Co dał mi udział w NaNOWrMo?
Właśnie zakończyło się tegoroczne NaNoWriMo, czyli ogólnoświatowa akcja, która jest co roku w listopadzie i polega na napisaniu zarysu książki oraz 50 000 słów, a także aby wyrobić sobie nawyk codziennego pisania.
Moje wyniki? Nie ukończyłam NaNoWriMo, ale zaczynając, byłam świadoma że tego nie wykonam do końca, ponieważ nie dam rady w ciągu dnia tyle pisać, tym bardziej, że właśnie w listopadzie zaczęłam pracować w systemie zmianowym i mój układ dnia strasznie się rozregulował. A jednak jestem także bardzo zadowolona, że podjęłam te wyzwanie, choć ostatni tydzień był taki, że prawie nic nie napisałam, ot kilkanaście słów zaledwie, a najwięcej zrobiłam przez pierwsze trzy tygodnie listopada.
Co więc dał mi udział w NaNoWriMo?
Ruszyłam z moimi projektami do przodu
To przede wszystkim. Nie potrafię skupić się na jednym projekcie, więc napisanie książki w miesiąc się u mnie nie sprawdza, a ja postanowiłam po prostu podczas NaNoWriMo zająć się swoim fanfikami, więc w efekcie powstały trzy rozdziały na Będę Cię Chronił, Granger, jeden na Nie Będę Wybrańcem, a także pisałam dwa inne opowiadania, których jeszcze nie publikuję. Po prostu uznałam, że sama inicjatywa NaNo, to dobre ćwiczenie warsztatu pisarskiego, a chciałabym wreszcie skończyć jakieś opowiadanie. I może ktoś powie, że pisanie fanfików to strata czasu, ale wymyślanie przeróżnych alternatyw dla ulubionych bohaterów sprawia mi ogromną frajdę :)
Wolę pisać w pierwszej osobie
O tym też się przekonałam właśnie podczas NaNo, a raczej dobitniej to sobie uświadomiłam. Niektóre projekty mam w narracji pierwszoosobowej, inne w trzecioosobowej i jak przeskakiwałam pomiędzy nimi, to musiałam także pilnować narracji i po prostu uświadomiłam sobie, w której czuję się lepiej.
Motywację
Podczas pierwszego tygodnia moja motywacja do pisania wynosiła milion procent, a to wszystko dzięki NaNoWriMo oraz Natalii, która prowadzi pisarski kanał na yt, oraz cudowny pisarski instagram @Writeforwrite. Natalia była z nami przez cale NaNoWriMo, oraz przez październik, kiedy to większość pracowała nad planami książki.
Dużo napisałam
Nie ukończyłam NaNo, nie napisałam nawet połowy tego, co zakłada akcja, ale mimo to jestem z siebie dumna, bo w żadnym miesiącu jeszcze tyle nie napisałam, co w listopadzie, serio. Mój wynik to 18 122 słów, a dniowy rekord, jaki popełniłam to ponad 4800 słów, gdy miałam wolne i po prostu siedziałam i pisałam.
Słowem podsumowania, jestem bardzo zadowolona i chętnie biorę udział w różnych wyzwaniach; pisarskich i fotograficznych, a dawniej także i czytelniczych. Uważam, że warto. Teraz jest w trakcie innego projektu, który trwa dwanaście tygodni, zobaczymy, czy podołam :D
Wspaniały wynik! Cieszę się, że mogłam być dla Ciebie motywacją <3
OdpowiedzUsuńByłaś i to ogromną :)
UsuńNie słyszałam o tej akcji, ale i tak podziwiam Cię, że spróbowałaś. Ja przy małym dziecku nawet bym sie nie zdecydowała. Jeszcze nie mam wprawy w organizacji czasu niestety...
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że nis skończę, ale jak widziałam wyniki innych, to byłam mega zmotywowana :) A czasu sobie jakoś specjalnie nie organizuję i nie planuję :)
UsuńOMG czy ja dobrze czytam ? Ty piszesz fanfiki ? Jeszcze o jednym z moich ulubionych paringów czyli sevmione *.* O rajciu widzę bramę do raju. Haha Ale już tak na serio będę ci spamować o kończenie tej historii :D
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Hahah, tak to właśnie od fanfików zaczęła się moja przygoda z blogowaniem i grafiką^^. Hah, spamuj śmiało :D
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym wyzwaniu, a szkoda ;)
OdpowiedzUsuńJest co roku :)
UsuńNie słyszałam nigdy o tym, ale podziwiam Cię. Nie wiem czy bym się odważyła.
OdpowiedzUsuń