EKO TRIKI, czyli organizacja domu z ponownym wykorzystaniem produktów

 Nie jestem jakaś ześwirowana na punkcie ekologii i całej tej otoczki, ale nie lubię niczego wyrzucać, ani marnować, bo uważam, że zawsze do czegoś się przyda. Ponowne wykorzystanie produktów pobudza również naszą kreatywność, a także sprawia, że oszczędzamy. Jak ja sobie z tym radzę? Oto kilka moich trików, które stosuję i nie marnuję rzeczy.

Ponowne wykorzystanie pudełek po Oriflame

Czasami zamawiam coś z Oriflame dla siebie, mamy, czy znajomych, ale nigdy nie jest tego dużo i zamówienie zawsze przychodzi mi w takich fajnych pudełkach; nie za wielkich, nie za małych. Po obcięciu skrzydełek świetnie sprawdzają się jako organizery na leki, na kasze i strączki, oraz na chemię, której nie mam gdzie trzymać z racji prawie braku szafek w łazience.

Plastiki po warzywach jako "koszyczki"

Czasami zdarza mi się kupić warzywa w plastikach, bo te porcje są dla mnie takie w sam raz. Nie wyrzuciłam ani jednego, tylko je zbierałam, bo miałam świadomość, że znajdę dla nich zastosowanie i rzeczywiście tak było. Każdy z nas ma taką szufladę, w która żyje własnym życiem. Nie kłam, na pewno. Też taką miałam, a te pojemniki wykorzystałam właśnie po to, aby trochę ją zorganizować. Podzieliłam rzeczy na kilka kategorii i je w nich ułożyłam.

Słoiki, nadprogramowe kubki i pudełko po butach na kosmetyki

Nie mam żadnego kuferka, czy innego organizera na kosmetyki, a trochę ich się zebrało, choć widząc po internetach ile tych malowideł mają inne dziewczyny, to ja mam zaledwie procent tego, co one, ale i tak zajmują więcej miejsca, niż bym chciała, Znalazłam na nie lokalizację na szafce na buty, tylko dlatego, że stoi blisko lustra, co ułatwia mi szpachlowanie twarzy malowanie się. Pędzle trzymam w słoiku. Mam zbędne kubki, wolę pić w szklankach, dlatego wykorzystuję je na organizery do moich eyelinerów oraz pomadek, bo to są produkty, których mam najwięcej. Natomiast resztę kosmetyków; podkład, palety do cieni i inne takie trzymam w pudełku po butach. 

Reklamówki, jako worki na śmieci

To kolejna rzecz, którą wyniosłam z domu rodzinnego (zwyczaj, nie reklamówki xd). Nie często kupuję reklamówki w marketach, bo zazwyczaj mam przy sobie torby bawełniane, które uwielbiam, ale zdarzy się, że zapomnę je zabrać, albo po prostu mam zakupy większe i zabraknie mi toreb. Potem takiej reklamówki nie wyrzucam od razu, a służy jeszcze jako worek na śmieci na mały kosz w łazience, a w ten sposób faktycznie oszczędzam na workach na śmieci. 

Puste słoiki

Lubię gotować i używam wielu przypraw i jak gdzieś widziałam te wszystkie wypasione przyprawniki, to w głowie było tylko; ja chcę! Chcę to bardzo. Potem zerkałam na cenę i jednak tego nie chciałam. Zamiast tego, jak tylko zwolni mi się po czymś słoiczek, to go dostawiam na moją półkę i ewentualnie opisuję, wycinając etykietę z opakowania. w którym przyprawę zakupiłam. Taka ekologia! Swoją drogą wyniosłam to z domu rodzinnego; choć mieliśmy specjalne słoiczki na przyprawy, to moja mama nie stroniła od ponownego wykorzystywania słoików na przykład po kawie, które są większe i świetnie nadają się do przechowywania kasz i tego typu suchych produktów. Zresztą, wygodniej jest sypać coś ze słoika, niż z opakowania.


Zbieranie nakrętek

Kupuję wodę butelkowaną i to po nich głownie mam nakrętki, wiec je zbieram i nie wyrzucam, ponieważ często się słyszy, że gdzieś zbierają na chore dzieci, bądź inne tego typu cele, więc staram się pomagać chociażby w ten sposób.

Słoik jako kubeczek na przybory w łazience

Czyli taki organizer na pastę, szczoteczkę do zębów, pędzel do maseczek i takie drobiazgi, które walają się po umywalce. Przez długi czas jako organizer na te rzeczy służył mi... plastikowy jednorazowy kubeczek, który został mi się nie wiadomo skąd, ale że przybywa mi słoików, a kubeczek nie był idealnym rozwiązaniem, a raczej mało stabilnym, to został zastąpiony słoikiem. 

Świece, zbieranie końcówek i przetapianie 

I ostatni punkt; wykorzystuje końcówki świec i przetapiam je w nowe świece, aby mi jeszcze posłużyły. Wystarczy słoiczek z poprzedniej, a jedyne co, to potrzeba, to nowy knot. Od jakiegoś czasu staram się zamawiać wosk i robić własne, ale zdarza mi się jeszcze czasem je kupić. Raczej zaopatrzam się w te same świece, więc potem przerzucam końcówki do jednego słoiczka i po prostu przerabiam.


To chyba wszystkie moje domowe eko rozwiązania. Czy stosujesz któryś z tych trików? A może masz swoje własne,  o których nie wspomniałam i masz ochotę się podzielić?

9 komentarzy:

  1. Osobiście nie lubię marnowania jedzenia a jeśli mogę wykorzystać jakąś rzecz ponownie, to po prostu to robię :) Bardzo przydatny post i myślę, że mnóstwo osób powinno się z nim zapoznać! Pozdrawiam:)

    https://freck-lens.blogspot.com/2021/04/reality.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również nie lubię marnowania jedzenia! Np suchy chleb przerabiam na bułkę tartą, bo zawsze mi się go trochę zostaje :D

      Usuń
  2. Oprócz słoików na przybory w łazience wszystko stosuję u siebie - mam nawet jakieś stare pudełka z Ori jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super uwielbiam dawać nowe życie przedmiotom, a jeśli nie mogę np butelek po napojach wykorzystać to staram się je zbierać i recyklingować, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie te nieszczęsne butelki, przymierzam się do kupna dzbanka filtrującego, aby zminimalizować ich ilość :D

      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Ja również lubię wykorzystywać w miarę możliwości ponownie rzeczy, które miałyby pójść do śmieci :D Czasami wystarczy coś pomalować, okleić, aby zyskało drugie życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że tak! Np w tym momencie, pudełko na kosmetyki już jest oklejone kolorową taśmą i wygląda zupełnie inaczej :)

      Usuń
  5. Zdecydowanie tak. Większość z tych trików jest mi znana, co więcej sama z nich korzystam :)
    Warto w jakikolwiek sposób zadbać o naszą planetę.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Czarne Światło , Blogger