a przy
tym doskonale trzymały w napięciu. Często się zdarza, że tego typu
romanse są wręcz przesycone erotyzmem, co czasem robi się wręcz
niesmaczne. Tutaj tego nie znajdziesz, wszystko jest idealnie wyważone, a
autorka poprowadziła te sceny z wyjątkową subtelnością.</div><div style="text-align: justify;">Zakończenie
nieco mnie rozłożyło, trochę jak dla mnie było zbyt sztampowe, ale mimo
wszystko miło, że skończyło to się w taki sposób.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">Podsumowanie</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Powieść
nie należy do najlżejszych, a mimo to się ją pochłania. Większych
minusów się nie dopatrzyłam. Jedyne zastrzeżenie to chyba ogniki na
okładce, ale to już raczej nie jest wina autorki, a irytującą bohaterkę
nie traktuję, jako minus, bo to dobrze, jeżeli fikcyjna postać budzi
emocje, a Isabella je budzi: negatywne, ale jednak. Z czystym sumieniem
polecam Wszystkie Nasze Granice, bo to naprawdę świetna książka. Jednak
nie jest to powieść dla każdego, o czym już wspomniałam na wstępie.</div><p></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-46539196373139205002023-03-21T02:44:00.002-07:002023-03-21T02:44:22.627-07:005 książek do przeczytania na wiosnę<div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Dzisiaj pierwszy dzień kalendarzowej wiosny, więc pomyślałam, że podrzucę kilka książek właśnie na tę porę roku, choć w planach miałam zupełnie inny tekst, ponieważ mam już skończoną recenzję <i>Wszystkich Naszych Granic</i> Natalii Brożek. Ten pomysł wpadł jednak nagle i bardzo szybko zdominował moje myśli, więc od razu przystąpiłam do realizacji.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUUC6h3SzR2QNhCDBhO_etkP2lrLvW85okt6DxQ378O-dfS5uIUloeeOAUeIYzC-W9jeFt--_SBXnA2ncZjgVI6CrDDo6bVlrxTUG_gYOKPkHw4yVuOBht-MWE-7Sa_JIVjEE6HDqfsLE3kUtG7EXykZ2FGz1mF4n96DcTZ5S0RaXplJ9pmSua-cSUKg/s985/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="985" data-original-width="900" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUUC6h3SzR2QNhCDBhO_etkP2lrLvW85okt6DxQ378O-dfS5uIUloeeOAUeIYzC-W9jeFt--_SBXnA2ncZjgVI6CrDDo6bVlrxTUG_gYOKPkHw4yVuOBht-MWE-7Sa_JIVjEE6HDqfsLE3kUtG7EXykZ2FGz1mF4n96DcTZ5S0RaXplJ9pmSua-cSUKg/s16000/1.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="font-size: medium;">Jakie historie kojarzą mi się z wiosną? Lekkie, wesołe: obyczajówki, delikatne romanse, takie, aby się rozweselić, a nie przytłoczyć po przygnębiającej zimie.</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><span style="font-size: x-large;"><i>1. Przebudzenie — Katarzyna Zyskowska</i></span></b></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Tę powieść przeczytałam kilka lat temu, ale była pierwszą, o której pomyślałam, gdy zastanawiałam się, co umieścić w tym poście. Zresztą sam tytuł kojarzy się wiosennie. Pamiętam, że dawniej mnie mocno wciągnęła i teraz mam ochotę przeczytać ją ponownie. Wyjątkowo podrzucę opis z lubimy czytać, bo sama muszę sobie tą powieść, odświeżyć, ale sądzę, że właśnie teraz będzie na to świetna okazja:</div><div style="text-align: justify;"><i></i></div><blockquote><div style="text-align: justify;"><i>Młoda dziennikarka Zuzanna niespodziewanie otrzymuje spadek po nieznanym krewnym — malowniczą posiadłość na Mazurach. Zafascynowana przeszłością swoich przodków, powoli zaczyna zgłębiać tajemnice rodziny. Nie może jednak oprzeć się wrażeniu, że grozi jej niejasne niebezpieczeństwo.</i></div><div style="text-align: justify;"><i>Kto z najbliższego otoczenia dziewczyny jest przyjacielem, a kto śmiertelnym wrogiem?</i></div></blockquote><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVUCjJdM-L8SWqU9RzniMtfOIhfwxdxsXiA2vCqMDh5jeDRncxMBRHjuhKt_Od8sntwnJI0U9wPay3dPCuZ9y7mqSWmnha9n2s62zWO5SYJwuFUEWiBNw8yetPDn3cUZ0PP8e7725Smmcv2fXIsis4S-VVgetmPgwXHB8MAsTv8wOZy0zwmd71BxwRoQ/s2048/336407008_948870953194576_7876042120058075947_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1865" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVUCjJdM-L8SWqU9RzniMtfOIhfwxdxsXiA2vCqMDh5jeDRncxMBRHjuhKt_Od8sntwnJI0U9wPay3dPCuZ9y7mqSWmnha9n2s62zWO5SYJwuFUEWiBNw8yetPDn3cUZ0PP8e7725Smmcv2fXIsis4S-VVgetmPgwXHB8MAsTv8wOZy0zwmd71BxwRoQ/s16000/336407008_948870953194576_7876042120058075947_n.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><i></i></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><span style="font-size: x-large;">2. <i>Szeptucha </i>i cała Seria '<i>Kwiat Paproci</i>" - Katarzyna Berenika Miszczuk</span></b></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>To zdecydowanie jest coś, co kojarzy się z wiosną! Uwielbiam prozę Katarzyny Bereniki Miszczuk i każda jej książka ma w sobie coś niesamowitego. Z tą serią jestem mocno związana, bo to ona rozbudziła we mnie miłość do słowiańskości (choć to nie była pierwsza powieść w tym klimacie, jaką przeczytałam). Główną bohaterką jest Gosia, która musi odbyć praktykę u szeptuchy, aby zostać pełnoprawną lekarką. Świat przedstawiony to alternatywna rzeczywistość, czyli jak mogłaby wyglądać Polska w XXI wieku, gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu. Wiem, że postać Gosi jest mocno irytująca, więc jeżeli nie lubisz tego typu bohaterów, to polecam <i>Jagę </i>— to prequel tej serii, ale można zacząć od niego, bo niczego nie spojleruje, a opowiada o Jarogniewie, czyli dziarskiej szeptusze, u której Gosia miała praktykę.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg_I6uoOM6vEK5NeaCH-cUGV3Hb4a8BpEHvrx5dkjGW2alZYhhaEc4FwZ0aDjFmcYTIASZ_BQBuDiiHCWfBR4sXcPDEylJvAc9L-MOME_zYknI654msqUgnePULksQp22gtdriwnuiULv3hPqvYF1H354aRxV08a9VF9PSNua2vyhBp4GS0u_Vl_Ep9Q/s2048/336329549_763158568475392_7109894477411846728_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1383" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg_I6uoOM6vEK5NeaCH-cUGV3Hb4a8BpEHvrx5dkjGW2alZYhhaEc4FwZ0aDjFmcYTIASZ_BQBuDiiHCWfBR4sXcPDEylJvAc9L-MOME_zYknI654msqUgnePULksQp22gtdriwnuiULv3hPqvYF1H354aRxV08a9VF9PSNua2vyhBp4GS0u_Vl_Ep9Q/s16000/336329549_763158568475392_7109894477411846728_n.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="font-size: x-large;"><b>3. Zew Górzystej Krainy — Amy Cameron</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Z wiosną kojarzy mi się też Szkocja: deszczowa, piękna kraina. Nigdy nie byłam nią zafascynowana, ale po przeczytaniu Nie chcę być tobą i po zakochaniu się w serialu Outlander, Szkocja coraz bardziej do mnie przemawia. Ta historia jest właśnie tam umiejscowiona i tak jak w przypadku Przebudzenia, naszła mnie ochota na ponowne przeczytanie tej powieści właśnie teraz.