Plener komunijny Nikoli

 Zakładając tego bloga sądziłam, że będę tutaj wrzucała również fotografie z sesji, które wykonuję, ale życie mnie zweryfikowało i spłatało psikusa, ponieważ zamiast robić dużo sesji,  o jakich marzyłam stałam się bardziej fotografem reportażowym. I choć zazwyczaj mam zgodę na publikację, oraz kilka kadrów wstawiam na swoją stronę na facebooku, to jakoś dziwnie się czuję, gdy wstawiam kadry z większą ilością ludzi, bo choć mam zgodę od zlecających, to być może komuś uwiecznionemu na zdjęciu może się to nie spodobać. 

Dzisiaj jednak przychodzę z sesją tematyczną, czyli plenerem komunijnym Nikoli. Fotografowałam na jej komunii, oraz innego dnia wybraliśmy się do Punktu Widokowego w Granicy w pobliskiej Puszczy Kampinoskiej. 


W zasadzie coś takiego, jak plener komunijny to dla mnie nowość, w tym roku jakaś dziwna moda na to powstała, bo za moich czasów, gdy ja szłam do komunii, to zdecydowanie tego nie było, jednak to już minęło ponad dekadę od tego czasu. Pamiętam, że w zeszłym roku już widziałam pierwsze sesje komunijne, jednak gdy dwa lata temu mój brat miał komunie to wtedy jeszcze czymś takim nie słyszałam (inaczej Michał też miałby plener^^). Myślę jednak, że taka sesja to dla dziecka również fajna pamiątka, a nie tylko zdjęcia z kościoła, czy z sali, gdzie było przyjęcie. 




Co do samego miejsca wykonania sesji, to bywałam już tam wiele razy. Granica to miejscowość położona niemal w centrum Puszczy Kampinoskiej i to chyba najpopularniejsze miejsce do zwiedzania w tym Parku Narodowym. Kiedyś jako dziecko ze szkoły na wycieczkę jeździliśmy tam co roku, jednak Punkt Widokowy odkryłam całkiem niedawno, bo byłam tam na jesieni i od razu zakochałam się w tym miejscu. Osobiście podoba mi się te miejsce w scenerii jesiennej (na moim instagramie mam tam zrobione zdjęcia), jednak teraz latem również ma swój urok i wygląda zupełnie inaczej, niż je zapamiętałam.













4 komentarze:

  1. Nikola będzie miała wspaniałą pamiątkę z tego dnia, super, że ma taką zdolną siostrę :D Pamiętam, że kiedy ja szłam do I Komunii Świętej, a było to z 10 lat temu, o ile dobrze liczę, to mieliśmy zapewnioną sesję przed kościołem z najbliższymi przed mszą, kilka zdjęć w kościele z samej uroczystości, kilka pozowanych zdjęć zrobionych na parę dni przed komunią w salce obok kościoła w strojach komunijnych, no i rok później zdjęcia z rocznicy otrzymały osoby pełniące jakieś funkcje. Do tego film. Z przyjęcia w domu nie mam praktycznie zdjęć, mam jedno gdzieś tam zrobione od boku i to tyle, nic więcej a szkoda... Niestety dopiero teraz zaczęłam doceniać, jaką fajną pamiątką na przyszłość mogłyby być takie zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było tak samo; z kościoła i jakieś grupowe, z rodzicami i z chrzestnymi +film. Za to na rocznicę już nic nie było, ale w moim rejonie jakoś nigdy się rocznicy komunii hucznie nie obchodziło. Przyjęcie również miałam w domu i jest gdzieś kilka zdjęć zrobionych jeszcze aparatem na kliszę :)

      Usuń

Copyright © Czarne Światło , Blogger