Jak inaczej wykorzystać nietrafione kosmetyki?

Nie lubię niczego marnować, ani wyrzucać, o czym pewnie już zdarzało mi się mówić (albo i nie). Zdarza się jednak często, że kupi się coś, co okaże się nietrafionym przedmiotem, a potem leży i się kurzy niewykorzystane. Staram się unikać takich sytuacji i jak coś mi już nie służy na przykład książki, czy ubrania to wystawiam na vinted, albo oddaję. Podobnie jest z kosmetykami; oddaję, albo wykorzystuję do końca, starając się znaleźć dla nich jakieś inne zastosowanie. Oto kilka przykładów, jak można pozbyć się niechcianych kosmetyków, a jednocześnie wykorzystać je inaczej!


Stick do konturowania na mokro - ogólnie ten produkt jest bardzo fajny, ale mam się z konturowaniem troszkę na bakier, ale jednak te na mokro nie jest dla mnie, ale mam stick w fajnym odcieniu, którym świetnie da się zrobić także... brwi. Tak! Kiedy już robię pełny makijaż, to na brwiach zazwyczaj mam stick do konturowania z Kobo i tusz do brwi z Oriflame. 

Korektor w nietrafionym kolorze - ile razy zdarzyło się, że jednak nie trafiłam idealnie z kolorem, głownie przy zamówieniach przez internet/katalog. Takiego korektora zazwyczaj odrobinę używałam pod podkład na niedoskonałości, jeżeli bardzo nie odbiegał kolorem, albo po prostu wykorzystywałam go jako bazę pod cienie. Częściej właśnie jako tą drugą opcję. Nie raz podczas wykonywania makijażu potrzebowałam jeszcze nałożyć odrobinkę korektora w trakcie malowania cieniami, więc właśnie taki ten nietrafiony nadawał się idealnie. 

Krem - już parę razy zdarzyło mi się kupić krem, który na moich dłoniach niewiele robił, albo po prostu mi jakoś tak nie pasował. A wiesz, że kremu można użyć także do włosów? Jak na początku o tym usłyszałam, to myślałam, że to jakiś żart, ale potem stwierdziłam, że musze to wypróbować (i chyba zrobić post o głupich pomysłach z Tik Toka, które wypróbowałam xd). Ja próbuje w ten sposób wykorzystać, bo coś tam to działa. Kremowanie włosów to tak jak olejowanie; podkład na włosy, krem/olej, odzywka, umyć głowę i odżywka. Tik tok czasami ma dobre pomysły, nawet jeżeli wydają się pokręcone :D

Szampon do włosów - mnóstwo razy nie trafiłam z szamponem do włosów. Od jakiegoś czasu wykorzystuję go po prostu do mycia pędzli; świetnie się do tego sprawdza.

Żel Aloesowy - żel aloesowy żelowi aloesowemu nie równy. Ogólnie bardzo lubię ten produkt, ale zdarzyło mi się trafić taki niepasujący. Jednak nawet ten, który nie nadał mi się do twarzy i ciała, to jest świetny jako podkład pod olejowanie włosów i wykorzystuję w ten sposób.


To chyba póki co wszystkie tego typu zastosowania, które mi przychodzą do głowy. Jeżeli coś jeszcze się pojawi, to może będzie drugi taki post, aczkolwiek osobiście wolałabym nie trafiać na kosmetyki, które mi się nie sprawdzają :D Z racji, że nie lubię niczego marnować, to nie robiłam do tego wpisu zdjęć, a zamiast tego wykorzystałam takie, które kiedyś do czegoś zrobiłam sama nie pamiętam już po co i teraz tylko kurzyły się na dysku.

A Ty masz jakieś takie swoje sposoby?

12 komentarzy:

  1. Świetne pomysły, ja też nie lubię niczego wyrzucać ;) chętnie wykorzystam je u siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja swoje kosmetyki, których nie używam, a są dobre oddaję koleżankom. Nigdy nie wyrzucam, bo po prostu jest mi szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także czasem oddaję, ale nie zawsze jest komu oddać :D I też jest mi szkoda wyrzucić :D

      Usuń
  3. O! Słyszałam, że krem fajne się sprawdza, żeby okiełznać włosy, kiedy się puszą. :D O olejowaniu nie pomyślałam.
    Szampon można też wykorzystać jako mydło rąk albo do mycia szczotek do włosów.
    Żel alosowy też się sprawdzam w maskach DIY albo po prostu jako maska humektantowa, którą trzeba potem domknąć emolientem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie o tym kremie też słyszałam coś, w jakiś trikach ślubnych czy coś, że jak włosy wychodzą, to właśnie krem lekko ujarzmi, więc i na puszenie powinien faktycznie być spoko :D

      Usuń
  4. Czy ja wykorzystuję kosmetyki w jakiś taki niestandardowy sposób, hmm? No nie wiem, zazwyczaj jak wiem, że czegoś nie zużyję to oddaję dalej komuś z rodziny, ale za to słyszałam, że wiele osób wykorzystuje odżywki zamiast pianki do golenia nóg :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie słyszałam o tym sposobie! Ja w ten sposób używam żelu aloesowego :D W sumie mogłam to też dopisać :D

      Usuń
  5. Ciekawe rozwiązania, stosuję to samo z myciem pędzli - olejek do twarzy czy szampon, który jest nietrafiony zostaje jako czyścidełko.
    Z moich patentów resztki maseczki w płachcie zawsze nakładam na dekolt i / lub końcówki włosów

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, też fajnie! Nie pomyślałabym, że te maseczki i dobrze na włosy podziałają :)

      Usuń
  6. Słyszałam tylko o takim robieniu brwi i myciu pędzli, pozostałe pomysły to dla mnie kompletna nowość. ;) Kiedyś z nieudanego różu zrobiłam sobie błyszczyk i to był chyba szczyt moich sztuczek, ale muszę też przyznać, że rzadko mam taką potrzebę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kolei ja nie słyszałam, ze róż można wykorzystać jako błyszczyk :) Aczkolwiek sama różu nie używam :)

      Usuń

Copyright © Czarne Światło , Blogger