</div><div style="text-align: justify;">Lili jest młodą nauczycielką i wyrusza ze swoim narzeczonym w jego rodzinne strony do zamku Highlands, aby poznać rodzinę, do której wejdzie. Tam dowiaduje się o niesnaskach między klanem jej wybranka a klanem Makenzich, a w międzyczasie sama odkrywa swoje korzenie i dowiaduje się, że pochodzi z wrogiego klanu. Z tego, co pamiętam, tam też pojawił się chyba jakiś zakazany romans, o którym nie ma mowy w opisie, co sama bardzo lubię w powieściach.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZcMRKIxB_jVR3S1_EV-O5aN61F-u22wNp1AKlZG7YeAf9oVAfzvDFW0qbqXeKpGjDKe7CrS2Ri_rYiRNwShl5i9sS1StE31uOACKFtaJ5tXJZV2M8_ZrM4RAqHBB9VZbUFgWmvS10fb9uM0oUhZMoz-WJxpEHQrwO-wjjoMXJLR8V4QTigDx6tFAyAw/s2048/336407000_574529431297155_1479595311050410481_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1481" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZcMRKIxB_jVR3S1_EV-O5aN61F-u22wNp1AKlZG7YeAf9oVAfzvDFW0qbqXeKpGjDKe7CrS2Ri_rYiRNwShl5i9sS1StE31uOACKFtaJ5tXJZV2M8_ZrM4RAqHBB9VZbUFgWmvS10fb9uM0oUhZMoz-WJxpEHQrwO-wjjoMXJLR8V4QTigDx6tFAyAw/s16000/336407000_574529431297155_1479595311050410481_n.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><b><span style="font-size: x-large;">4. <i>#Portal Randkowy</i> — Marcin Michał Wysocki</span></b></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>O tej książce Wam jeszcze nie mówiłam, jakoś nie było okazji, choć miałam zaczętą recenzję gdzieś w plikach roboczych. Kupiłam ją na Jesiennych Targach Książki w Warszawie, bo namówił mnie do tego jej autor. I mnie nie okłamał, są to historie, których się nie spodziewałam. Powieść to zbiór opowiadań, opowieści osób z różnych krajów i ich przeżycia z portalami randkowymi. Historie randkowe okiem mężczyzny. Myślę, że warto po nie sięgnąć niezależnie od pory roku w zasadzie, więc czemu nie na wiosnę?</div><div style="text-align: justify;">Tutaj również przytoczę opis z lubimy czytać, bo ładniej jest to ubrane w słowach, o czym ta książka jest :)</div><div style="text-align: justify;"><i><blockquote>Ludzie poszukują w internecie szczęścia. Jednym chodzi o pieniądze i władzę, innym o sławę, a jeszcze innym o rozrywkę czy seks. Miliony pragną jednak odnaleźć tam miłość – niestety z różnym skutkiem. Świat wirtualny, oferujący wprost niewiarygodne możliwości poznawania nowych osób, może być szansą, ale i niebezpieczną pułapką. Ten intrygujący temat podejmuje Marcin Michał Wysocki, znany z doskonale przyjętej powieści obyczajowej Baku, Moskwa, Warszawa. Historie miłosne opisane w zbiorze #Portal randkowy opierają się na prawdziwych wydarzeniach. Książka przedstawia czasem zabawne, a czasem zgubne skutki nieostrożnego poruszania się po świecie wirtualnym. Bohaterowie #Portalu randkowego reprezentują mieszkańców kilku europejskich krajów, jednak łatwo dostrzec, jak bardzo wszyscy jesteśmy do siebie podobni, niezależnie od pochodzenia czy miejsca zamieszkania. Polecamy tę publikację pełną miłości, humoru i emocji, lecz także przedstawiającą nieuproszczony obraz współczesności.</blockquote></i></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">5. <i>Ania z Zielonego Wzgórza</i> — Lucy Maud Montgomery</span></b></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Na koniec będzie coś, co każdy na pewno zna i czytał, a jak nie to na pewno każdy widział, chociaż fragment filmu. Mowa o rezolutnej sierocie, która zamieszkała na Zielonym Wzgórzu. I to nie tak, że to książka tylko dla dzieci! Jest to ciekawa powieść, ze świetną bohaterką, przy której nie raz się uśmiechnęłam i myślę, że będzie idealna właśnie na wiosnę. Co tu więcej mówić? Książka w dłoń!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wiosna i lato to moje ulubione pory roku, dlatego mega cieszę się, że robi się już coraz cieplej. Zawsze miło jest poczytać na dworze albo wyjść na spacer, albo po odwiedzać różne książkowe miejsca. Od razu chce się żyć i jest się mniej przytłoczonym. To jak, Marzanna już utopiona?</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-large;">A Ty masz jakieś must read na wiosnę?</span></b></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-39017736941679717352023-02-21T01:12:00.009-08:002023-02-21T01:39:18.564-08:00Droga do Wyraju ⸻ Kamila Szczubełek<p style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><i>Drogę do Wyraju</i> odnalazłam szukając prezentu dla przyjaciółki
i dość mocno mnie zaintrygowała. A miałam czytać coś zupełnie innego. I choć staram się wyszukiwać powieści osadzonych w słowiańskich klimatach, to akurat o tej lekturze, nigdy wcześniej nie słyszałam. Opis na odwrocie zaciekawia, więc musiałam zobaczyć, czy jest warta zachodu.</p><p></p><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Autorką
jest Kamila Szczubełek, a sama powieść została wydana przez wydawnictwo
Papierowy Księżyc i to pierwszy tom serii Demony Welesa. Tak naprawdę
dopiero teraz spostrzegłam, że istnieje już kontynuacja, po którą
również mogę sięgnąć. Nie jest też to specjalnie grube tomiszcze, bo liczy sobie 310 stron, czyli akurat na jeden lub dwa wieczory. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAoLCMyaljnrPo5zUdKM5rQPqyosd-Ij7l-2wW_eXZBuDpMTk7TpGXH-pXQqcJJqrN87sw3NPMy1V_mz-u1YkgtG6MLfJlVUIzJYOTryfPQb3ScPZzkO7YMIx_1LCpClfM4INzASTZftupZ9d1NNAz-sxTOWjgZVp9ebJ4-Y5Hcm_X_cyCvRxkbalkLQ/s2048/331939314_769857714493424_2347750574935695958_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1506" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAoLCMyaljnrPo5zUdKM5rQPqyosd-Ij7l-2wW_eXZBuDpMTk7TpGXH-pXQqcJJqrN87sw3NPMy1V_mz-u1YkgtG6MLfJlVUIzJYOTryfPQb3ScPZzkO7YMIx_1LCpClfM4INzASTZftupZ9d1NNAz-sxTOWjgZVp9ebJ4-Y5Hcm_X_cyCvRxkbalkLQ/s16000/331939314_769857714493424_2347750574935695958_n.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: x-large;"><b>Okładka</b></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Pierwsze, na co zwraca się uwagę, to albo
okładka, albo opis. Te drugie zdecydowanie mnie zachęciło, natomiast
oprawa graficzna, już mniej. Niby nie jest brzydka, ale bardzo kłuje
mnie w oczy kiczowato wyglądająca czcionka, którą napisano tytuł, przez
co mam odczucie, że powieść wydano przynajmniej dekadę temu i nie
zachęca to do czytania, a tak naprawdę historia pojawiła się w
księgarniach w 2021 roku. Na plus jest jednak to, że książka posiada
skrzydełka, co osobiście uwielbiam, a także została zaopatrzona w mapkę,
co znacznie ułatwia rozeznanie się w ziemiach, po których poruszają się
bohaterowie. W zasadzie ta historia ma bardzo bogatą oprawę graficzną,
ponieważ przy każdym nowym rozdziale widzimy zawieszone <span class="hiddenSpellError">Swarzyce - to mi do gustu przypadło</span>, oraz coś, co wygląda źle, jak napis na
okładce: małe nietoperze, w których umiejscowiony jest numer strony.
