Katniss w Gilead? "Rok Próby" - Kim Liggett

Rok Próby autorstwa Kim Ligget od razu przyciągnęło moją uwagę intrygującym tytułem, ciekawą okładką, a przede wszystkim opinią, że to Opowieść Podręcznej dla młodzieży. Nie wiem czy wiecie, ale uwielbiam uniwersum Podręcznej. Przepadłam, odkąd tylko przeczytałam książkę, obejrzałam stary film wzorowany na powieści, oraz całkowicie wsiąkłam, gdy zaczęłam oglądać serial. Ta informacja podziałała na mnie, jak lep na muchy, a tak się złożyło, że była akurat promocja na tę lekturę, więc od razu zamówiłam. I przeczytałam jeszcze tego samego dnia.

Gdy tylko otworzyłam przesyłkę, na chwilę zaniemówiłam. Jak wspomniałam wcześniej, okładka była intrygująca, ale nie tylko, ona jest po prostu śliczna. Krwawy warkocz się pięknie mieni, co tylko dodaje jej na atrakcyjności. Jest prosta, niewyszukana, ale zdecydowanie Wydawnictwo Dolnośląskie w tym aspekcie wykonało kawał dobrej roboty. Do tego książka posiada skrzydełka, co osobiście uwielbiam w oprawie. 

Jeśli miałabym opowiedzieć o Roku Próby jednym zdaniem, to rzekłabym, że Katniss Everdeen została wrzucona w realia Opowieści Podręcznej. Akcja dzieje się w hrabstwie, w którym władzę sprawują mężczyźni, natomiast kobiety mają być tylko posłusznymi żonami, oraz rodzić synów. Nie wolno im nawet śnić, ponieważ uważane jest to za... magię! Serio!

Nie wolno nam śnić. Mężczyźni uważają, że w snach ukrywamy naszą magię. Już samo śnienie wystarczyłoby, żeby zostać ukaraną - a gdyby ktoś poznałby treść moich snów, czekałaby mnie szubienica.

Wyobrażasz sobie zostać zabitą, za to że coś ci się nocą przyśniło? Tak wmawiali im mężczyźni, a  kobiety w to wierzyły. Mówiono, że jest w nich zła magia, której trzeba się pozbyć, dlatego wszystkie szesnastoletnie dziewczęta z hrabstwa wyruszały do obozu po za jego granicami, aby pozbyć się owej straszliwej mocy, która rzekomo zagrażała mężczyznom, aby później mogły być ułożonymi i przykładnymi żonami.

Tego dnia, gdy nastolatki wyruszają do obozu odbywa się tak zwany dzień welonów. Wtedy w swe warkocze wplątują czerwone wstążki i paradują wystrojone, jak tylko się da, aby mogły zwrócić uwagę jakiegoś wpływowego mężczyzny, który podaruje im welon. Znaczyło to tyle, że ojcowie się dogadywali kogo za kogo wydać, a dziewczęta nie miały niczego do powiedzenia. 

Nikt też nie mógł uciec z hrabstwa, ponieważ na zewnątrz czyhali kłusownicy, którzy zarabiali na śmierci innych, więc były po prostu skazane na takie życie. 

Głowna bohaterka; Tierney jest inna niż wszystkie dziewczęta, a przede wszystkim nie ma zamiaru zostać niczyją żoną. To chłopczyca biegająca po lasach, która liczy na to, że nikt na nią nie spojrzy, a jednak dostaje welon, co niszczy jej plany o pracowaniu na roli, gdy wróci z roku próby.


 

Jako jedyna wie, jak przetrwać w głuszy, jednak nikt jej nie słucha i większość dziewcząt jest przeciw niej, tym bardziej, że zachowują się tak, jakby postradały rozum, co też jest wyjaśnione dlaczego tak się dzieje, a mnie osobiście ten pomysł bardzo się spodobał. Krótko mówiąc; mężczyźni dokładnie wszystko zaplanowali, aby mieć całkowitą władzę nad kobietami tak, aby żadna nie ważyła się podważyć ich bzdurnych teorii.  Więcej fabuły nie mogę zdradzić, bo to już byt duży spojler.

Co mi się podobało? Sam motyw gnębionych kobiet, magii i świat przedstawiony. Pojawił się także trójkąt miłosny, ale nie jest taki typowy, gdzie zazwyczaj dwóch facetów się bije o kobietę, albo ona nie wie, którego wybrać. Tutaj sytuacja jest przedstawiona zupełnie inaczej i bardzo mi się to podobało, a ogólnie nie lubię w powieściach motywu trójkątów miłosnego. 

Został także wpleciony wątek miłości do tej samej płci; osoby, które lubią coś takiego w książkach powinny być zadowolone, jednak te, które nie lubią również nie powinny być zniesmaczone, ponieważ to bardzo nikły motyw i został bardzo subtelnie wpleciony w fabułę. 

Ponadto pojawia się motyw zakazanej miłości, oraz element fantastyczny, czyli wspomniana wyżej kobieca magia i klątwa. Wszystko się ze sobą bardzo ładnie zgrywało, nic mi nie zgrzytało, a wątki wydają się być domknięte. 

Nie lubię doszukiwać się złych rzeczy w książkach i nawet nie potrafię powiedzieć, czy miała jakiś zły element. Podczas czytania nic takiego nie zwróciło mojej uwagi i teraz jak o tym myślę, to też raczej nie potrafię sobie przypomnieć. Gdy zaczęłam czytać, to po prostu wsiąkłam w ten świt, a jedyne co czułam to zachwyt. Rok próby jest to jedna z tych powieści, do których będę wracać. 

10 komentarzy:

  1. Fakt, ta okładka jest naprawdę piękna, lubię taką prostotę. Fabuła myślę, że też mogłaby mnie zainteresować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo okładka skromna, a sztos ♥ Polecam przeczytać :)

      Usuń
  2. Bardzo zaciekawiła mnie ta książka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie wydaje mi się ciekawa, ale trochę za bardzo wzorowana na "Opowieści Podręcznej". Mimo wszystko najpierw przeczytam sama, żeby sobie wyrobić opinię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z "Opowieścią Podręcznej" są wspólne tylko realia; władza mężczyzn, a kobiety mają rodzić dzieci i tu się kończą podobieństwa :) Są też inne książki w podobnej tematyce :)

      Usuń
  4. Każdy ma swoje ulubione książki, widać ta była dla ciebie przeznaczona. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nazwałabym jej "ulubioną", jednak bardzo przypadła mi do gustu :)

      Usuń
  5. Porównanie do Opowieści Podręcznej to bardzo chwytliwe hasło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda i to był główny powód dla którego zwróciłam uwagę na tę książkę, ale zdecydowanie było warto :)

      Usuń

Copyright © Czarne Światło , Blogger