"Przeklęta", czyli wariacja na temat legend arturiańskich

  Na serial Przeklęta natrafiłam przypadkiem, gdy miałam włączyć coś zupełnie innego i po prostu mi się ot tak wyświetlił. Od razu zobaczyłam, że mnie zainteresuje, bo zdecydowanie lubię takie klimaty i w efekcie połowę serialu obejrzałam jednego wieczoru, bo nie potrafiłam się oderwać.

Przeklęta to historia bardzo luźno nawiązująca do legend arturiańskich, z naciskiem na bardzo. Tutaj głównym bohaterem nie jest Artur i Rycerze Okrągłego Stołu, ale Nimue; prosta dziewczyna, a zarazem czarodziejka, pochodząca z ludu Feyów. Często była przedstawiana w legendach, jako zła wiedźma działająca na szkodę głównych bohaterów, natomiast tutaj jest wręcz przeciwnie.


Wioski Feyów są palone, a tzw. Czerwoni Paladyni w imię Boga próbują ich zniszczyć. Natomiast Uther, któremu służy Merlin nic sobie z tego nie robi i siedzi w zamku, do tego pojawia się krewny, który rości sobie prawo do jego tronu, ale z jakiego powodu powiedzieć nie mogę, bo to będzie spojler, a spojlery są złe.

Jeżeli ktoś bardzo lubi legendy arturiańskie, może być bardzo zawiedziony. Oczywiście pojawia tam się postać Artura, ale nie jest księciem, nie jest synem Uthera, a tak naprawdę rozbójnikiem, natomiast jego siostra Morgana, która powinna być potężną czarodziejką była... zakonnicą i do tego weszła w związek z kobietą. Nic do tego nie mam rzecz jasna, ale uważam, że Netfliks trochę popłynął, kreując te postacie.

Oczywiście pojawiają się też i rycerze, a raczej myślę, że te postacie nimi będą, ponieważ przewinął się już Gawain, Percival i Lancelot; czekam na resztę w drugim sezonie. Chociaż... to trochę malutki spojler, ale jeden z nich zginął, więc nie do końca mam podejrzenia, co stwórcy z nimi zrobią.


Podsumowując; serial bardzo mi się podobał, mimo tych nieścisłości z legendami i momentami, w których Netfliks popłynął z wyobraźnią. Z drugiej strony, to też jest zupełnie inne spojrzenie na legendy arturiańskie, a ja zdecydowanie lubię te klimaty i wszystko w temacie oglądam. Jak na razie dla mnie prym wiedzie serial Przygody Merlina i książka Mgły Avalonu, a Przeklęta wpasowuje się poziomem równie wysoko w moim prywatnym rankingu. Polecam go obejrzeć, bo to prawdziwa magia.


Jeśli już masz ten serial za sobą i podejrzenia, co do kolejnych sezonów to dziel się w komentarzu, możemy powymieniać się teoriami, bo też swoje mam^^

6 komentarzy:

  1. Och, jestem zaskoczona pozytywną opinią. Dotychczas wszystkie głosy, które słyszałam to "dno totalne, nie oglądaj". Stąd też nie jestem szczególnie przekonana... Ale może dam mu szansę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam, żadnej opinii, więc szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jakie są. Mnie serial porwał od pierwszych minut, ale też jestem ześwirowana na punkcie legend arturiańskich, choć faktycznie Netfliks się tylko delikatnie wzorował i wiele rzeczy jest nie tak i może to przez to... Myślę, że jednak szansę dać warto :)

      Usuń
  2. Myślę, że tak czy tak, mimo sprzecznych odczuć co do kreacji bohaterów, chciałabym go obejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Czarne Światło , Blogger