Gdybym była grafikiem, chyba nie byłabym w pełni zadowolona, ze
stworzenia czegoś takiego, a jednak sama okładka ma w sobie coś, że
im dłużej się na nią patrzy, to można dostrzec więcej elementów, niż
tylko wysuwający się na pierwszy plan bohater. Ciekawe zagranie, pomimo
tych wad, o których wspomniałam.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: x-large;"><b>Fabuła</b></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Główny bohater to <span class="hiddenSpellError">wąpierz</span> <span class="hiddenSpellError">Elgan</span> — dla niezorientowanych w mitologii słowiańskiej, <span class="hiddenSpellError">wąpierz</span>,
jest oczywiście wampirem i tak, istniały one już jako demony
słowiańskie, zanim popularny stał się <i>Zmierzch, Dom Nocy</i>, czy <i>Pamiętniki
Wampirów</i>. Jak wspomniałam, to demon, a one zazwyczaj zabijały ludzi,
bądź im szkodziły, jednak ten osobnik jest zupełnie inny. Lubi ludzkości
chce z nimi żyć w zgodzie, a nawet bardzo często pomaga rozwiązywać im
ich problemy.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Pewnego dnia na jego drodze staje <span class="hiddenSpellError">Smęt</span>,
czyli niegroźny demon sprowadzony przez samozwańczego szamana, niestety
roztaczający wokół siebie obrzydliwy zapach, przez co żadne z bóstw nie
chciało przyjąć go pod swoją opiekę, nawet Weles, który opiekuje się zmarłymi. <span class="hiddenSpellError">Elgan</span> usłyszał, że <span class="hiddenSpellError">Czarnobóg</span> przyjmuje wszystkich tych, których nie chciał nikt inny, więc postanowił, że zaprowadzi nowego przyjaciela do Lasu <span class="hiddenSpellError">Czarnoboga i razem wyruszają w długą, na początku milczącą podróż</span>.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>W
trakcie wędrówki dołącza do nich córka jego przyjaciela, odważna
szamanka Dorada, a potem tajemniczy Mirosław. W międzyczasie dowiadują
się o znikających z wiosek dzieciach i jednocześnie próbują rozwikłać tę zagadkę, przez co dochodzą do naprawdę niepokojących wniosków, a także <span class="hiddenSpellError">Elgan</span> dowiaduje się czegoś o swojej tajemniczej przeszłości jeszcze z czasów, gdy był człowiekiem. Bohater nie wie dlaczego, ale nie ma pojęcia na temat swojego ludzkiego życia. Jak można się też domyśleć, Elgan i Dorada łapią ze sobą nić porozumienia, o czym przekonujemy się na kartach książki, ale romans to jeszcze nie jest, więc ciekawa jestem, jak to się rozwinie w drugim tomie.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMVGgdgTniv9bDK6wr0304RFO1-cxikAiejJbMUfW5RBuzu7swaTx185ZGC1EnbaLwTIBdkxs8oo4zDMFlnjAIHyGB4HLShXA0IK1UlOWQv-Q8dzVF-rHmve6erPUVmDdZzD7fYrbgbdYRTMZ6zYZQlQ0i9W0ajrb44g7WAOA8OhH4TTeZk8ltb45nJA/s2048/331894950_510200357724894_5066107082245967321_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1208" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMVGgdgTniv9bDK6wr0304RFO1-cxikAiejJbMUfW5RBuzu7swaTx185ZGC1EnbaLwTIBdkxs8oo4zDMFlnjAIHyGB4HLShXA0IK1UlOWQv-Q8dzVF-rHmve6erPUVmDdZzD7fYrbgbdYRTMZ6zYZQlQ0i9W0ajrb44g7WAOA8OhH4TTeZk8ltb45nJA/w378-h640/331894950_510200357724894_5066107082245967321_n.jpg" width="378" /></a></div></div><div style="text-align: center;"><blockquote><b><span style="font-size: medium;">Każdy ma swój świat, wąpierzu. To jest mój. Ty masz swój. Każdy jakiś ma. Ten, w którym się poznaliśmy, to zlepek tych wszystkich rzeczywistości</span></b></blockquote><br />. </div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: x-large;"><b>Moje wrażenia z czytania</b></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Historię
czytało mi się bardzo szybko i pochłonęłam ja tego samego dnia
praktycznie za jednym podejściem. . Napisana jest językiem na przyzwoitym
poziomie, ale czasami pojawiają się archaiczne słowa, jednak w niczym
to nie przeszkadza. Nie jest to ten typ książki, która jest przepełniona takim słownictwem, gdzie to ciężko się czyta, tutaj to takie dodatki. Bardziej takie smaczki dla Czytelnika. <span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Trzeba również pamiętać, że jest to debiut
autorki, a ja zawsze staram się zwracać na to uwagę, choć nie wiem, czy
ma to teraz takie znaczenie, gdy jest tyle książek, które były o wiele
lepszymi powieściami debiutanckimi. Zdarzały się momenty, że już mnie
nudziły opisy ich wędrówek, ale to niewielki minus. Może gdybym
dawkowała sobie czytanie, nic takiego by się nie pojawiło. <span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Powieść ma
jednak też coś, co bardzo lubię, wręcz kocham w lekturach, a mianowicie
porządną dawkę sarkazmu, bo nie ma nic lepszego, niż humor w tym, co czytam.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: x-large;"><b>Bohaterowie</b></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Sami bohaterzy zostali całkiem fajnie wykreowani. <span class="hiddenSpellError">Elgan</span>: przeciwieństwo normalnych <span class="hiddenSpellError">wąpierzy</span>,
nie zabija ludzi, a jest dla nich dobry i żyje w zgodzie. Lubi im
pomagać i zajmować się ichniejszymi sprawami. Na drugi plan wysuwa się
szamanka Dorada: przemądrzała, odważna, co czasem <span class="hiddenSpellError">zakrwawało</span>
o głupotę i bardzo irytująca dziewczyna, ale to już dowodzi, że
postacie nie są stworzone na jedno kopyto. Oni najbardziej zapadają w
pamięć. <span class="hiddenSpellError">Smęt</span>
to demon, który praktycznie się nie odzywa, a Mirosław pojawił się
dosyć późno i się do niego w ogóle nie przywiązałam. Ponadto w historii
są jeszcze słowiańscy bogowie: <span class="hiddenSpellError">Czarnobóg</span>, Weles, Rod, a także inne demony, nie tylko <span class="hiddenSpellError">wąpierz</span>, ale również wiedźmy, czy zmory i strzygi.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">Świat przedstawiony</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Świat
przedstawiony jest nieco… dziwny. Jest przepełniony słowiańskością, to
prawda, ale to zupełnie inny rodzaj słowiańskich wierzeń, niż z książek,
które znamy, gdzie zazwyczaj są jakieś alternatywy, czy coś osadzone w
czasach współczesnych, albo w tych, kiedy faktycznie czczono te bóstwa.
Tutaj jest inaczej, bo akcja dzieje się w wymyślonym Królestwie <span class="hiddenSpellError">Villperuny</span>,
dlatego ta mapka na początku książki może być bardzo przydatna, aby
dokładnie śledzić wędrówkę grupy i nie zgubić się w tym świecie. Jest
również przepleciona z elementami innych kultur, ponieważ pojawiają się
szamani i znachorzy, ale mimo wszystko uważam, że to bardzo ciekawy
zabieg, choć jestem fanką typowo słowiańskich powieści.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_fVBJ2Ldowg-tgQ2fhEHQacnjthgI8GJa2fAZsoFrJ9r7SPO1EDRlnzHgvj87VZD81oDYl5MbMmngZIgSifoJ9xq58pd3AjgL25S-R_lM9OzisQVrNjpBcZRI9T65YSzWwh23YIi-a_Z3jPgcZw6DgcK2z8jX-4W91QUeXrWeCoSiCuuz4wgYROu-7g/s2048/331935966_1158135088225440_3643938176142120761_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1151" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_fVBJ2Ldowg-tgQ2fhEHQacnjthgI8GJa2fAZsoFrJ9r7SPO1EDRlnzHgvj87VZD81oDYl5MbMmngZIgSifoJ9xq58pd3AjgL25S-R_lM9OzisQVrNjpBcZRI9T65YSzWwh23YIi-a_Z3jPgcZw6DgcK2z8jX-4W91QUeXrWeCoSiCuuz4wgYROu-7g/w360-h640/331935966_1158135088225440_3643938176142120761_n.jpg" width="360" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><blockquote><b><span style="font-size: medium;">Czasem wystarczy jeden człowiek. Jedno źle wypowiedziane słowo. </span></b><br /></blockquote></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">Podsumowanie</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Podsumowując:
książka nie była zła, nie była też wybitnie dobra, czytałam o wiele
lepsze. Po drugi tom prawdopodobnie sięgnę, a na Lubimy Czytać dostała
ode mnie ocenę 7, choć się troszkę wahałam nad szóstką. Nie odradzam
czytania tej lektury, bo nie jest zła, ale też nie będę jej bardzo
polecać: to po prostu lekka fantastyka na jeden raz, którą
prawdopodobnie się bardzo szybko zapomni. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>___________________________________________________________________________________</b></div><div style="text-align: center;"><b>Jak Ci się podoba taka forma recenzji, z wyszczególnionymi różnymi elementami? Koniecznie daj mi znać ;) </b></div><p></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-79351438449003858272023-01-11T03:50:00.002-08:002023-01-11T03:55:44.303-08:0012 dobrych rzeczy, które spotkały mnie w 2022<div style="text-align: justify;">Kilkanaście dni temu weszliśmy w Nowy Rok i na wielu blogach i profilach królują jedynie podsumowania minionych miesięcy. Sama zawsze lubię je czytać, ale ich nie tworzę, u mnie standardowo podrzucam po prostu dwanaście dobrych rzeczy, które spotkały mnie w 2022r. Powiem też, że w tym roku było wybrać je o wiele ciężej, ponieważ w ciągu tych miesięcy, wydarzyło się również wiele złego i ten czas mimo wszystko nie był najlepszym okresem w moim życiu, ale mimo to wydarzyły się też rzeczy, których nie zamieniłabym na nic innego i jestem wdzięczna, że mi się przytrafiły. Jakoś się udało wyszczególnić te kilkanaście dobrych rzeczy.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://pixabay.com/pl/photos/rok-2022-%c5%9bcie%c5%bcka-nowy-rok-6786741/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1280" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXU-qSuHRSJ1pKMs0BZk2jkRZsDx-9Rt3lq2BArQasd7SIddrPLXT4jilL2OUeUY-xCJAZhSBCIu5t45IhvsuXfKCyOeXcuCE6PCaBwsnEXTaP97-DYzEDACS2rxmNjCKaS6R7hInpHGt6afBS2iYyfXgLz9b9s68lIh-tQm5DCHJ8oKV-or1Nh3vf-Q/s16000/year-g7cbd37372_1280.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Kolejność tak naprawdę dowolna, część rzeczy wpisywałam już dawno i nie chcę ustawiać ich od tych najważniejszych, bo niektóre bym wyszczególniła, ale tego nie zrobię, bo z ustawieniem reszty w odpowiedniej kolejności już mogłabym mieć problem.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">1. Wyjazdy: morze i spontaniczna Praga.</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Kiedyś podróżowałam o wiele mniej, w zasadzie praktycznie w ogóle, wobec tego każdy wyjazd jest dla mnie niezwykłym przeżyciem. W tym roku zaliczyłam aż trzy kilkudniowe wyjazdy. Pierwszy nad morze do Gdyni, gdzie znalazłam między innymi huśtawkę z tik toka. Kolejny wypad to był do Wrocławia i Pragi, gdzie był na totalnym spontanie, po tym, jak nie wypalił ten planowany wyjazd, a cały plan wypadu ustaliłyśmy w godzinę i następnego dnia, ruszyłyśmy w drogę. Był jeszcze Owidz i Festiwal...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><i><b><a href="https://czarne-x-swiatlo.blogspot.com/2022/07/spontaniczny-wypad-do-pragi-co-mnie.html" target="_blank">(Psst! Tutaj jest relacja z wyjazdu do Wrocławia i Pragi!)</a></b></i></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">2. Festiwal Mitologii Słowiańskiej</span></b> — to wydarzenie, na które czaję się już od kilku lat. Nigdy nie ukrywałam mojej fascynacji naszą rodzimą mitologią, a wiele książek, które czytam, również osadzone jest w tych klimatach. Zawsze było jednak coś nie tak i nigdy nie mogłam się wybrać do Owidza, w tym roku również niewiele brakowało, a musiałabym odpuścić wyjazd. Miałyśmy już kupione bilety, a okazało się, że moja przyjaciółka nie może jechać, potem ja miałam problem z dostaniem wolnego piątku, aż w końcu było postanowione, że jadę sama, ale i tak wyszło inaczej, bo... pojechałam na ten festiwal z dziewczyną z instagrama. I poznałam jeszcze innych wspaniałych ludzi! To było jedno z najwspanialszych przeżyć tego roku, <b><a href="https://czarne-x-swiatlo.blogspot.com/2022/08/festiwal-mitologii-sowianskiej-relacja.html" target="_blank">a jak chcesz poczytać więcej, to relacja z festiwalu jest w tym wpisie: o tutaj właśnie!</a></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHbRJGVfCqNoBknQU-VXFWZzQ6pnK1gpQK76ClonYAvGJGYByQISOnVntV3wLle1bFXyqAqS125n_7ZoZG8_m9Ag4g9WD9TKb0nxCVjeTy8OjR8UeSu9CkFYsUmLLmYQ0blci1KFhVJ7VZaqfzin5iU4WcUkZj70iZy7hsOLUkKigwboroumbaqE9ASA/s2048/322317827_583736370245753_5815495018172426747_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHbRJGVfCqNoBknQU-VXFWZzQ6pnK1gpQK76ClonYAvGJGYByQISOnVntV3wLle1bFXyqAqS125n_7ZoZG8_m9Ag4g9WD9TKb0nxCVjeTy8OjR8UeSu9CkFYsUmLLmYQ0blci1KFhVJ7VZaqfzin5iU4WcUkZj70iZy7hsOLUkKigwboroumbaqE9ASA/s16000/322317827_583736370245753_5815495018172426747_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">3. Jesienią weszłam w związek.</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">To jest chyba najlepsze, co spotkało mnie w tym roku, ponieważ znalazłam swoją miłość. Najzabawniejsze jest to, że to ktoś, kogo znałam i kto praktycznie zawsze był obok. I to kolejny dowód na to, że życie potrafi naprawdę mocno zaskoczyć. Na ten temat nie będę mówić nic więcej, bo jednak cenię sobie swoją prywatność, ale wreszcie czuję się w pełni szczęśliwa. Choć nie ukrywam, że mam mniej czasu na inne rzeczy.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><b>4. Odwiedziłam kawiarnię w stylu <i>Harry'ego Pottera</i>.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Jestem ogromną fanką tej sagi i wszędzie o tym trąbię. Bardzo chciałam odwiedzić taką miejscówkę, ale wszystkie są gdzieś daleko (dlaczego nikt nie otworzy czegoś takiego w Wawie?), ale w tym roku się udało i zwiedziłam Pub pod Trzema Miotłami we Wrocławiu. Przede mną na pewno kolejne!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><b>5. Fotografowałam kilka wesel.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Bardzo chciałabym iść w fotografię ślubną i bardzo się cieszę, że ten rok był dla mnie tak łaskawy w tej kwestii, bo zaufały mi aż cztery Pary Młode, co dla kogoś z minimalnym portfolio ślubnym, jest ogromnym wyczynem. Mam również podpisane umowy na kolejne, więc nic, tylko działać.</div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">6. Ponownie byłam na koncercie swojego ulubionego zespołu.</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Na koncert Eneja czaiłam się już od bardzo dawna, zwłaszcza że ostatni raz byłam jeszcze przed pandemią. Udało się we wrześniu i ciągle mi mało.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">7. Odważyłam się zrobić zdjęcie obcej osobie „na ulicy".</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Może nie do końca na ulicy, ale obcej osobie, o czym mówiłam <b><a href="https://czarne-x-swiatlo.blogspot.com/2022/09/wychodzenie-ze-swojej-strefy-komfortu.html" target="_blank">w tym wpisie</a></b> i dodałam także kilka słów o tym, dlaczego warto wyjść ze swojej strefy komfortu. Później jeszcze próbowałam robić zdjęcia na ulicy, będąc w Warszawie, ale niestety mi się nie udało, bo ludzie odmawiali.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">8. Pierwszy raz byłam za granicą.</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Może to błahostka, ale dla mnie było to całkiem ciekawe przeżycie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><b>9. Poszłam na stand up</b></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Od jakiegoś już dłuższego czasu byłam fanką takiej rozrywki, ale nigdy nie miałam okazji wybrać się na żywo. W tym roku mi się to udało i zdecydowanie nie żałuję i wiem, że na tym nie poprzestanę. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizvVAyrCNyvPkk84pierCBXkQaefB0CwFekg_YELRgNTUQqXLp0ac3xvfVFCNCcvAS_9mBfYap7_3EIrJ77mpG12I3QvquU7DnSEg0DFRYLgG1IN2sZHKDQoin5HPot0k62HpR_SNCeaaITB8_OuXsmCUo5HFNv1fk6fZAD55YXbHtNF8pjYphdYjenw/s2048/323367747_1233888440574337_8310191611527673317_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizvVAyrCNyvPkk84pierCBXkQaefB0CwFekg_YELRgNTUQqXLp0ac3xvfVFCNCcvAS_9mBfYap7_3EIrJ77mpG12I3QvquU7DnSEg0DFRYLgG1IN2sZHKDQoin5HPot0k62HpR_SNCeaaITB8_OuXsmCUo5HFNv1fk6fZAD55YXbHtNF8pjYphdYjenw/s16000/323367747_1233888440574337_8310191611527673317_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">10. Książki + spotkanie ze swoją ulubioną autorką.</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Był taki moment, że wróciłam do czytania książek w większej ilości, niż ostatnio. I mam nadzieję, że uda mi się to dalej robić. Ponadto byłam na dwóch Warszawskich Targach Książki i udało mi się pójść na spotkanie z Katarzyną Bereniką Miszczuk.</div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">11. Byłam Wiedźmą na Halloween</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Raczej nie jestem typem osoby, która obchodzi Halloween i się przebiera, raz wcześniej się zdarzyło. W tym roku postanowiłyśmy z kuzynkami przebrać się na imprezę (wcale nie kusiły darmowe bilety dla przebranych) i byłam Wiedźmą i świetnie bawiłyśmy się, wykonując nasze makijaże. To chyba była najlepsza część całej tej zabawy!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">12. Wciąż prowadzę ten blog.</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Pomimo trudności i mniejszej ilości wolnego czasu. I będę dalej go prowadzić, tak jak i instagrama, którego założyłam pod bloga. Muszę go w końcu podmienić w stopce bloga, a na razie link do niego jest tutaj, bo w zapowiedzi tego wpisu, dam znać jeszcze o moich planach na ten rok.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.instagram.com/czarne_swiatlo_blog/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1560" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5K4QcjlIjvIL7k3AcUhTT8bzJAbm1AqtkzZot_X9Zmt3zSUDLa3Rdtv_kkZET9R4mGSsbf_0yZXey9YBpGuztYbuJ0AFAWDpoKSfCC25WiSAgrh3m79_j3RZhhgHhSw8Rf4cL8ab1UH7bcOoiQCxJzdOBn9Ss7xRhZAlh10yMjf4ACe384o-3s0XCuA/s320/324983627_3423243377953841_218117883748447952_n.jpg" width="148" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-large;">Napisz mi 5 rzeczy dobrych, które Tobie się zdarzyły w tym roku.</span></b></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-44933206706058030762022-12-12T03:28:00.002-08:002022-12-12T03:28:37.970-08:00Najlepsze leniwe śniadanie ⸻ jajka po turecku<div style="text-align: justify;">Mówią, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia i wielu z nas na pewno lubi te dni, kiedy może je sobie przygotować porządnie. U mnie wygląda to tak, że idąc na pierwszą zmianę, to z nich rezygnuję, bo wolę po prostu dłużej pospać, a kiedy pracuję na popołudnie, to często robię sobie takie śniadanko na spokojnie, porządne: pyszne i czasem cieszące też oko. Uwielbiam jajka w każdej postaci na śniadanie, obiad i kolację, serio. I jajka na śniadanie to zawsze świetny wybór. Dzisiaj mam propozycję nietypową: jajka po turecku. Przepisów jest na nie dużo w różnych wariacjach i jak one wyglądają oryginalnie, w zasadzie nie wiem, ale ja dzisiaj przedstawię swoją wersję. Najlepsze jest to, że ten posiłek przygotujemy ze składników, które każdy powinien mieć w domu. Jajka po turecku, to nic innego, jak jajka ugotowane w koszulce (leniwi mogą zrobić sadzone, ale to już nie to samo, choć nadal dobre), z oliwą, chilli i palonym masłem. Jak zobaczyłam kiedyś pomysł na nie, to myślałam, że to jakaś profanacja, bo jak to tak jajka z jogurtem i założyłam, że będą niedobre, ale gdzieś mi ten przepis krążył i musiałam go wypróbować, a potem po prostu przepadłam.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDfe-KSWMukT_qFBC0qsxJtZNF3S0RtJbrJxEyD54kqKWMruS8TxjNsdBGknyiA09Rhvn5fyJC6EdmNwdLWMWWCfLFjDQVedcWeoOSSltzbeGi6bYCOHxeit4QtKpRvTXFNy2y4xjQFMDV64qyt6Bp_0jhJbPDjkr-9kgeaWAu_TtU3UikQO53V1Kn1w/s3762/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3762" data-original-width="2792" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDfe-KSWMukT_qFBC0qsxJtZNF3S0RtJbrJxEyD54kqKWMruS8TxjNsdBGknyiA09Rhvn5fyJC6EdmNwdLWMWWCfLFjDQVedcWeoOSSltzbeGi6bYCOHxeit4QtKpRvTXFNy2y4xjQFMDV64qyt6Bp_0jhJbPDjkr-9kgeaWAu_TtU3UikQO53V1Kn1w/s16000/3.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">⸻ Składniki (porcja dla jednej osoby) :</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Jogurt naturalny lub grecki ok. 200g +/- - te mniejsze opakowanie będzie w sam raz</div><div style="text-align: justify;">2 jajka</div><div style="text-align: justify;">Natka pietruszki lub świeża bazylia</div><div style="text-align: justify;">Łyżka oliwy</div><div style="text-align: justify;">Ząbek czosnku</div><div style="text-align: justify;">Łyżka masła</div><div style="text-align: justify;">Łyżka octu</div><div style="text-align: justify;">Przyprawa chili — u mnie jest to gruboziarnista z papryką wędzoną z Knorra — najlepiej mi się sprawdzała do tego przepisu</div><div style="text-align: justify;">Ulubione pieczywo — u mnie była to bagietka czosnkowa</div><div style="text-align: justify;">opcjonalnie sól i sezam, lub inne ziarna do posypania, jeżeli lubisz</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">⸻ Przygotowanie:</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Najpierw proponuję przygotować grzanki, aby nie były gorące, gdy już wszystko przygotujemy. Od razu możesz wstawić wodę na jajka.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W miseczce lub głębokim talerzu przygotuj jogurt. Dodaj drobno pokrojony lub przeciśnięty przez praskę czosnek, drobno pokrojoną zieleninę (u mnie w tym przypadku pietruszka, ale z bazylią też jest świetne) i oliwę. Jeżeli lubisz słone, to dodaj również troszkę soli, a potem wszystko wymieszaj.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Kiedy woda na jajka się zagotuje, dodaj łyżkę octu. W gotującej się wodzie trzeba zamieszać łyżką i zrobić wirek, a potem wrzucić w niego jajko i gotować przez 3 minuty. Po tym czasie wrzucić je do jogurtu i przygotować drugie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Kiedy przygotowujemy jajka, rozgrzać masło na patelni, a potem przez moment podsmażyć przyprawę chili. Trzeba jednak uważać, bo szybko się przypala! Polać tym masłem z przyprawą nasze jajka z jogurtem.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Na koniec można posypać sezamem lub innymi ziarnami. Do tego wcześniej przygotowane pieczywo i smacznego!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Co myślisz o tym przepisie? Naprawdę polecam go wypróbować, gdy masz więcej czasu, choć wbrew pozorom wcale nie zajmuje go tak dużo, a przygotowanie jest proste. I umówmy się: fotografia kulinarna nie jest moją mocną stroną. O wiele bardziej wolę reportażówkę, ale próbowałam! :D</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-large;">Jakie jest Twoje ulubione śniadanie?</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Powiem jeszcze kilka słów na koniec, bo to ile tutaj nie publikowałam, to przechodzi ludzkie pojęcie, a ten post, który wstawiam dzisiaj, wisi w kopiach roboczych już od początku listopada, musiałam tylko zdjęcia obrobić i opublikować. Ale się nie złożyło. Siedziałam cicho zarówno tutaj, jak i na Instagramie, ale ostatnio bardzo dużo dzieje się w moim życiu prywatnym i dlatego tego czasu miałam mniej. Mam nadzieję, że uda mi się to zmienić, że wrócę do pisania tutaj, to czytania książek i do publikowania na instagramie, bo mam kilka pomysłów :) I na razie z tym Was zostawię :) </div><div style="text-align: justify;"><br /></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-69674657547314872572022-10-25T12:15:00.002-07:002022-10-25T12:50:49.526-07:00Nie Chcę Być Tobą ⸻ Natalia Brożek<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span><i>Nie chcę być tobą</i>, czy może niektórzy z obserwatorów autorki, tak jak ja wciąż nazywają tą powieść <i>Pośród Mgieł Szkocji</i>, albo <i>Projekt Szkocja</i>, to dla mnie książka, którą po prostu musiałam przeczytać tej jesieni, choć do bycia jesieniarą mi zdecydowanie daleko. Chciałam ją jak najszybciej dorwać w swoje ręce i zanurzyć się w historii Anny i Lewina.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM_MWs0zAm4p2ietmLDA9n2FTfdM1260XhD_k_kk_9dTjGKDNC0_6F-kaBQj_x8P5fOCb2cKXLlpM4itWZsLXogSH8VmWzwKN3weElvPccDiZ9wuV7xbLTCfZ1FbUOxxpDkrkHXBeN18YVCF7o5S2JxekA3ke6A-YvchcxE_qWbDiCey2GVK39b97cKg/s2048/312599202_806134700644146_6797074882727450144_n(1).jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1834" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM_MWs0zAm4p2ietmLDA9n2FTfdM1260XhD_k_kk_9dTjGKDNC0_6F-kaBQj_x8P5fOCb2cKXLlpM4itWZsLXogSH8VmWzwKN3weElvPccDiZ9wuV7xbLTCfZ1FbUOxxpDkrkHXBeN18YVCF7o5S2JxekA3ke6A-YvchcxE_qWbDiCey2GVK39b97cKg/s16000/312599202_806134700644146_6797074882727450144_n(1).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Powieść autorstwa Natalii Brożek to taki romans obyczajowy, który umieszczony jest w realiach pięknej Szkocji. Historia została wydana przez Wydawnictwo Spisek Pisarzy, a oprawa graficzna tej powieści jest naprawdę cudowna! No sami zobaczcie! Nie to, że okładka wygląda świetnie, to jeszcze w środku jest taka urocza wklejka.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Główna bohaterka Anna mieszka w Krakowie i jest bardzo znaną piosenkarką, ale nie jest zadowolona ze swojego życia. Ciągle funkcjonuje pod dyktando matki, która za jej pośrednictwem spełnia swoje ambicje, a jedyne chwile wytchnienia, dziewczyna odnajduje w pociągu, gdzie nie ma czujnego oka jej rodzicielki. Jej matka i menadżerka jednocześnie w końcu przesadza i robi coś, na co Anna w żadnym wypadku nie chce się zgodzić, ale jej zdanie się nie liczy. Dziewczyna ma dość wszystkiego i wie, że nie chce więcej takiego życia, że pragnie być wreszcie sobą, więc spontanicznie rzuca wszystko i wyjeżdża <strike>w Bieszczady…</strike> ekhem, do Szkocji, znaczy się. Zatrzymuje się u sympatycznego małżeństwa, którzy mają domki na wynajem i potrzebują pomocy przy gościach w zamian za przysłowiowy wikt i opierunek. Anna widzi dla siebie szansę na wolność, więc pod wpływem impulsu wyrusza w swoją największą przygodę życia.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Państwo Jonesowie okazali się bardzo serdecznymi ludźmi: to totalne przeciwieństwo jej własnej rodziny, ponadto Anna poznaje również mrukliwego i przystojnego Szkota, z którym łapie nić porozumienia.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5QrSra95_lBLzQQ7Fr3zNbUdI1z09-tr5P6k5c51JJMfauSXrx8EJKiZw16zGDB55D4zg3UUZt3K10WuBtIzEVYptRXyU23KUMRfRtV2BJLktvrU8E_pS4guviPB6dqNEjlAfOMZn9agzA_pkEDIotMhDkVuuV-3pC8OL1P8hOrUMXUK9AXnveeywOw/s2048/307870940_1311602889637070_3928177104201405456_n(1).jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1523" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5QrSra95_lBLzQQ7Fr3zNbUdI1z09-tr5P6k5c51JJMfauSXrx8EJKiZw16zGDB55D4zg3UUZt3K10WuBtIzEVYptRXyU23KUMRfRtV2BJLktvrU8E_pS4guviPB6dqNEjlAfOMZn9agzA_pkEDIotMhDkVuuV-3pC8OL1P8hOrUMXUK9AXnveeywOw/s16000/307870940_1311602889637070_3928177104201405456_n(1).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>To tyle o samej fabule. Generalnie opowieść jest o poszukiwaniu własnej tożsamości, o relacjach między rodzinnych, przede wszystkim o toksycznej relacji rodzic-dziecko, a to wszystko jest okraszone romansem, który rozgrywa się w mglistej i deszczowej Szkocji.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Styl pisania autorki jest bardzo lekki, przyjemny i obrazowy. Bez trudu potrafiłam sobie wyobrazić miejsca, o których opowiada, miałam wrażenie, że sama razem z Anną i resztą bohaterów poruszam się wśród tych mgieł. Kiedyś czytałam fanfika Natalii na Wattpadzie i bardzo mi się podobał, ale od tamtego czasu trochę już minęło i wydaje mi się, że w porównaniu do tamtego tworu, to styl autorki jest o wiele lepszy.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Bohaterowie są również świetnie wykreowani i każdy jest inny. Anna i Lewin są razem bardzo uroczy i przez moment miałam wrażenie, że akcja między nimi idzie za szybko, to potem stwierdziłam, że wszystko jednak jest idealnie wyważone.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Bardzo podoba mi się również kontrast pomiędzy rodziną Jonesów: życzliwi, serdecznie, dobrzy (choć Alison nie jest moją ulubioną bohaterką), a zimnymi, bezuczuciowymi rodzicami Anny. Zestawienie totalnie różnych osobowości.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Była jeszcze Rose, postać ważna dla Lewina i tylko u niej czasem wydawało mi się, że jej wypowiedzi są zbyt dorosłe, jak na jej wiek.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>No i oddanie klimatu Szkocji… Przyznam się szczerze, że ja o tym kraju mam niewiele pojęcia. Właściwie to zerowe. Wiem tylko, że istnieje i że leży w Europie i faceci noszą kilt. A, i jeszcze, że Edynburg to stolica. I tu się moja wiedza kończy, serio.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDq5-2JcmxXobAdXsae_5fk9EMUF5IW-Hnw0UJyTWRAI9AcxIfT4Hk_NGrofKnr93I7UKYkX9UKXlJATuxcK3JH1zlaTfrcqvikOawkLt-MLx_dripb7k2-NgWtOjGasgTrvfR6QNMR5b9du3vQxEpU9QCmT2K0a6Zj0D98wFub4HJwhj_bxcKi-bTxg/s2048/312649714_1148640995742800_6863538456683916082_n(1).jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1741" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDq5-2JcmxXobAdXsae_5fk9EMUF5IW-Hnw0UJyTWRAI9AcxIfT4Hk_NGrofKnr93I7UKYkX9UKXlJATuxcK3JH1zlaTfrcqvikOawkLt-MLx_dripb7k2-NgWtOjGasgTrvfR6QNMR5b9du3vQxEpU9QCmT2K0a6Zj0D98wFub4HJwhj_bxcKi-bTxg/s16000/312649714_1148640995742800_6863538456683916082_n(1).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>Nie mam chyba żadnych wielkich zastrzeżeń do tej książki, bez wątpienia jest to naprawdę świetny debiut literacki. I ten tytuł, choć przywiązałam się do tego pierwszego i według mnie tamten brzmiał bardziej chwytliwe (ale wiem, czemu go zmieniono, autorka tłumaczyła), to jednak ten ostateczny tak bardzo pasuje do całości.</div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: Roboto; font-size: 14px; letter-spacing: 1px;"> </span>W dniu, kiedy ją czytałam, to znaczy pochłaniałam, myślałam tylko o niej. Zaczęłam ją czytać przed pracą, a kiedy poszłam na drugą zmianę, to myślami wciąż byłam w Szkocji i chciałam jak najszybciej wrócić do tego świata, co też od razu zrobiłam, gdy tylko wróciłam do domu.</div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-73273585356365454192022-10-03T01:18:00.005-07:002022-10-03T01:29:29.127-07:00Dom Soli i Łez ⸻ Erin A, Craig<p style="text-align: justify;"><span> </span>Poniżej przygotowałam recenzję książki, trochę stylizowaną, do której
wykonałam specjalny makijaż. Moje makijaże nie są jakieś super, ale mam
ogromną frajdę z tego, że robię coś dodatkowego przy książkach, więc
mam nadzieje, że częściej będę się do tego mobilizowała. Poza tym lubię
też się jednak bawić w te fotomontaże! I tak mogłaby wyglądać morska księżniczka: z niedbałym warkoczem, srebrną biżuterią i lekko rozmazanym makijażem w barwach morza. Namalowane łzy, to tylko dodatek, podkreślający stałą żałobę bohaterki. A teraz zapraszam do czytania!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD94J7UrA7fnzgQZ1slakI7c8jj4ZB7tdobMFivIjmBnFffWUcfCddjdV23Acb4A2iGkj7afBtDUasLfXTWO5MxJcqelY8rBT6uIIYVGzX7GRHE_H1rkK-trd20PD7wwCOobJn15da-W5M2oqHyUSrkKszlxV-QEvNpEiP6tY4kjGTKDZd3_ERvLiHTw/s5063/IMG_20220921_122133-01.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="5063" data-original-width="3818" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD94J7UrA7fnzgQZ1slakI7c8jj4ZB7tdobMFivIjmBnFffWUcfCddjdV23Acb4A2iGkj7afBtDUasLfXTWO5MxJcqelY8rBT6uIIYVGzX7GRHE_H1rkK-trd20PD7wwCOobJn15da-W5M2oqHyUSrkKszlxV-QEvNpEiP6tY4kjGTKDZd3_ERvLiHTw/s16000/IMG_20220921_122133-01.jpeg" /></a></div><p></p><div style="text-align: justify;"><span> </span>Zanim zabrałam się za <i>Dom Soli i Łez</i>, to przeleżała na półce około roku
i totalnie nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało. Nawet nie pamiętam
dokładnie, kiedy i dlaczego ją kupiłam, ale musiała mnie do siebie
przyciągnąć, a potem o niej totalnie zapomniałam. Później przyciągnęła
mnie do mnie ponownie, gdy szukałam czegoś do poczytania na swojej
półce.</div><div style="text-align: justify;"><span> </span><i>Dom Soli i Łez</i> została napisana przez <span class="hiddenSpellError">Erin</span>
A. Craig i wydana przez Wydawnictwo Feeria Young. Przyznam, że chyba
niewiele miałam z nim do czynienia, bo nie mogę sobie w tym momencie
skojarzyć innej książki, którą również oni wydali. Jest to powieść
jednotomowa i nie jest opasłym tomiszczem, bo ma zaledwie 432 strony. Ma
jednak cudowny tytuł, no bo przeczytajcie sami go jeszcze raz: czy on
nie brzmi wspaniale?</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Kiedy tylko zaczęłam ją czytać, to przepadłam. Dosłownie! Powieść wykreowana przez <span class="hiddenSpellError">Erin</span>
A. Craig całkowicie mnie pochłonęła i nie mogłam się od niej oderwać. I
choć sama akcja płynie wolno, to jednak nie sposób się od niej ot tak
oderwać i bardzo szybko się to czyta. Muszę jednak wspomnieć, że jest to
<span class="hiddenSpellError">retelling</span>
jednej z baśni braci Grimm, nie jestem jednak w stanie się do tego
odnieść, bo żadna mi się nie skojarzyła, ale to pewnie dlatego, że po
prostu nie znam wszystkich baśni tych autorów, albo niektóre ledwo
kojarzę.</div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Na rodzinę królewską ewidentnie rzucono klątwę, a
przynajmniej tak głoszą plotki, ponieważ każda z dwunastu księżniczek po
kolei odchodziła w krótkim odstępie czasowym, a rodzina <span class="hiddenSpellError">Thaumas</span> była pogrążona w żałobie od kilku lat. Główna bohaterka: <span class="hiddenSpellError">Annaleigh</span>
zauważa, że ona i jej siostry są zmuszone do pozostania w samotności,
bo każdy po prostu boi się domniemanego uroku i trzyma od nich z daleka.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhycYT0215Jw--clty4-AVsRyStPeJVNp00YymPgW7D0Ev0I1XOt7AUbJ1ZYnc_uGF8oWE5XPbHm46S9o6duZfnR2bOxeMnbpJbo443Ke4UE0p19s316aHhLu163uOoGs7H3444dtFuuwT2V8vaEVWrvPl0o7ik_SzR11gDIFaxK1xQ9AX3aInBTkyhMw/s838/Dom%20Soli%20i%20lez%20ja%20jako%20Analeigh%20czarne%20swiatlo%20blog%20instagram%20bookstagram2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="838" data-original-width="646" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhycYT0215Jw--clty4-AVsRyStPeJVNp00YymPgW7D0Ev0I1XOt7AUbJ1ZYnc_uGF8oWE5XPbHm46S9o6duZfnR2bOxeMnbpJbo443Ke4UE0p19s316aHhLu163uOoGs7H3444dtFuuwT2V8vaEVWrvPl0o7ik_SzR11gDIFaxK1xQ9AX3aInBTkyhMw/s16000/Dom%20Soli%20i%20lez%20ja%20jako%20Analeigh%20czarne%20swiatlo%20blog%20instagram%20bookstagram2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Kiedy
odchodzi kolejna siostra, o czym dowiadujemy się już na początku
historii, dziewczyna postanawia wszcząć śledztwo, ponieważ nie wierzy,
że tamta popełniła samobójstwo. Nie pojmowała tego, jak jej siostra
mogła rzucić się z klifu i uznała, że tamtej nocy ktoś musiał z nią być i
po prostu ją zepchnął. Księżniczka pragnie udowodnić światu, że to nie
jest żadna klątwa, że po prostu ktoś im pomaga przenosić się na tamten
świat, którego sama nie zamierzała na razie opuszczać.</div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Dziewczęta
odkrywają również sposób na to, jak mogą przenieść się do dowolnego
miejsca w królestwie, nawet jeżeli jest oddalone o wiele kilometrów i
niemal każdej nocy, chadzają na wspaniałe bale. Niektóre z nich są
jeszcze bardzo młode, więc chętnie korzystają z okazji do zabawy, bo w
ich życiu od dawna jest niewiele radości. Choć uważam, że wątek, w
którym poszukiwano tego sposobu, mógłby być bardziej rozbudowany, bo
został trochę potraktowany po macoszemu.</div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Bardzo podobał mi się świat
przedstawiony, który wydał mi się inny, niż wszystkie, z którymi do tej
pory się zetknęłam. Cała akcja dzieje się na Wyspach <span class="hiddenSpellError">Salann</span>,
którymi rządzi ojciec sióstr. To dlatego wszystko kręci się wokół
morza, przeplata się z bryzą i solą: codzienne życie bohaterów, praca,
wierzenia, no wszystko.</div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że powieść
będzie bardziej baśniowa, ale nic bardziej mylnego. Przeplata się
fantastyka z horrorem, kryminałem i romansem, a wszystko spętane jest
kłębami iluzji. Zakończenie jest takie, jakiego się nie spodziewałam, a
to plus, bo przewidywane scenariusze w końcu zaczynają się nudzić.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw5zOeOziqcIMUt7nfZwElsW4AGkuIbun6hGwDSZUlXsWMoNla2gaB3WeXRRMorZ0S7Zs4FRdIJsLCY6_I6FeQZALBpux4VnvRcx0mKYhFjv0InbkYaTuFYqH-BzsEukBCTLywtV5C5u7tk81JSzquUgnh1cBL6Aul5otZUgQ9-t_vJ-nT4eWkGELy6w/s4330/IMG_20220921_120959-01.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4330" data-original-width="3184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw5zOeOziqcIMUt7nfZwElsW4AGkuIbun6hGwDSZUlXsWMoNla2gaB3WeXRRMorZ0S7Zs4FRdIJsLCY6_I6FeQZALBpux4VnvRcx0mKYhFjv0InbkYaTuFYqH-BzsEukBCTLywtV5C5u7tk81JSzquUgnh1cBL6Aul5otZUgQ9-t_vJ-nT4eWkGELy6w/s16000/IMG_20220921_120959-01.jpeg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Niestety
powieść nie jest idealna, pomimo tego, że tak bardzo mi się podobała.
Bohaterowie nie są super wykreowani, nie zapadają w pamięć jakoś
szczególnie, a trójkąt miłosny był niepotrzebny.</div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Rzeknę jeszcze kilka
słów o tym, co mnie zawsze przyciąga i na co zwracam szczególną uwagę,
czyli okładka. Zawsze powtarzam, że nie jestem okładkową sroką, ale z
racji, że kiedyś chciałam być grafikiem komputerowym, to zwracam uwagę
na takie rzeczy. Oprawa graficzna <i>Domu Soli i Łez</i> naprawdę mi się
podoba, choć nie ma jakiś szczególnych zdobień, czy innych
uszlachetnień. Mimo tego zapada w pamięć i sprawia miłe dla oka
wrażenie.</div><div style="text-align: justify;"><span> </span>Jednakże ogólna ocena jest bardzo dobra, bo ta książka
przypomniała mi o tym, dlaczego ja w ogóle czytam. Dawno nie zatopiłam
się aż tak bardzo w jakimś literackim świecie, jak w tym wykreowanym
przez <span class="hiddenSpellError">Erin</span>
A. Craig i to jest w tej powieści wspaniałe. Historia ma kilka
niedociągnięć, ale mimo wszystko to dobra książka i z czystym sumieniem
ją polecam, bo dlaczego nie, skoro mi się podobała?</div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-large;">Znasz tą książkę? Jak Ci się podoba taka recenzja?</span></b></div><p></p>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3302098651919081687.post-74851408976019806422022-09-27T09:46:00.004-07:002022-09-27T09:47:42.264-07:00Aromatyczny mocno pomarańczowy syrop dyniowy + moja wersja pumpkin spice latte<div style="text-align: justify;">Jesień w pełni, co zresztą widać za oknami i w internetach. To pora roku, gdzie królują dynie, swetry, świeczki, herbatka i kocyk, choć dla mnie mogłoby tej pory roku (oraz zimy) nie być, zresztą, pisałam o tym już na instagramie. A właśnie, skoro o instagramie mowa, ale to może na końcu... Jesień to także sezon na tzw. <i>pumpkin spice latte</i>, czyli dyniową kawę, która podobno jest wyjątkowo smaczna. Podobno, bo nigdzie jej nie piłam, ponieważ nie jestem fanką korzennych przypraw. O ile imbir i goździki jeszcze zdzierżę i nawet je lubię w niewielkich ilościach, to nienawidzę cynamonu, a w tego typu przepisach jest go pełno. Bardzo chciałam spróbować syropu dyniowego (latem gdzieś piłam także dyniową lemoniadę) i kombinowałam, jak tu zrobić, aby nie był tak korzenny i wymyśliłam! Pomarańcza! Wobec tego, jeżeli i ty nie przepadasz za korzennymi przyprawami, albo po prostu chcesz spróbować innej wersji, to ten przepis jest dla Ciebie idealny.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYymx7VSDvkq4lmCkacUqp5rhVHC2FJzKXY1Js094gLPkr_G9t9oqxmngZ3jlmuOPfhxRt5SfPiZ-tjdmbMuD54Enr16azJG5tCvK0Ms5y3hLyGqWSFQVIFcgJI05VjQ-zyCfzQT9oc8vPqaa9Y1koXCCuwQHc-nMRK6RQF_8JmTLXobQT-VVd9rlpNg/s1756/309025277_778931316739313_977161459149569133_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1756" data-original-width="1193" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYymx7VSDvkq4lmCkacUqp5rhVHC2FJzKXY1Js094gLPkr_G9t9oqxmngZ3jlmuOPfhxRt5SfPiZ-tjdmbMuD54Enr16azJG5tCvK0Ms5y3hLyGqWSFQVIFcgJI05VjQ-zyCfzQT9oc8vPqaa9Y1koXCCuwQHc-nMRK6RQF_8JmTLXobQT-VVd9rlpNg/s16000/309025277_778931316739313_977161459149569133_n.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="color: #f1c232; font-size: x-large;">Przepis na najlepszy niekorzenny syrop dyniowy.</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b></b></span></div><blockquote><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>Purree z dyni</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>woda</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>1-2 gwiazdki anyżu</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>cukier waniliowy/wanilia</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>pomarańcza/ekstrat pomarańczowy</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>cukier lub inne słodziło np. miód</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>imbir</b></span></div><div style="text-align: justify;"></div></blockquote><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">Przygotowanie:</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Aby zrobić puree z dyni, należy pokroić dynię ze skórką (nie wiem czemu, mądrzy ludzie w internecie każą ze skórką xd) i piec około 30 minut w 200 stopniach góra dół. W każdym razie do miękkości. Gdy dynia zmięknie i trochę przestygnie, obieramy ją ze skórki i wrzucamy do blendera i miksujemy na gładką masę. Tak, nasze puree jest gotowe. Ot, cała filozofia.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wrzucam puree do garnka na palnik i dodaję wodę. Mniej więcej tyle, co puree, nie miałam konkretnych proporcji, wszystko robiłam na oko. Polecam najpierw trochę wody wlać do kielicha blendera, zamieszać i to przelać do saganka, aby nic się nie zmarnowało :).</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dodaję cukier i chwilę mieszam. Sypię wanilię, wrzucam gwiazdki anyżu i trochę soku z pomarańczy, oraz plaster obranej pomarańczy i kilka plasterków imbiru. Idę też trochę na łatwiznę i dodaję ekstrakt pomarańczowy (kilka kropel!), ale można to pominąć, a zamiast tego wycisnąć np. sok z całej pomarańczy, albo całą ją pokroić.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Podgrzewam syrop na małym ogniu i mieszam co chwila, aby się nie przypalił. Gotuję tak, aż do momentu, gdy zbędna woda wyparuje i smaki się połączą (to było około 10-15 minut). Teraz tylko przestudzić i gotowe! Aha, polecam jeszcze wyjąć anyż/pomarańcze i imbir. A te plasterki pomarańczy wygotowane w tej dyni to w ogóle polecam zjeść, są pyszne!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b>Taki syrop możesz dodać do kawy, herbaty, czy też ciepłego mleka, albo jesiennego kakałka :)</b></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeb2UHogq8-KH_hty4WHCRuB592uWshFZfIBA3jLTFzr3UeUMz57Y4LnKh0t9q_-71DcFi3XVMej_TVhmhNqjwTayowy5z2zmyyHL5Vc2u0U4Y6NhoOmI2eZlwAZ1SVvc40GvocAXHTLfIa_7Zkx_ZglMqy799RzduIjn2z4NS6oSkk_oBqhPIgyFHSQ/s2048/308954842_1109022306717952_8519838249824418834_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1366" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeb2UHogq8-KH_hty4WHCRuB592uWshFZfIBA3jLTFzr3UeUMz57Y4LnKh0t9q_-71DcFi3XVMej_TVhmhNqjwTayowy5z2zmyyHL5Vc2u0U4Y6NhoOmI2eZlwAZ1SVvc40GvocAXHTLfIa_7Zkx_ZglMqy799RzduIjn2z4NS6oSkk_oBqhPIgyFHSQ/s16000/308954842_1109022306717952_8519838249824418834_n.jpg" /></a></div><br /><b><br /></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="color: #ffd966; font-size: x-large;">Moja wersja <i>pumpkin spice latte</i></span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b></b></div><blockquote><div style="text-align: justify;"><b>Składniki:</b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>Syrop dyniowy z powyższego przepisu</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>kawa (u mnie rozpuszczalna, bo ja jestem mało kawowa, wolę herbatę, ale powinno być chyba espresso, czy zwykła czarna)</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>mleko</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>miód</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b>bita śmietana najlepiej taka w spreyu</b></span></div></blockquote><div style="text-align: justify;"><span style="color: #ffa400;"><b></b></span></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: x-large;">Przygotowanie:</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Parzymy mocną kawę. Mleko wlewamy do garnka i podgrzewamy: nie musi być gorące, wystarczy, że będzie ciepłe, ale pamiętaj, aby go nie przypalić. Potem bierzemy blender albo mikser i „ubijamy”, aby się spieniło.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Na dno szklanki dajemy 1-2 łyżeczki miodu, zależnie od tego, jak bardzo słodkie lubisz. Dolewamy syropu dyniowego, tak około 1/5 szklanki. Wlałam trochę mleka i dołożyłam pianki, która się wytworzyła i wymieszałam wszystko łyżeczką. W zasadzie nie miałam takiego zamiaru, ale jakbym tego nie zrobiła, to nie wyglądałoby ładnie xD. Dołożyłam jeszcze pianki z mleka, tak, że sięgało do 3/4 szklanki. Wlałam trochę kawy cieniutkim strumieniem, a na górę wyłożyłam bitą śmietanę i polałam odrobinę syropem dyniowym. Zapomniałam tego zrobić, ale można zetrzeć na wierzch jeszcze czekoladę!</div><div style="text-align: justify;"><b><br /></b></div><div style="text-align: justify;"><b>Zrób zdjęcia na story i wymieszaj. Smacznego!</b></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6sbJTZt7yEONyd7leF-Ke1ltt5uahqrGV1gbIOgXKN2FuU_vaeYtwYTM4_Z6Ups0M8xO0CJD41RpNfqtHS2s1BAav86KnRhsXc3dIeXAkUaUtdr8SmS8ftv3zM4DUsQNTINQvmJdefOqtzM-g2qByq_PEEGIQgvP_UijVzXVB-kNZv5KXxbTTrhv9VA/s1824/309245465_3230704193850217_7991116528613422783_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1251" data-original-width="1824" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6sbJTZt7yEONyd7leF-Ke1ltt5uahqrGV1gbIOgXKN2FuU_vaeYtwYTM4_Z6Ups0M8xO0CJD41RpNfqtHS2s1BAav86KnRhsXc3dIeXAkUaUtdr8SmS8ftv3zM4DUsQNTINQvmJdefOqtzM-g2qByq_PEEGIQgvP_UijVzXVB-kNZv5KXxbTTrhv9VA/s16000/309245465_3230704193850217_7991116528613422783_n.jpg" /></a></div><br /><b><br /></b></div><div style="text-align: justify;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-large;">A Ty, jesteś fanem takich jesiennych przepisów, czy nie bardzo?</span></b></div><div style="text-align: justify;"><b><br /></b></div><div style="text-align: justify;">Na samej górze wspomniałam o instagrmie, ponieważ założyłam instagrama typowo pod bloga, aby oddzielić trochę to co tworzę w internecie od konta prywatnego, bo tam mam większość znajomych w obserwowanych, dzięki drugiemu profilowi, będę mogła udostępniać to, co naprawdę Was interesuje, bez zbędnej prywaty. Na dole bloga jeszcze widnieje stare konto, dodam tam nowe, jak wstawię więcej postów, ale już teraz możesz mnie obserwować <b><a href="https://www.instagram.com/czarne_swiatlo_blog/" target="_blank"><span style="color: #ffa400;">o tutaj!</span></a></b></div>Niedoskonałahttp://www.blogger.com/profile/14688168564188643037noreply@blogger.com0